Prezydent USA Donald Trump poinformował w środę, że nałoży 25 proc. cła na towary z Indii i nieokreśloną „karę” za kupowanie rosyjskiej ropy naftowej. Zapowiedział też, że nie opóźni terminu wejścia w życie wyższych ceł dla większości krajów.
Trump ogłosił swoją decyzję w porannym wpisie na własnym portalu społecznościowym Truth Social.
„Pamiętajmy, że choć Indie są naszymi przyjaciółmi, przez lata prowadziliśmy z nimi stosunkowo niewiele interesów, ponieważ ich cła są zdecydowanie za wysokie, jedne z najwyższych na świecie, a także mają najbardziej uciążliwe i nieznośne spośród wszystkich krajów pozafinansowe bariery handlowe” – napisał Trump, uzasadniając wprowadzenie 25-proc. ceł.
„Co więcej, zawsze kupowali zdecydowaną większość swojego sprzętu wojskowego od Rosji i są największym rosyjskim odbiorcą ENERGII, obok Chin, w czasie, gdy wszyscy chcą, aby Rosja ZAPRZESTAŁA ZABÓJSTW NA UKRAINIE — WSZYSTKO TO NIE JEST DOBRE!” – zaznaczył. Dodał, że poza cłami nałoży „karę” za ten proceder, choć nie ujawnił, w jakiej postaci.
Wcześniej amerykański prezydent zapowiedział też, że nie odłoży terminu wejścia w życie wyższych ceł na towary z ok. 20 innych krajów, z którymi USA nie zawarły do tej pory porozumienia handlowego.
„TERMIN PIERWSZEGO SIERPNIA JEST TERMINEM PIERWSZEGO SIERPNIA — JEST MOCNY I NIE ZOSTANIE PRZEDŁUŻONY. WIELKI DZIEŃ DLA AMERYKI!!!” – ogłosił.
Oznacza to, że wyższymi cłami (25 proc.) od piątku może zostać objęta m.in. Korea Płd., Tajlandia i Kambodża (36 proc.), Bangladesz, czy Serbia (35 proc.). Pytany we wtorek, czy zdąży zawrzeć porozumienie z Koreą w środę, Trump odpowiedział przecząco.
Prezydent zapowiadał też podczas wizyty w Szkocji, że ogłosi nową stawkę ceł dla reszty świata, w zakresie 15-20 proc. Potencjalnie mogłoby to objąć innych sojuszników Ameryki, jak np. Australię, która od kwietnia jest objęta 10 proc. taryfą, która obowiązuje też większość pozostałych państw świata.