Do Ministerstwa Zdrowia wpłynęła wyjątkowo absurdalna petycja. Według jej założeń, osoby po 16-tym roku życia byłyby traktowane jak dzieci i nie mogłyby kupować używek w sklepie. Odpowiedź resortu na tę petycję przeraża.
Osoby poniżej 18-tego roku życia nie mogą kupować alkoholu, papierosów i e-papierosów. Za złamanie zakazu grożą surowe kary sprzedającym oraz samym kupującym.
W razie sprzedaży nieletniemu alkoholu, może być to uznane za naruszenie posiadanego pozwolenia na sprzedaż. Grozi za to grzywna, przepadek sprzedawanego alkoholu oraz zakaz prowadzenia sprzedaży.
Za sprzedaż papierosów i e-papierosów nieletnim kary są niższe. Ograniczają się do grzywny.
Teraz do Ministerstwa Zdrowia wpłynęła petycja dotycząca używek. Zakłada ona taki sam zakaz, ale dotyczący osób od 60-tego roku życia.
Nadesłał ją obywatel, który nie ujawnił swoich danych. I nie dziwne, ponieważ z założeń petycji widać, że to komuszy zamordyzm.
Petycja zakłada zakaz sprzedaży alkoholu i papierosów osobom, które ukończyły 60-ty rok życia. Zakaz dotyczyłby także przebywania w towarzystwie takich osób.
W towarzystwie takich osób, które dodatkowo byłyby „chorujące”, nie wolno byłoby sprzedawać tych używek. Nie wolno byłoby też spożywać używek w pobliżu osób „popełniających czyn zabroniony pod wpływem alkoholu”, czyli mających więcej, niż 0 promili.
„Alkohol i nikotyna są czynnikami ryzyka wielu chorób cywilizacyjnych, nie szkodzi tylko użytkującym, ale osobom w pobliżu pod względem zdrowia psychicznego, emocjonalnego, społecznego, fizycznego (somatycznego)” – napisał anonimowy zamordysta w petycji do MZ.
Ministerstwo ustosunkowało się do pomysłu. Choć na razie nie zamierza nic takiego wprowadzać, to odpowiedź urzędników przeraża.
„Mając na uwadze najnowszą wiedzę, zgodnie z którą uważa się, że każda dawka alkoholu oraz dymu tytoniowego nie pozostaje obojętna dla zdrowia i żaden poziom spożycia alkoholu i wyrobów tytoniowych nie jest bezpieczny dla zdrowia. Ministerstwo Zdrowia rekomenduje rezygnację ze spożywania alkoholu lub znaczne ograniczenie jego spożycia oraz całkowitą rezygnację z używania wyrobów tytoniowych, w tym podgrzewanych wyrobów tytoniowych oraz elektronicznych papierosów i woreczków nikotynowych” – napisał Jakub Sękowski, wicedyrektor departamentu Zdrowia Publicznego w resorcie zdrowia.
Należy podkreślić, że wszystko, co spożywamy, ma wpływ na zdrowie. Nie tylko każda dawka alkoholu czy dymu tytoniowego, ale też każda dawka chleba, jabłka, czy kukurydzy a nawet masła ma wpływ na zdrowie i – w zależności od organizmu – może być relatywnie niebezpieczna. Ale to po prostu życie i urzędnicy nie powinni zajmować się tym, co obywatel przyjmuje, a czego nie.
W odpowiedzi zaznaczono, że MZ „obecnie” nie planuje wprowadzać zaproponowanych w petycji zakazów.