Strona głównaHistoriaNawrocki o Powstaniu Warszawskim. Zychowicz nie zostawił na nim suchej nitki. "Fałszywa...

Nawrocki o Powstaniu Warszawskim. Zychowicz nie zostawił na nim suchej nitki. „Fałszywa historia, jest matką fałszywej polityki”

-

- Reklama -

W 81. rocznicę Powstania Warszawskiego prezydent elekt Karol Nawrocki zamieścił wpis w mediach społecznościowych. Z przedstawionym przez niego stanowiskiem nie zgadza się historyk Piotr Zychowicz.

„Powstanie Warszawskie było bohaterskim zrywem Polaków, którzy pokazali światu, że na ziemiach okupowanej przez Niemców i Sowietów Polski działa Polskie Państwo Podziemne i Armia Krajowa – legalne Wojsko Polskie wierne Rządowi RP na uchodźstwie. Warszawa miała zostać wyzwolona przez Polaków, zanim wkroczy Armia Czerwona. Chodziło o sprawczość, suwerenność, o prawo do decydowania o własnym losie” – stwierdził Nawrocki.

Zdaniem prezydenta elekta był to nie tylko przejaw walki z okupującymi nasz kraj Niemcami, lecz także „wyraźny głos sprzeciwu wobec planów Moskwy – wobec narzucanej zmiany granic i podporządkowania Polski sowieckiej strefie wpływów”. Jak podkreślał, zryw w Warszawie pokazał, że „Polacy nie godzą się na taki scenariusz”.

„Powstańcy szli do walki, wiedząc, że czeka ich śmierć. Szli do walki z Polską w sercach, z biało-czerwonymi opaskami na rękach. Dumni i odważni, nie zadawali pytań o sens tego heroicznego zrywu” – napisał Nawrocki.

- Prośba o wsparcie -

Wesprzyj wolne słowo. Postaw kawę nczas.info za:

Do słów prezydenta elekta odniósł się historyk i autor książki „Obłęd ‘44” Piotr Zychowicz. Oświadczył, że „głęboko nie zgadza się” ze słowami Nawrockiego.

„Jest to mieszanina patriotycznych frazesów ze stwierdzeniami nie mającymi pokrycia w faktach i sprzecznych z logiką” – ocenił.

Zychowicz wypunktował najważniejsze w jego ocenie stwierdzenia. W pierwszej kolejności odniósł się do zdania o „bohaterskim zrywie Polaków, którzy pokazali światu”, że na terenie okupowanej Polski działają struktury państwa podziemnego i AK.

„I co z tego «pokazania światu» wynikło realnego dla Polski? Jakie realne korzyści odnieśliśmy z Powstania Warszawskiego? Co świat zrobił dla Polaków po tym gdy mu «pokazali» jacy są bohaterscy?” – pytał retorycznie Zychowicz i wskazał, że nie wynikło z tego nic.

„Polska nie odzyskała niepodległości. Powstanie nie zmieniło decyzji Wielkiej Trójki, która oddawała Polskę Stalinowi” – przypomniał. Jak zaznaczył, powstanie było więc „pustym gestem”, który „nie miał żadnego znaczenia”. „Przyniósł za to kolosalne cierpienia ludności cywilnej i zburzenie naszej stolicy. Eksterminację wspaniałego pokolenia II RP. Wspomniane przez pana prezydenta — Polskie Państwo Podziemne i Armia Krajowa — zostały podczas Powstania rozbite” – zwrócił uwagę historyk.

Kolejne stwierdzenie, jakie wziął na tapet Zychowicz, dotyczyło „głosu sprzeciwu wobec planów Moskwy”. „Znowu to samo. «Głos sprzeciwu». Ale cóż ten «głos sprzeciwu» dał Polsce?” – pytał. Wskazał, że mimo Powstania Warszawskiego granice Polski i tak zmieniono, a nasz kraj znalazł się w sowieckiej strefie wpływów.

