Przed Sądem Najwyższym Brazylii rozpoczęły się w poniedziałek przesłuchania byłego prezydenta kraju Jaira Bolsonaro oraz pozostałych siedmiu oskarżonych o przygotowywanie i udział w rzekomej próbie zamachu stanu po wyborach prezydenckich z października 2022 roku, przegranych przez Bolsonaro niewielką różnicą głosów.
Obok niego na ławie oskarżonych zasiadają generałowie i byli ministrowie w jego rządzie. Wśród nich m.in. ekskomisarz Policji Federalnej i były szef Brazylijskiej Agencji Wywiadu Aleksandre Ramaden, były dowódca Marynarki Wojennej admirał Almir Garnier, eksminister sprawiedliwości Anderson Torres i były minister bezpieczeństwa instytucjonalnego generał rezerwy Augusto Heleno.
Celem rzekomego przewrotu miało być niedopuszczenie do objęcia stanowiska prezydenta przez zwycięzcę wyborów – lewicowego polityka, obecnego szefa państwa Luiza Inacio Lulę da Silvę, i pozostawienie u władzy prawicowego prezydenta Bolsonaro.
Sąd będzie odbywał posiedzenia przez kolejnych pięć dni, aby przesłuchać wszystkich ośmiu oskarżonych o czynny udział w spisku, o którego zorganizowanie oskarżony jest Bolsonaro.
Akt oskarżenia zarzuca każdemu z jego uczestników, iż brali udział w popełnieniu m.in. następujących przestępstw: próbie obalenia przemocą demokratycznego państwa prawa, udział w próbie zamachu stanu, uczestnictwo w działaniach zbrojnej organizacji przestępczej oraz organizowanie demonstracji i nawoływanie do stosowania przemocy przez ich uczestników w stolicy kraju, Brasilii.
Organizatorzy rozruchów – według aktu oskarżenia – powinni odpowiadać m.in. za dokonanie poważnych zniszczeń w Pałacu Prezydenckim i siedzibie Sądu Najwyższego w stolicy, które należą do „chronionych dóbr kultury narodowej”.
Po ogłoszeniu wyników wyborów prezydenckich w 2022 roku zwolennicy Bolsonaro zorganizowali protesty w Brasilii, gdzie okupowali Pałac Prezydencki, siedzibę parlamentu oraz Sąd Najwyższy. Bolsonaro zaprzecza, jakoby przeprowadzony 8 stycznia 2023 r. atak jego zwolenników na główne instytucje państwowe miał być próbą przewrotu. Grozi mu teraz nawet 40 lat więzienia.
W Brazylii jak w Polsce. Wymiar sprawiedliwości w interesie zemsty politycznej [VIDEO]