Strona głównaMagazynPrzed i powyborcze bzdury. Wiadomo, co w d***kracji jest ważne

Przed i powyborcze bzdury. Wiadomo, co w d***kracji jest ważne

-

- Reklama -

Ponieważ ja to piszę przed wyborami, a Państwo będą to czytać już po wyborach – nie będę się na ten temat wymądrzał ani wygłupiał. Wystarczy, że wygłupiają się PT Kandydaci. Poziom debaty w TVP, w porównaniu z tym, co słyszało się 35 lat temu, kiedy przecież ludzie nie mieli dostępu do wolnego świata – był PRZERAŻAJĄCY. Trudno cokolwiek krytykować, bo to, co mówią Główni Kandydaci i cała Lewica, to JEDNA WIELKA BZDURA.

Weźmy przykład: p. Joanna Senyszynowa zaproponowała cofniecie rolnictwa do czasów PRL-u, z kontyngentami, przymusowym skupem i sztywnymi cenami – i ludzie nie ryknęli homeryckim śmiechem. Tak stałoby się w Sejmie w 1990 r. – bo wtedy ludzie pamiętali, jak wyglądało rolnictwo w PRL-u.

Cóż: można lubić stanie w kolejkach po chleb – mam nadzieję, że wyborcy nie mają takich potrzeb. Ale mimo to nie wolno wygadywać kompletnych nonsensów. I trzeba umieć prostować bzdury. Wracam do p. Senyszynowej. Otóż naturalną cechą rozwijającej się gospodarki jest spadek cen. Każda firma stara się robić jak najtaniej, by wygrać z konkurentami – i dlatego ceny spadają. Jeśli np. ceny połączeń komórkowych w ciągu 30 lat spadły ponad 6-krotnie – to jest to normalne – i chyba bardzo dobre?

Jeśli więc cena pszenicy spadła o połowę – to znakomicie, dzięki temu ludzie będą taniej się odżywiać. A co z rolnikami?

To samo, co z producentami komórek i dostawcami połączeń. Sprzedaje się dwa razy taniej – to trzeba produkować dwa razy więcej – i taniej, dzięki dobrej organizacji pracy, taniejącym maszynom, taniejącym nawozom itd. Jeśli nawozy, traktory i ropa nie tanieją, to nie wina wolnego rynku, lecz państw, które nakładają na energię gigantyczne podatki.

Tym niemniej sprawa jest ogólna: p. Senyszynowa jako Socjalistka dba o Ludzi Pracy – czyli by ceny szły w górę; by panowała inflacja. Natomiast normalni politycy dbają o 38 milionów polskich Konsumentów – czyli chcą, by ceny szły w dół, by panowała deflacja.

Głupota panuje na całym świecie. Właśnie czytam, że JE Donald Trump poleci resortowi handlu, by rozpoczął dochodzenie w sprawie praktyk obcych państw – głównie z UE – które „wymuszają od firm farmaceutycznych bardzo niskie ceny (…), niesprawiedliwie przerzucając ciężar kosztów na amerykańskich pacjentów”. Przecież to jest trzypiętrowy absurd.

Jak to: „Wymuszają od firm farmaceutycznych bardzo niskie ceny” – skoro ceny w UE są najwyższe na świecie? Dlaczego wymuszanie niskich cen odbija się na amerykańskich pacjentach? I dlaczego nikt nie wrzeszczy, że jest to nonsens?

Głupota panująca na całym świecie nie omija Polski. Polacy nagle wpadły w panikę, że z Polski zostaną wycofane obce wojska! Tymczasem gdyby Polacy przez ostatnie 17 lat nie obrażali Rosji i jej Prezydenta, nie kłamali na jej temat, nie demonstrowali niczym nieuzasadnionej nienawiści połączonej z jawnie wrogimi działaniami – to z wycofywania US Army z Europy bym się cieszył. Teraz się niepokoję, bo 76 proc. Rosjan domaga się, by po Ukrainie zrobić porządek z Polską. Na szczęście JE Włodzimierz Putin nie jest d***kratą i opinie L**u ma w dość głębokim poważaniu – ale p. Putin nie jest wieczny, a na Jego miejsce może przyjść jakiś demagog pokroju śp. Aleksego Nawalnego – albo i gorszy…

Kwiatuszek dla tych, co nie lubią Żydów i systemu Rezerwy Federalnej w USA. Niejaki Fryderyk „Rick” Mishkin, v-prezes FEDu, na zlecenie Islandzkiej Izby Handlu za $124.000 napisał raport „Stabilność systemu islandzkiego”. Gdy po 2 latach system zbankrutował, w swoim CV poprawił tytuł na „Niestabilność systemu islandzkiego”. Wyszła z tego niezła heca, bo jacyś złośliwcy to wykryli. P. prof. Mishkin powędrował na emeryturę.

Pytanie: czy oddał wzięte od Islandczyków pieniądze i przeprosił za jawną hucpę?

Pamiętam, jak 40 lat temu mój Kolega – też Żyd zresztą – na scenie warszawskiego teatru wręczył jakiś Złoty Laur słynnemu Wielkiemu Przedsiębiorstwu. Na scenę weszli przedstawiciele Wielkiego Przedsiębiorstwa z Prezesem na czele – i dziękowali za to zasłużone wyróżnienie, przyciskając puchar i dyplomy do piersi. Cała sala biła brawo, bo to Wielkie, Polskie i Państwowe.

Niestety nazajutrz (dosłownie: NAZAJUTRZ) Wielkie Przedsiębiorstwo ogłosiło bankructwo! Nikt oczywiście za nic nie przeprosił. Organizacja, która przyznała ten Dyplom nadal przyznawała Dyplomy kolejnym firmom, które było stać na otrzymanie tak zacnego wyróżnienia.

Piramidalne głupoty są traktowane jako Niepodważalne Prawdy np. w/s męsko-damskich. Oczywiście, że praca kobiet jest na rynku znacznie mniej warta – na co dowodem jest, że mimo ogromnych wysiłków wyrównywaczych i zamazywaczych kobiety zarabiają średnio mniej. Zarabiają mniej, bo są średnio niższe, wolniejsze, słabsze, mniej inteligentne i mają gorszą orientację przestrzenną – acz mają inne cechy, którymi górują nad mężczyznami. Proszę popatrzeć na szkoły, do których nie można znaleźć nauczycieli, bo dobry nauczyciel żąda pensji wyższej niż nauczycielka. I to jest dowód.

Jeśli w USA jest 11 proc. Murzynów, ale na 16 najlepiej zarabiających graczy w NBA jest tylko dwóch Białych – to znaczy, że Czarni średnio lepiej nadają się do koszykówki niż Biali. A wśród graczy w szachy jest zupełnie inaczej.

Na szczęście ani w koszykówce, ani w szachach nikt poważny nie proponuje wyrównywania proporcyj ras – bo sport to poważna sprawa, zaangażowane są w to duże pieniądze – i wszyscy na to patrzą. Tymczasem nikogo nie interesują wyższe uczelnie – i tam można nadal głosić bzdury o równości ras i płci i prowadzić polityki rekompensaty. Ile razy w życiu przeciętny Amerykanin mówił o koszykówce – a ile razy o wyższych uczelniach?

Więc wiadomo, co w d***kracji jest ważne.

Ciekawe, co z bzdurami głoszonymi przez PT Kandydatów na Prezydenta III RP?

Najnowsze