„W relacjach międzynarodowych liczy się bowiem siła, a Polacy byli słabi. A najlepszym dowodem na tą słabość była oczywiście klęska Powstania Warszawskiego” – ocenił.

Zychowicz poruszył także kwestię tego, że powstańcy wiedzieli, że idą na śmierć. „Nieprawda. Powstańcy szli do walki wierząc w to, że czeka ich zwycięstwo. Zostali oszukani przez swoje dowództwo, które rzuciło ich do akcji wojskowej, która musiała się skończyć klęską” – sprostował historyk.

Kolejnym stwierdzeniem Nawrockiego, podważanym przez Zychowicza, było: „Dumni i odważni, nie zadawali pytań o sens tego heroicznego zrywu”.

„Nieprawda. Powstańcy od samego początku zadawali pytania o «sens tego heroicznego zrywu». Zachowało się wiele relacji mówiących o żołnierzach AK, którzy w trakcie powstania byli przerażeni niekompetencją swojego dowództwa. Głosy te cytuję obszernie w mojej książce «Obłęd ’44»” – wskazał historyk.

Jak podkreślił, także w dowództwie AK byli „odpowiedzialni oficerowie, którzy protestowali przeciwko decyzji o rozpoczęciu powstania”. Zaznaczył, że byli oni świadomi „kolosalnej dysproporcji sił” między powstańcami z AK a siłami niemieckimi. Wśród takich oficerów wymienił nazwiska: gen. Albina Skroczyńskiego ps. „Łaszcz”, płk. Janusza Bokszczanina ps. „Sęk” oraz ppłk. Ludwika Muzyczkę ps. „Benedykt”.

Zychowicz odniósł się także do apelu, by 1 sierpnia o godz. 17, czyli w godzinie „W” „oddać cześć naszym Bohaterom”.

„Tak, oddajmy cześć bohaterom. Niestety pan prezydent zapomniał jednak o oddaniu hołdu 100,000 cywilnym mieszkańcom stolicy, którzy zginęli w trakcie Powstania Warszawskiego. Rozstrzelani przez Niemców, spaleni żywcem, uduszeni, zmiażdżeni pod gruzami walących się budynków. O godzinie 17.00 pamiętajmy również o nich. Pamiętajmy o tym, jak straszliwe skutki dla narodu polskiego przyniosła decyzja o wywołaniu Powstania” – wskazał Zychowicz.

W konkluzji Zychowicz stwierdził, że Nawrocki „przedkłada puste gesty” nad „realne interesy”. „Na pewno bowiem w interesie Polski nie leżała zagłada stolicy i jej mieszkańców” – skwitował.

W ocenie historyka decyzja o wybuchu Powstania Warszawskiego „była fatalnym błędem o apokaliptycznych konsekwencjach dla Polski”. „Żadne pompatyczne frazesy nie są w stanie przykryć tego tragicznego faktu” – dodał.

Dalej Zychowicz nazwał wpis Nawrockiego „niepokojącym” – z racji tego, że od 6 sierpnia obejmie on urząd Prezydenta RP, a więc zostanie zwierzchnikiem sił zbrojnych. „A jak uczy nas szkoła krakowska: «fałszywa historia, jest matką fałszywej polityki»” – dodał.

Powstanie Warszawskie wybuchło 1 sierpnia 1944 o godzinie 17.00. Do walki stanęło ok. 40-50 tys. powstańców. Planowane na kilka dni powstanie trwało ponad dwa miesiące. W czasie walk w stolicy zginęło ok. 18 tys. powstańców, a 25 tys. zostało rannych. Straty wśród ludności cywilnej wyniosły ok. 180 tys. zabitych. Pozostałych przy życiu mieszkańców Warszawy, ok. 500 tys., wypędzono ze zniszczonego miasta, które po powstaniu Niemcy niemal całkowicie zburzyli.

Źródło:X/PAP

Najnowsze