Pałac Elizejski zareagował na sugestie w mediach społecznościowych, dotyczące przedmiotu, który prezydent Emmanuel Macron zdejmował ze stołu w pociągu do Kijowa. Urząd prezydenta zaprzeczył wersji o zawiniątku z kokainą i pokazał, że była to zwykła zmięta chusteczka.
Nagranie wideo, na którym widać Macrona w towarzystwie premierów Niemiec i W. Brytanii, Friedricha Merza i Keira Starmera, zainteresowało internautów na całym świecie z powodu białego przedmiotu obok szklanki na stole.
Pogłoska pojawiła się w nocy z niedzieli na poniedziałek. Skojarzenie wynikało z wcześniejszych doniesień o możliwym uzależnieniu prezydenta Francji Emmanuela Macrona od kokainy. Więcej o tym przeczytacie poniżej.
Co schował w rękaw rozbawiony Macron? Kiedy się zorientował, zrobił głupią minę [VIDEO]
Jak się okazuje, do dyskusji włączył się Pałac Elizejski. Zastosowano banalną zagrywkę – kto sądzi, że Macron mógłby ćpać, ten agent.
„Gdy jedność europejska staje się niewygodna, dezinformacja posuwa się do tego, by zwykła chusteczka wyglądała, jak narkotyki” – oświadczył Pałac Elizejski na platformie X.
Administrator profilu opublikował zdjęcie, na którym wyraźnie, a nie z daleka, widać leżącą na stole zmiętą chusteczkę.
„To jest chusteczka do nosa” – głosi podpis na zdjęciu.
„To jest jedność europejska, w celu budowania pokoju” – dodano do zdjęcia obok z politykami.
Pałac Elizejski oznajmił, że informacja o narkotykach „jest rozpowszechniana przez wrogów Francji, zarówno za granicą, jak i w kraju”; nie wskazał przy tym na konkretnego winnego. Zaapelował, by „pozostać czujnym wobec manipulacji”.
When European unity becomes inconvenient, disinformation goes so far as to make a simple tissue look like drugs.
This fake news is being spread by France’s enemies, both abroad and at home. We must remain vigilant against manipulation. pic.twitter.com/xyXhGm9Dsr
— Élysée (@Elysee) May 11, 2025
Pałacowi Elizejskiemu możemy doradzić, by zamiast szukania na siłę „wrogów Francji” pilnować, by materiały wrzucane przez zapewne akredytowanych dziennikarzy były nagrywane sprzętem lepszej jakości, niż kalkulator. Wówczas nie będzie problemu z interpretacją zdarzenia. A kogo jak kogo, ale socjalistyczne władze rabujące własny naród na potęgę z pewnością na taki sprzęt stać.