Zaprzysiężony w środę na prezydenta RP Karol Nawrocki będzie trudnym partnerem dla rządu Niemiec, na niełatwą zanosi się też współpraca między nowym szefem państwa a premierem Donaldem Tuskiem – piszą w środę niemieckie media. Warto czytać niemieckie media, szczególnie między wierszami, gdzie widać ich aktualną politykę i kto jest ich ulubieńcem, a kto wrogiem. Prezydent Nawrocki w tej konkurencji wypada dobrze dla Polski, a premier Tusk najwyraźniej idzie w odstawkę.
Według dziennika „Sueddeutsche Zeitung” Nawrocki nie zostawił żadnych wątpliwości, że uważa rząd Tuska za przeciwnika, a podczas swojej prezydentury chce pomóc PiS powrócić do władzy.
Wydawany w Monachium dziennik ocenia, że wspierany przez PiS prezydent „nie ma ambicji reprezentowania wszystkich Polaków”. „Nie ma też zamiaru konstruktywnie współpracować z lewicowo-liberalno-konserwatywną koalicją Tuska dla dobra kraju. Nawrocki chce reprezentować tych, którzy myślą tak jak on i jego partia. W logice PiS tylko oni są prawdziwymi i patriotycznymi Polakami” – czytamy w „SZ”.
Odnosząc się do niedawnej rekonstrukcji rządu, gazeta zaznacza, że Tusk chce zaznaczyć nowy początek. „Przede wszystkim jednak Tusk musi wreszcie jasno określić, jaki plan ma jego rząd. Wszyscy wiedzą, czego chce PiS. Ale czego chce Tusk? Poza walką z PiS?” – pisze „SZ”.
W opinii gazety Tuskowi brakuje odwagi, by opowiedzieć się za wspólnymi decyzjami UE, np. w sprawie paktu migracyjnego, a zamiast tego odrzuca go, tak jak PiS. „Ale czy tak postępuje polityk proeuropejski? Tusk mógłby spróbować czegoś nowego: bez obawy przed atakami, które i tak nadejdą, opowiedzieć się za współpracą z Niemcami, chwalić UE lub własną strategię energetyczną” – ocenia „SZ”.
„Premier Tusk powinien bardziej zwracać się do własnych wyborców, zamiast z obawą spoglądać w stronę prawicy. Aby to osiągnąć, musiałby jednak przezwyciężyć urazy i (…) spory z przeszłości. Taka zmiana kursu wymaga jednak najpierw zmiany pokoleniowej” – konkluduje „Sueddeutsche Zeitung”.
Dziennik „Bild” ocenia natomiast, że zaprzysiężenie Nawrockiego nie jest dobrym dniem dla Tuska, Berlina i Brukseli. Przypomina, że w kampanii wyborczej Nawrocki wygłaszał antyniemieckie hasła, domagał się od Niemiec reparacji wojennych i nazywał Tuska „niemieckim agentem”. „Oznacza to, że trudno oczekiwać większej harmonii między Polską a Niemcami, podobnie jak w ciągu 10 lat prezydentury Dudy” – pisze „Bild”.
Tabloid podkreśla, że mimo wielu wewnętrznych sporów większość polityków zgadza się, że konieczne jest dalsze wzmacnianie sił zbrojnych. „W końcu wszyscy w Polsce zgadzają się, że Rosja jest wrogiem w bezpośrednim sąsiedztwie” – zaznacza „Bild”.
„Frankfurter Allgemeine Zeitung” ocenia, że Nawrocki „nie będzie łatwym prezydentem ani dla Polski, ani dla Niemiec, ani dla UE, ani dla Ukrainy”. Teraz Tusk i jego rząd „będą musieli sobie poradzić z prezydentem, który będzie dla nich całkowicie nieprzewidywalny” – stwierdza.
W ocenie dziennika z Frankfurtu nad Menem wyborcza wygrana Nawrockiego „pogrążyła w jeszcze poważniejszym kryzysie ideologicznie podzieloną koalicję (rządzącą – PAP)”.
„FAZ” przekonuje, że wyborcy koalicji oczekują „przede wszystkim złagodzenia prawa aborcyjnego, reformy całkowicie przeciążonego systemu opieki zdrowotnej, przywrócenia osłabionej przez PiS praworządności oraz pociągnięcia do odpowiedzialności przedstawicieli poprzedniego rządu”.
Gazeta ocenia, że „Tusk jak dotąd na tych polach niewiele zdołał osiągnąć”. „Z Nawrockim, którego podpis jest mu potrzebny do wielu reform, stanie się to jeszcze trudniejsze, a być może niemożliwe” – dodaje.
„FAZ” uważa, że Berlin „nie będzie miał łatwo” z nowym polskim prezydentem. „Nawrocki jest zwolennikiem teorii spiskowej, według której Niemcy wykorzystują UE, by tłamsić Polskę” – dodaje.
Tygodnik „Der Spiegel” zauważa, że w mowie inauguracyjnej nowy prezydent „poszedł na kurs konfrontacyjny z Tuskiem”. „Można spodziewać się, że Nawrocki, eurosceptyczny fan (prezydenta USA Donalda) Trumpa, będzie próbował doprowadzić do zmiany kursu (politycznego – PAP) w Polsce” – pisze.
Zdaniem gazety „w Polsce prawicowi populiści są na dobrej drodze do powrotu do władzy, także z powodu błędów demokratycznego centrum”. Tusk pokazał Europie, jak ich pokonać, ale „również jak można ponieść porażkę w walce z nimi”.
Opisując rząd Tuska, „Der Spiegel” pisze o „mikrozarządzaniu zamiast wojny kulturowej” i „przekazie, że pompatyczny nacjonalizm PiS nie skraca kolejek do lekarza”. Według gazety w ten sposób premierowi Polski udało się zmobilizować nowych wyborców dwa lata temu.
Jednocześnie Tuskowi „nie udało się ponownie przeciągnąć wyborców narodowych konserwatystów na stronę liberalną”. „Lekcja płynie z tego taka, że kto raz zanurzy się w świat myśli i uczuć prawicy, ten nie wróci z niego szybko” – ocenia tygodnik.
Zauważa, że w „Polsce narastało niezadowolenie, bo wiele obietnic reform nie zostało zrealizowanych”, a „obóz prawicowy skutecznie przedstawił wybory jako sprawę egzystencjalną dla polskości zagrożonej przez niemiecką hegemonię i imigrantów”.