We Francji znacznie spadła sprzedaż wina w supermarketach i hipermarketach – podał w czwartek dziennik „Le Figaro”. Spadek w porównaniu z rokiem 2024 wyniósł 4,2 proc., co oznacza ok. 35 mln butelek. Wielkie sklepy to główne miejsce, gdzie Francuzi kupują wino.
Według różnych ocen około 80 proc. ogólnej sprzedaży wina we Francji przypada właśnie na sklepy wielkopowierzchniowe.
„Le Figaro” podaje, że najbardziej spadła sprzedaż wina czerwonego (o 5,1 proc. mniej w ciągu roku) i różowego (o 6 procent). Jednocześnie to te dwa rodzaje wina kupowane są najczęściej. Francuzi kupili w ciągu roku 325 mln butelek wina czerwonego i 280 mln butelek wina różowego. Białe zajmuje trzecie miejsce (185 mln butelek) i jego sprzedaż nieco wzrosła (o 0,6 proc.).
Radio RTL, które jako pierwsze podało te dane, wyjaśnia, że Francuzi odwracają się od czerwonego wina, uważanego dziś za zbyt intensywne w smaku i zbyt mocne, jeśli chodzi o zawartość alkoholu. Nie pomaga temu trunkowi również spadek spożycia mięsa. Z kolei wino różowe padło ofiarą złej pogody – lato 2024 roku było wyjątkowo deszczowe, a początek 2025 roku – zbyt wilgotny, szczególnie na południu kraju.
Spożycie wina we Francji spada, ale jest to przemiana widoczna na całym świecie. W kwietniu br. Międzynarodowa Organizacja Winorośli i Wina (OIV) podała, że światowa konsumpcja wina spadła w 2024 r. o 3,3 proc. w porównaniu z rokiem 2023. Osiągnęła tym samym poziom najniższy od 1961 roku. Utrzymująca się tendencja wiąże się m.in. ze zmianą nawyków młodego pokolenia, które pije mniej niż poprzednie generacje, częściowo albo zupełnie rezygnując z alkoholu.
Również produkcja wina spadła do poziomu najniższego od 60 lat. We Francji, głównie w rejonie Bordeaux i Langwedocji, przeprowadzano w ostatnich miesiącach karczowanie winorośli. Powodem jest właśnie spadek spożycia wina, ale także problemy, jakie mają właściciele winnic z dostosowaniem upraw do zmian klimatycznych.
(PAP)