Jacek Dobrzyński i Adam Paluch byli gośćmi Wojciecha Sumlińskiego w kawiarni Agere Contra. Mężczyźni opowiedzieli, co spotkało ich po tym, jak w Białej Podlaskiej zdjęli z urzędu miasta ukraińską flagę. Stało się to podczas wiecu Grzegorza Brauna.
Przypomnijmy, że 30 kwietnia 2025 roku z urzędu miasta w Białej Podlaskiej zdjęto powiewającą tam ukraińską flagę. Do zdarzenia doszło podczas wiecu wyborczego kandydata Konfederacji Korony Polskiej na Prezydenta RP Grzegorza Brauna. Jeden z mieszkańców bowiem pożalił mu się, że taka sytuacja ma miejsce.
Braun, pytany, czy może zdjąć ukraińską flagę, zapytał czy jest tu jakaś drabina. Interwencję utrudniała policja, ale ostatecznie udało się zdjąć flagę.
Jacek Dobrzyński i Adam Paluch dostarczyli drabinę, a flagę zdjął trzeci mężczyzna. Podczas spotkania opowiadali o przesłuchaniach przez jednego z prokuratorów. Jak podkreślają, przydzielenie mu tej sprawy nie wydaje się być przypadkowe.
– Jesteśmy na świeżo po przesłuchaniach przez dosyć ciekawą osobistość. Prokuratorem, który zajął się naszą sprawą jest pan prokurator Maciej Młynarczyk (…) Jest to specjalista od ścigania Polaków za mówienie prawdy o Ukrainie – powiedział Dobrzyński.
Jak dodał, wedle jego wiedzy „jest to ulubieniec naszego prokuratora Bodnara i osoba dobrze wyznaczona do tego zadania, do którego został postawiony”.
– Zarzut, który jest nam stawiany jest najmocniejszą rzeczą, którą przeciwko nam mogli w obecnej sytuacji wyciągnąć, najmocniejszą rzeczą, którą mogli nam w tym momencie postawić. Zostaliśmy oskarżeni za kradzież szczególnie zuchwałą – relacjonował.
– A dlaczego ten argument wyciągnęli? Ponieważ ściganie z tego artykułu jest nieumarzalne, nie ma możliwości warunkowego umorzenia tej sprawy – wyjaśnił.
– Kara, która nam grozi, to jest kara do 8 lat więzienia (…) Do ukarania nas, do uzyskania wyroku pan prokurator, tak jak zapowiedział, będzie dążył. Znając jego przeszłość i skuteczność w ściganiu nas, Polaków, za prawdę lub za wyrażanie niezadowolenia na temat historii czy współczesności naszych relacji polsko-ukraińskich, jest bardzo skutecznym człowiekiem i myślę, że zrobi wszystko, żeby swego dopiąć – ocenił.
Dobrzyński relacjonował też przesłuchanie. – Usłyszałem pod koniec spotkania, poza protokołem, że skoro moje działanie było publiczne, tak samo publicznie jeśli bym się wyraził o tym, że popełniłem przestępstwo i bardzo tego żałuję, to pan prokurator pomyśli o tym, żeby dążyć do złagodzenia wymiaru kary. Usłyszał ode mnie, że nie dostanie ode mnie nic więcej, co już w tej chwili padło, nic – i tak będzie, ponieważ wiem, że to są narzędzia, które stosował w przeszłości – powiedział.
– To jest prokurator, który skazał 78-letniego człowieka, ocaleńca wołyńskiego, skazał na 8 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata za swoją opinię na temat działalności – w przeszłości i teraźniejszości – ukraińskiej, wyrażoną w internecie. Pana, który na sugestię prokuratora pokajał się w internecie, przepraszając za to, co zrobił – dodał.
Głos zabrał także Paluch. – Również byłem przesłuchiwany przez pana prokuratora. Pierwsze pytanie, jakie mi zadał, to kiedy się urodziłem i jak odpowiedziałem, że 11 lipca, to myślę, że skojarzył tę datę z rocznicą (Krwawej Niedzieli – przyp. red.) i wiedział, że może łatwo nie będzie albo może ten temat jest mi bardzo bliski – tak faktycznie jest, więc nie proponował nawet, żebym się pokajał, chyba nie wierzy w to – wskazał.
– Kiedy zostaliśmy wezwani w Białej Podlaskiej na przesłuchanie, to absolutnie nikt – ani policjanci, ani znajomi policjanci – nikt nie podejrzewał, że ta sprawa pójdzie dalej. Flaga, którą zdjęliśmy, kosztowała 20 zł. Dzieląc na nas czterech (…) to jest 5 zł, więc było logiczne, że to jest niska szkodliwość czynu, więc to będzie umorzone. Tym bardziej, (że) nikt tej flagi nie chciał zabrać. Braun oświadczył, że tę flagę odda – podkreślił.
Odnosząc się do zarzutów, wskazał, że chcieli ukraińską flagę „zdjąć a nie ukraść”.
Uregulowana w polskim Kodeksie karnym kradzież szczególnie zuchwała to rodzaj kradzieży cechujący się szczególną bezczelnością i lekceważeniem właściciela lub świadków.
„Kradzieżą szczególnie zuchwałą jest:
1) kradzież, której sprawca swoim zachowaniem wykazuje postawę lekceważącą lub wyzywającą wobec posiadacza rzeczy ruchomej lub innych osób lub używa przemocy innego rodzaju niż przemoc wobec osoby w celu zawładnięcia tą rzeczą;
2) kradzież rzeczy ruchomej znajdującej się bezpośrednio na osobie lub w noszonym przez nią ubraniu albo przenoszonej lub przemieszczanej przez tę osobę w warunkach bezpośredniego kontaktu lub znajdującej się w przedmiotach przenoszonych lub przemieszczanych w takich warunkach” – czytamy.