Ciągłe podwyżki cen papierosów doprowadzają do absurdu i coraz bardziej rozbudowującego się czarnego rynku przemytników tego towaru. W regionie paryskim policja zlikwidowała jedną z wielu sieci dostawców papierosów bez akcyzy. Nowością jest to, że ta sieć składała się z azylantów z Afganistanu.
Zapewne zaprawieni wcześniej w obcowaniu z opium, przerzucili się na nikotynę. Sieć ta zalała północną część regionu paryskiego i Paryża podróbkami papierosów. Pięciu oskarżonych pochodzenia afgańskiego stanie przed sądem w Paryżu już w poniedziałek, 18 sierpnia. Grożą im wyroki więzienia.
To trochę nie przypadek, bo ten biznes jest coraz bardziej opłacalny. I tak ceny paczki papierosów wzrosną we Francji o 1 euro już od najbliższego poniedziałku. Afgańczykom udowodniono wprowadzenie do sprzedaży 13 000 kartonów Marlboro, a ich szacowana wartość wyniosła ponad 600 000 euro.
Taką ilość papierosów policja skonfiskowała kilka dni temu w Bondoufle (departament Essonne). Według doniesień medialnych, zatrzymano w sumie dziesięć osób pochodzenia afgańskiego. Tylko pięciu z nich stanie jutro przed sądem w Paryżu.
Media zwracają uwagę nie tylko na dużą ilość skonfiskowanych papierosów, ale też na strukturę sieci przemytniczej, która była zorganizowana na wzór siatek specjalizujących się w handlu marihuaną i kokainą.
Grupa sprowadzała tysiące kartonów papierosów z Belgii. Następnie składowano je na przedmieściach Paryża, korzystając z uprzejmości „zaprzyjaźnionego” sklepu spożywczego, ska odbierali je detaliści i sprzedawali w różnych punktach Paryża.
Według kilku badań krajowych, już 47% papierosów konsumowanych w Paryżu nie pochodzi z legalnej sieci sprzedaży tytoniu. „Róbta tak dalej” i podnoście ceny, a zapewne ta statystyka urośnie…
Źródło: Le Parisien/ JDD