Strona głównaWiadomościŚwiatFrancuskie „odstraszanie nuklearne”. Zapas ich głowic może być nie wystarczający

Francuskie „odstraszanie nuklearne”. Zapas ich głowic może być nie wystarczający

-

- Reklama -

Prezydent Macron podczas przemówienia wygłoszonego 13 maja został zapytany o rozszerzenie francuskiej polityki odstraszania na „interesy europejskie”. Obietnice takie padły m.in. pod adresem Warszawy, czy Kopenhagi.

Paryż w ten sposób chce wciągać kraje UE w orbitę swoich wpływów kosztem ich związków transatlantyckich i przywiązania do ochrony amerykańskiej. Emmanuel Macron na pytanie o użycie francuskich sił nuklearnych odpowiadał jednak dość enigmatycznie.

Jego zdaniem, „odkąd istnieje francuska doktryna nuklearna, czyli od czasów generała de Gaulle’a, zawsze istniał europejski wymiar uwzględniania żywotnych interesów kontynentu”. Dodał: „nie wdajemy się w szczegóły, ponieważ niejednoznaczność idzie w parze z odstraszaniem”…

Europa Suwerennych Narodów

Potwierdził jednak kontynuację rozmów strategicznych z partnerami z UE, „którzy tego chcą”. Wyjaśnił, że „jeśli chodzi o energię jądrową, każde słowo ma tu swoje znaczenie”. Media zauważają, że w tym czasie trwała powtarzana co trzy miesiące „Operacja Poker”, która jest symulacją ataku nuklearnego.

Paryż tłumaczy, że od trzech lat Zachód „uczy się na nowo gramatyki jądrowej”, a w Europie przybywa zaniepokojonych krajów, które powierzyły swoją ochronę parasolowi amerykańskiemu. Paryż być może zamierza także rozszerzyć swoje możliwości „nuklearnego odstraszania”.

Emmanuel Macron ogłosił wcześniej utworzenie dwóch nowych dywizjonów samolotów Rafale w celu wzmocnienia owego odstraszania nuklearnego. Francja ma broń atomową przenoszoną głównie przez okręty podwodne i siły powietrzne. Eksperci wskazują jednak, że zapas 290 głowic nuklearnych może okazać się niewystarczający w kontekście „odstraszania europejskiego”.

Źródło: Le Figaro

Najnowsze