Strona głównaWiadomościPolskaKawle. Strażak ochotnik wciąż nieodnaleziony. "Trzymamy kciuki, by został odnaleziony żywy"

Kawle. Strażak ochotnik wciąż nieodnaleziony. „Trzymamy kciuki, by został odnaleziony żywy”

-

- Reklama -

W Kawlach na Kaszubach trwają poszukiwania strażaka ochotnika, który zaginął podczas akcji gaszenia pożaru zakładu przetwórstwa drobiu. Uszkodzona konstrukcja budynku utrudnia ratownikom działania. Do pracy włączono ciężki sprzęt.

Jak poinformował w czwartek PAP rzecznik działań w miejscu pożaru kpt. Mateusz Szmaglik, największą przeszkodą w akcji jest uszkodzona konstrukcja budynku, która uniemożliwia bezpieczne wejście ratowników do środka.

– Do działań został włączony ciężki sprzęt, który ma rozgarnąć utrudniającą dostęp konstrukcję hali – podkreślił.

Dodał, że poszukiwany strażak, który w pierwszej fazie działań próbował rozpoznać to zdarzenie i spadł do wnętrza hali, wciąż nie został odnaleziony.

- Prośba o wsparcie -

Wesprzyj wolne słowo. Postaw kawę nczas.info za:

– Nasze działania skupiają się na poszukiwaniach. Ogromną trudność sprawia nam konstrukcja hali i możliwość wejścia strażaków do jej wnętrza – podkreślił kpt. Szmaglik.

Wyjaśnił, że pożar został zlokalizowany nad ranem. Obecnie w działania gaśnicze zaangażowanych jest 48 zastępów straży pożarnej. Na miejscu jest także grupa ratownictwa chemicznego, która monitoruje jakość powietrza.

Z powodu pożaru nadal zamknięta jest droga wojewódzka nr 211 w Gowidlinie. Dla kierowców wyznaczono objazdy: z Gowidlina należy kierować się w stronę Sulęczyna, z Puzdrowa – w kierunku Kościerzyny. Policja apeluje o stosowanie się do poleceń służb biorących udział w działaniach ratowniczo-gaśniczych.

Pożar w zakładzie przetwórstwa drobiu w Kawlach na Kaszubach wybuchł w środę po południu w akumulatorowni na poddaszu budynku. Wszyscy pracownicy obecni w zakładzie w momencie wybuchu ognia zostali ewakuowani.

Wicewojewoda pomorski Emil Rojek poinformował, że przyczyny pożaru ustali policja.

– Każdy z możliwych scenariuszy będzie analizowany – zaznaczył.

Dodał, że na miejscu pracuje pięciu psychologów udzielających wsparcia poszkodowanym i świadkom.

– Wszyscy trzymamy kciuki, by druh, który podczas tej niezwykle trudnej akcji ryzykował własnym zdrowiem, został odnaleziony żywy i mógł wrócić do służby – powiedział wicewojewoda.

Źródło:PAP

Najnowsze