Ponad 30 byłych ambasadorów Wielkiej Brytanii i 20 byłych dyplomatów wysokiej rangi w ONZ zaapelowało do brytyjskiego premiera Keira Starmera o uznanie państwa palestyńskiego w związku z narastającym kryzysem politycznym i humanitarnym w Strefie Gazy.
Swoje podpisy pod opublikowanym w środę listem złożyli byli dyplomaci reprezentujący Zjednoczone Królestwo m.in. w Afganistanie, Egipcie, Iranie, Iraku, Jordanii, Kuwejcie, Maroku, Pakistanie, Syrii, Turcji oraz przy ONZ.
Sygnatariusze ostrzegli, że „bezczynność ma głębokie, historyczne i katastrofalne skutki”, a „w obliczu horroru (jaki ma miejsce w Strefie Gazy – PAP) słowa nie wystarczą”. Wezwali oni szefa brytyjskiego rządu, aby wykorzystał „moment dla bezwarunkowego uznania państwowości Palestyny”. Zdaniem dyplomatów mogłoby do tego dojść podczas międzynarodowej konferencji w Nowym Jorku 28-29 lipca, której celem będzie zebranie poparcia dla uznania państwa palestyńskiego.
Uznanie państwa palestyńskiego byłoby „fundamentalnym pierwszym krokiem w kierunku przełamania śmiertelnego status quo” – czytamy w liście. Rząd Wielkiej Brytanii konsekwentnie wydaje oświadczania informujące o tym, że uzna on Palestynę wraz z innymi swoimi z sojusznikami „w momencie, gdy będzie to miało największe znaczenie”.
Apel byłych dyplomatów zbiegł się z oświadczeniem burmistrza Londynu Sadiqa Khana, który oznajmił w środę, że obecna sytuacja w Strefie Gazy jest wstrząsająca i „nic nie usprawiedliwia działań izraelskiego rządu”. W jego opinii, „nie ma rozwiązanie (tej sytuacji – PAP), jeśli nie będzie realnego państwa, które można by nazwać Palestyną”.
Krytyczną opinię wobec działań Izraela wygłosił też pełniący obowiązki prymasa Kościoła anglikańskiego, arcybiskup Yorku Stephen Cottrell, stwierdzając, że izraelska „agresywna wojna” prowadzona w Strefie Gazy jest „ciężkim grzechem”. Duchowny wezwał do natychmiastowego zawieszenia broni, uwolnienia wszystkich izraelskich zakładników przetrzymywanych przez Hamas i odbudowy palestyńskiego terytorium.
Wojna w Strefie Gazy została wywołana atakiem Hamasu na Izrael 7 października 2023 r., w wyniku którego zginęło ponad 1200 osób. Spośród 251 zakładników wziętych tego dnia do niewoli 49 nadal przebywa w Strefie Gazy, w tym 27 najprawdopodobniej nie żyje. Ministerstwo zdrowia w Strefie Gazy uważa, że izraelska kampania odwetowa pochłonęła życie niemal 60 tys. Palestyńczyków.
Organizacje pomocowe i ONZ zwracają uwagę, że sytuacja humanitarna w enklawie jest katastrofalna. Szacuje się, że ponad 2 mln mieszkańców Strefy Gazy cierpi z powodu skrajnych niedoborów żywności i podstawowych artykułów. Od końca maja ponad 1000 Palestyńczyków zginęło, próbując zdobyć jedzenie z ciężarówek z pomocą, w tym wielu zostało zastrzelonych przez izraelskich żołnierzy lub amerykańskich pracowników ochrony w pobliżu punktów dystrybucji. Wojsko twierdzi, że oddawało „strzały ostrzegawcze”.