Strona głównaWiadomościPolskaKomendant od granatnika z nową fuchą. Co teraz robi były szef policji?

Komendant od granatnika z nową fuchą. Co teraz robi były szef policji?

-

- Reklama -

Były komendant główny policji gen. Jarosław Szymczyk – ten od granatnika eksplodującego na komendzie – ma nową pracę. Trafił do Katowic i objął funkcję konsultanta w nowo utworzonej agencji detektywistycznej. Firma skupia w swoich szeregach byłych wysokich rangą funkcjonariuszy policji, którzy utracili swoje stanowiska po zmianie rządu.

Katowicka agencja detektywistyczna funkcjonuje jako jednoosobowa działalność gospodarcza prowadzona przez Sławomira Litwina, byłego komendanta wojewódzkiego policji w Łodzi. W skład zespołu wchodzą również Dariusz Zięba, były kierownik antyterrorystycznego oddziału BOA, oraz Judyta Prokopowicz, która wcześniej pełniła funkcję zastępcy komendanta stołecznego policji.

- Reklama -XVII Konferencja Prawicy Wolnościowej

Gen. Szymczyk, który nie posiada formalnych uprawnień detektywistycznych, będzie działał w obszarze doradztwa oraz prowadzenia szkoleń.

Firma oferuje szeroki wachlarz usług specjalistycznych, obejmujący wywiad gospodarczy, prowadzenie obserwacji, wykrywanie i usuwanie urządzeń podsłuchowych, a także wykrywanie niewierności małżeńskiej.

- Prośba o wsparcie -

Kontrowersje wokół byłego komendanta

Za gen. Szymczykiem wciąż ciągnie się postępowanie karne w związku z wybuchem granatnika w jego gabinecie w Komendzie Głównej Policji. W styczniu 2025 roku do sądu trafił akt oskarżenia.

Prokuratura zarzuca mu nielegalne posiadanie broni bez wymaganej koncesji oraz nieumyślne sprowadzenie zagrożenia dla życia i zdrowia osób przebywających w budynku KGP.

Śledczy ustalili, że granatnik, który miał być prezentem od ukraińskich służb, okazał się sprawną bronią ustawioną na tryb burząco-odłamkowy. Były komendant nie zgłosił przewozu broni podczas przekraczania granicy w Dorohusku i samodzielnie odbezpieczył urządzenie, co doprowadziło do eksplozji. W wyniku zdarzenia ucierpiał sam Szymczyk oraz pracownik cywilny KGP. Za zarzucane mu czyny grozi kara pozbawienia wolności do ośmiu lat.

Źródło:rmf24.pl

Najnowsze