Jednostka „Ocean Viking” znowu „uratowała” 273 migrantów u wybrzeży Tunezji. Statek należy do organizacji SOS Méditerranée i uprawia proceder przemytu migrantów od wielu miesięcy. Na wieść o jego kolejnych „ratowniczych rejsach” migranci wypływają na morze, skąd są wydobywani i pod pretekstem „ratowania ich życia”, dowożeni do portów w Europie.
Organizacja nie dowozi migrantów do portów w Afryce Północnej, twierdząc, że nie są one „bezpiecznym” miejscem, ale wybiera krajów południowej Europy.
„Ocean Viking” wyczarterowany przez SOS Méditerranée był wielokrotnie oskarżany o przemyt ludzi, ale jedyną „karą” były jego przymusowe przestoje w portach włoskich. Teraz jego załoga pochwaliła się przyjęciem na pokład 273 migrantów z wybrzeży Tunezji i Malty.
Migrantów podjęto w trzech miejscach z trzech łodzi, którymi wypłynęli z Tunezji. Dodatkowo statek „Aurora” organizacji pozarządowej Sea Watch także „był już na miejscu i przeprowadził pierwszą akcję” przejmując 77 migrantów. Później osoby te zostały przekazane na pokład „Ocean Viking”, który teraz będzie szukał miejsca w Europie do ich lądowania.
Według danych Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji (IOM) w 2024 r. na Morzu Śródziemnym zaginęło 2475 osób. W tym roku około 500. Warto się jednak zastanowić w jakim stopniu do ich tragedii przyczyniły się właśnie owe organizacje „humanitarne”, które dają próbujących dotrzeć do Europy nadzieję na szybką „dowózkę” do Europy i zachęcają w ten sposób do niebezpiecznych rejsów?
Źródło: Le Figaro