Strona głównaMagazynCórka prezydenta zastąpi ojca

Córka prezydenta zastąpi ojca

-

- Reklama -

W Uzbekistanie zaszły poważne kadrowe zmiany. Prezydent tego kraju Szawkat Mirzijojew dokonał znaczących zmian kadrowych. Oficjalnie mają one służyć pchnięciu kraju do przodu.

Wielu obserwatorów uważa, że Szawkat Mirzijojew podjął je, by umocnić w państwie pozycję swojej rodziny. Na szefa swojej administracji mianował swoją najstarszą córkę Saidę. Większość komentatorów sądzi, że jest to dla niej przymiarka do objęcia fotelu prezydenta. Oczywiście, kiedy przyjdzie na to czas. Na razie Szawkat Mirzijojew nie wygląda na takiego, co by się szykował do oddania władzy.

W każdym razie pierwszy ruch dla ustanowienia swojej dynastii został uczyniony. Jego córka Saida jest już de facto jego głównym zastępcą. W Centralnej Azji nie jest to rzecz jasna nic nadzwyczajnego. We wszystkich państwach rządzą klany. W Turkmenistanie i Tadżykistanie związane bezpośrednio z rodziną prezydenta. Uzbekistan zaczął iść ich śladem.

Choć oficjalnie w Uzbekistanie mówi się oficjalnie o konieczności umocnienia demokracji parlamentarnej i konieczności umocnienia w republice roli opozycji to decyzje kadrowe prezydenta republiki świadczą jednak zupełnie o innym charakterze kształtowania się systemu politycznego kraju. Mirzijojew zaczyna bowiem forsować na najwyższe stanowiska w państwie swoją najbliższą rodzinę. Zdaniem obserwatorów już wskazał, że jego następcą ma zostać jego starsza córka Saida, która wcześniej była formalnie jego pomocnikiem. Z jej życiorysu można wnosić, że do tej roli była przygotowywana od dawna. Urodziła się w 1984 roku. Ukończyła Uniwersytet Światowej Gospodarki i Dyplomacji, a także Taszkiencki Państwowy Uniwersytet Prawa i Moskiewski Państwowy Uniwersytet im. Łomonosowa. Na tym ostatnim zdobyła tytuł kandydata nauk ekonomicznych (odpowiednik doktora). W 2019 r. pod bokiem ojca zaczęła robić karierę w strukturach państwowych. Jej pierwszym publicznym zajęciem stała się funkcja zastępcy dyrektora Agencji Informacji i Masowej Komunikacji – AIMK przy prezydencie państwa. Jej bezpośrednim szefem został Komił Ałłamżonow – były sekretarz prasowy głowy państwa. Stworzyli oni tandem, który później pojawiał się w różnych konfiguracjach. W 2020 r. tandem ten rozstał się z Agencją, by stanąć na czele Obywatelskiego Funduszu Poparcia i Rozwoju Narodowych Massmediów. Dwa lata później Saida zaczęła kierować sektorem ds. komunikacji i polityki informacyjnej w Administracji Prezydenta Republiki. W 2023 r. Mirzijojew mianował córkę pomocnikiem prezydenta, a teraz szefem swojej administracji, czyli de facto drugą osobę w państwie.

- Prośba o wsparcie -

Wesprzyj wolne słowo. Postaw kawę nczas.info za:

