Politycy Konfederacji zapowiedzieli we wtorek, że w najbliższych tygodniach złożą w Sejmie projekt ustawy likwidujący całkowicie opłatę reprograficzną. W polskim prawie nie ma miejsca na podobną opłatę – przekonywał wicerzecznik ugrupowania Wojciech Machulski.
Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ubiegłym tygodniu rozpoczęło 30-dniowe konsultacje publiczne projektu nowelizacji rozporządzenia w sprawie opłat reprograficznych. Lista tzw. „czystych nośników” nie była aktualizowana od 2008 r., do dziś uwzględnia takie nośniki, jak VHS, mp3, faks czy nagrywarki DVD. Dzięki aktualizacji listy o takie urządzenia jak smartfony czy tablety do artystów miałoby trafić dodatkowych 150-200 mln zł rocznie. Opłata to sposób na wynagrodzenie twórców za to, że ich dzieła mogą być legalnie kopiowane na własny użytek, np. w domu. Dzięki opłacie, artyści, pisarze czy muzycy dostają pewną rekompensatę za prywatne kopiowanie ich utworów.
Podczas wtorkowej konferencji w Sejmie, politycy Konfederacji przekonywali, że w polskim prawie nie ma miejsca na podobną opłatę. – Tego rodzaju opłata opiera się na absolutnie skandalicznym założeniu, że wszyscy jako użytkownicy tego rodzaju urządzeń jesteśmy złodziejami – ocenił Machulski.
Argumentował, że bardzo wiele osób używa podobnych urządzeń do pracy, nie korzystając w ogóle z tekstów kultury. – Jest to zupełny absurd, że ci ludzie mają zostać objęci taką właśnie opłatą reprograficzną – dodał.
Rozszerzona opłata reprograficzna obejmie m. in.: smartfony, tablety i telewizory. To absurd! @KONFEDERACJA_ złoży w najbliższych tygodniach projekt ustawy całkowicie likwidujący opłatę reprograficzną. https://t.co/fyZXgDstFc
— Wojciech Machulski (@WMachulski) July 29, 2025
Zdaniem Machulskiego pieniądze trafią do organizacji „zupełnie archaicznych”, takich jak ZAiKS, ZASP czy Stowarzyszenie Filmowców Polskich, w których „od dawna rządzą kolesie”.
– Oczekujemy, że nowa pani minister kultury Marta Cienkowska wycofa ten niekorzystny projekt zmiany rozporządzenia, ale Konfederacja także w najbliższych tygodniach złoży projekt ustawy likwidujący całkowicie opłatę reprograficzną – zapowiedział. Dodał też, że czasy piractwa są „absolutnie za nami”.
MKiDN chce równowagi w obrocie urządzeniami o rozszerzonych funkcjach, urealnienia wartości opłat przez wprowadzenie opłaty w wysokości 1 proc. dla wszystkich nowych urządzeń, a dla pozostałych obniżenia jej do maksymalnie 2 proc. oraz uproszczenia systemu m.in. za pomocą zmniejszenia liczby urządzeń i nośników objętych opłatą z 65 do 19. Proponuje także pobieranie opłaty bezpośrednio od producentów i importerów urządzeń.
Takiej kompensaty dla artystów wymaga prawo Unii Europejskiej, ale nie ma narzuconej jednej jej formy. W Polsce taki mechanizm działa od 1994 roku. Ostatni raz został zaktualizowany w 2008 roku, kiedy coraz popularniejsze stawały się notebooki, kieszonkowe kamery video i czytniki e-booków.