Postępowanie administracyjne dotyczące zorganizowania bez uprzedzenia oraz dochodzenie ws. użycia środków pirotechnicznych, to pokłosie zachowania jednego z liderów Konfederacji Sławomira Mentzena, który – wraz z innymi politykami ugrupowania – pojawił się w piątek 1 sierpnia, w 81. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego w Berlinie.
Przypomnijmy, że w 81. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego Mentzen wraz z innymi politykami Konfederacji, m.in. Konradem Berkowiczem, Ryszardem Wilkiem, Bartłomiejem Pejo i Grzegorzem Płaczkiem, pojawili się przed Bramą Brandenburską w Berlinie.
Zgromadzeni rozwinęli baner z napisem skierowanym do naszych zachodnich sąsiadów: „W 1944 roku Niemcy zamordowali 200 tys. Polaków i zniszczyli Warszawę. Nie pozwolimy Wam zapomnieć”.
Czytaj więcej: Mentzen z racami w Berlinie. Ozdyk krytycznie. „Spektakl bazujący na emocjach” [VIDEO]
Okazuje się, że Niemcy nie odpuszczą tak łatwo politykowi pokazania niewygodnej dla nich prawdy. Jak dowiedziała się Wirtualna Polska, niemiecka policja prowadzi postępowanie administracyjne, a także wszczęła dochodzenie.
Rzecznik berlińskiej policji poinformował wp.pl, że 1 sierpnia około godziny 13.30 policja została skierowana na Pariser Platz, kiedy funkcjonariusze z jednego z radiowozów zauważyli gromadzące się bez zapowiedzi osoby. Później politycy odpalili race, co jedynie dało służbom dodatkowy pretekst.
„Kilka osób trzymało transparent i odpaliło pirotechnikę. Obecnie toczy się postępowanie administracyjne przeciwko jednej z nich za zorganizowanie zgromadzenia bez uprzedzenia. Ponadto toczy się dochodzenie w sprawie naruszenia ustawy o materiałach wybuchowych. Postępowanie jest w toku” – przekazał portalowi Jan Misselwitz.