Dbała o swój wizerunek

Obserwatorzy są zgodni, że Saida Mirzijojewa dbała od początku o swój wizerunek, który zapewnia jej popularność w uzbeckim społeczeństwie, które z uwagi na swój muzułmański charakter dojść podejrzliwie patrzy na angażowanie się kobiet w polityce. W uzbeckiej telewizji był emitowany m.in. serial „Misja”, który zyskał sporą widownię. Ten paradokument pokazuje bowiem Uzbekom całkowicie zamknięty dla nich świat – czyli świat polityki. Pokazuje on spotkania polityków, rozmowy, przyjmowanie zagranicznych delegacji, a zwłaszcza zakulisowe do nich przygotowania itp. Wszystko to stanowi rzecz jasna tło dla prezentacji działań Saidy, która znakomicie sobie daje radę w świecie uzbeckiej polityki, zdecydowanie zdominowanym przez mężczyzn. Obserwatorzy zwracają też uwagę, że Saida wpuszcza też ekipę filmową w domowe pielesze i pokazuje jej zabawę z własnymi dziećmi. W Uzbekistanie był to pierwszy tego typu przypadek. Żaden tutejszy polityk, na czele z ojcem Saidy, nie wpuścił jeszcze telewizji za próg. Saida ma więc opinię polityka najbardziej otwartego w państwie. Saida utrzymuje też kontakty z blogerami, podrzucając im regularnie informacje, o które proszą.

Nieoficjalnie wiadomo też, że ojciec powierza Saidzie prowadzenie ważnych rozmów z przedstawicielami krajów, będących dla Uzbekistanu strategicznymi partnerami. Niedawno była przyjmowana na Kremlu przez prezydenta Rosji Władimira Putina i innych jego urzędników, łącznie z premierem Michaiłem Miszustinem.

Nie wszystko wiadomo

Potwierdza to jej znaczenie w świecie polityki zarówno uzbeckiej, jak i międzynarodowej. Oczywiście wszystkich swoich tajemnic córka prezydenta Uzbekistanu nie zdradziła. Nie wiadomo np., kto jej ojcem jej dzieci i dlaczego, jeżeli jest zamężna, nadal posługuje się nazwiskiem Mirzijojew. To są jednak detale, na które w Uzbekistanie mało kto, jeżeli w ogóle, zwraca uwagę. Tym bardziej że oprócz wszystkich swoich przymiotów, ma ona jeszcze jeden – urodę. Jest piękną kobietą. Niektórzy obserwatorzy przypuszczają, że jest ona związana ze wspomnianym wcześniej Komiłem Ałłamżonowem, choć jest to tylko luźna supozycja. Obserwatorzy wiążą to przypuszczenie z faktem, że niedawno był na niego przeprowadzony nieudany zamach. Jego organizatorem miał być zięć prezydenta Mirzijojewa Otabek Umarow, żonaty z jego młodszą córką Szachnoze. Mordując go, miał chcieć się pozbyć konkurenta. Być może stary Mirzijojew jest chory i za jego plecami rozpoczęła się już zakulisowa walka o władzę? W każdym razie Umarow został zdjęty z wysokiego stanowiska w Administracji Prezydenta. Mirzijojew dokonał też zmian kadrowych w Służbie Bezpieczeństwa Państwa. Dziesięć osób zostało skazanych na wieloletnie więzienie przez sąd wojskowy. Trzej główni podejrzani otrzymali po 23 lata więzienia.

Sam Komił Ałłamżakow pozostał na topie. Na zdjęciach przedstawiających nominację Saidy jest pokazywany obok niej. Oficjalnie nosi tytuł niezależnego doradcy szefa Administracji Prezydenta. Będzie doradzał Saidzie w kwestii rozwoju innowacyjnej gospodarki, przyciągania zagranicznych inwestycji, a także zapewnienia swobody słowa i wspierania niezależnych środków masowej komunikacji. Być może jego pomysłem było rozszerzenie praw parlamentarnych opozycji. Pełni on rolę swoistego kwiatka do kożucha. Ma przekonywać opinię światową, że Uzbekistan to kraj demokratyczny. Dlatego też partia, która ogłosi się opozycyjną i dostanie się do parlamentu, otrzyma w nim funkcję przewodniczącego jednego z komitetów (komisji) i dwóch zastępców w innych. Raz na kwartał będzie mogła zgłaszać pod adresem rządu swoje wnioski i pytania. Nie jest to wiele, ale nie zapominajmy, że jeszcze niedawno Uzbekistan plasował się na 158. miejscu ze 167 państw objętych wskaźnikiem demokracji przez Economist Intelligence Unit. Może jednak demokracja jest Uzbekom do niczego nie potrzebna?

Najnowsze