W sieci pojawia się wiele komentarzy na temat tego, czego spodziewać się można po pontyfikacie nowego papieża Leona XIV. Zaskakujące jest to, jak bardzo sprzeczne są ze sobą informacje dotyczące nowego następcy Świętego Piotra. Spróbujmy więc jakoś tę wiedzę usystematyzować. Sądzę, że nie możemy oczekiwać jasnego potępienia herezji bergoglianizmu, niemniej nie powinno być aż tak źle, jak było dotychczas.
Podstawowa sprawa – jeśli ktoś uważa, że poprzedni pontyfikat był jakąś formą Bożej kary za grzechy popełniane przez wiernych i ich bylejakość, to nie stwierdzę, że ma rację. Ale też nie będę oponował. Co było moim zdaniem nie tak z Franciszkiem, można przeczytać w artykule poniżej.
Cwikła: Franciszek nie żyje. Czy wreszcie będziemy mieli papieża?
Naciski na nowego papieża
Po pierwsze, w dużych mediach rzuca się standardowe hasła o otwartości, przyjaźni i hasłach stosowanych przez mainstream. Dominują raczej pochwalne tony w stosunku do Leona XIV. Czy to oznacza, że jest to „ich” papież? Otóż niekoniecznie.
Konklawe się zakończyło i wybrany na papieża człowiek znowu ma dostęp do informacji. Nawała pewnych tez w mainstreamie ma zapewne sprawić, by nowy papież poczuł na sobie potrzebę kontynuowania chaosu i ulegania współczesnym ideologiom w ramach kontynuacji tego, co robił Franciszek.
Istotnym jest, że to właśnie Argentyńczyk mianował obecnego papieża kardynałem i to stosunkowo niedawno. Nie musi to jednak oznaczać, że Leon XIV faktycznie będzie nim zafascynowany. Sam poznałem już kilku księży, którzy przyjmują okazyjnie pewne formy, aby „biskup się nie sapał”, a mniej widocznie zaangażowani są w faktyczne przekazywanie nauki Kościoła. Takie, niestety, mamy czasy. Zapewne wśród kardynałów jest podobnie.
Oficjalne info niewielkie
Leon XIV jest o tyle „trudnym” przypadkiem, że jego publicznych stanowisk po prostu jest niewiele. Na przykład w kwestii homoseksualizmu mamy jego wypowiedź z… 2012 roku. Tak, sprzed ponad dekady.
„W 2012 r. Prevost krytykował media rozrywkowe, które 'sympatyzowały z wierzeniami i praktykami sprzecznymi z Ewangelią’, w tym 'homoseksualnym stylem życia’ i 'alternatywnymi rodzinami składającymi się z partnerów tej samej płci i ich adoptowanych dzieci'” – podaje ściśle związany z ideologią LGBT portal thepinknews.com, powołujący się na „The New York Times”.
Wiele niewiadomych jest także na stronie collegeofcardinalsreport.com, tworzonej przez międzynarodowy zespół niezależnych dziennikarzy i badaczy katolickich, którzy dostarczali informacji o kardynałach i ich poglądach. I tutaj przy wielu kwestiach zespół podał, że poglądy są „nieznane”.
Niebezpiecznie wygląda kwestia błogosławienia par jednopłciowych, które zdaniem collegeofcardinalsreport.com są „niejednoznaczne”.
„Chociaż wyraził zastrzeżenia co do 'sympatii dla wierzeń i praktyk, które są sprzeczne z Ewangelią’, kardynał Prevost wykazał się mniejszą jasnością w kwestii 'Fiducia supplicans’, podkreślając potrzebę, aby krajowe konferencje biskupów miały doktrynalne uprawnienia do interpretowania i stosowania takich dyrektyw w swoich lokalnych kontekstach, biorąc pod uwagę różnice kulturowe. Dlatego też nie poparł w pełni ani nie odrzucił dokumentu” – czytamy.
Jest też „zdecydowanym zwolennikiem synodalności”.
„Został opisany jako 'głośny zwolennik’ nacisku papieża Franciszka na uczynienie struktur Kościoła bardziej inkluzywnymi i partycypacyjnymi, postrzegając synodalność jako sposób na rozwiązanie polaryzacji w Kościele. Łączy synodalność z potrzebą konsultacji i zaangażowania świeckich” – podaje redakcja portalu.
Co ciekawe, jest zdecydowanym przeciwnikiem wyświęcania kobiet.
„Podczas synodu o synodalności w październiku 2023 r. Prevost stwierdził, że 'klerykalizacja kobiet’ – czyli wyświęcanie ich na duchownych — nie rozwiąże problemów Kościoła, a nawet może stworzyć nowe” – napisano.
Z kolei trzy inne podpunkty – „uczynienie celibatu kapłańskiego opcjonalnym”, „ograniczenie Vetus Ordo” i „tajne porozumienia Watykanu i Chin” określono jako „nieznane”.
Dość oczywistym jest, że nowy papież jest stanowczo przeciwko prawu do mordowania dzieci. Smutne jest, że trzeba jednak o tym wspomnieć, zamiast traktować to w domyśle jako oczywistość. Podobnie i z eutanazją.
Niestety, tak jak Franciszek twierdził, że rzekomo kara śmierci jest „sprzeczna z chrześcijańskim przesłaniem miłosierdzia i godności ludzkiej”. To oczywiście nieprawda, niemniej bergoglianizm forsuje tę błędną tezę. Franciszek nie krępował się nawet nakazać wpisania swojego nauczania na ten temat do Katechizmu, gdzie zarzucał Kościołowi mylenie się w tej sprawie przez wieki.
Według „Onetu” obecny Leon XIV jako Robert Prevost OSA miał pochylać się nad klimatyzmem. Przywoływany jest przy tym jakiś wywiad dla „Vatican News”, niemniej zbyt ogólnie, by stwierdzić, że tak faktycznie jest. Być może jest to element wspomnianej wcześniej próby manipulowania papieżem, by obrał właśnie tę drogę.
Niestety, ma multikulturowe podejście do imigracji – ignoruje szkody i bezprawie, które idą z masową migracją. I to jest fakt.
Nieoficjalne info sprzeczne
O wiele ciekawiej robi się, jeśli weźmiemy pod uwagę nieoficjalne informacje na temat nowego papieża. Otóż te są tak bardzo sprzeczne ze sobą, jak tylko się da.
Np. Msza święta w rycie trydenckim. Jedna osoba powołująca się na duchownego z USA podaje, że Leon XIV jest przeciwnikiem „trydenta”. Inne – że w Peru ustanowił potajemnie całą siatkę księży dbających o to, by Msza święta w tym rycie była odprawiana.
Z kolei niedawno amerykański katolicki podcaster Patrick Coffin wrzucił zdjęcie kard. Roberta Prevosta OSA w tradycyjnych szatach liturgicznych.
„Wiele źródeł potwierdza, że papież Leon XIV prywatnie odprawiał mszę łacińską tradycyjną przez lata, nawet w Watykanie, ze specjalnym indultem [zezwoleniem – red. nczas] papieża Franciszka. Ponadto jego łacina brzmi idealnie 'płynnie’, a zdjęcia pokazują go w tradycyjnych szatach” – napisał Coffin.
BREAKING: Multiple sources confirm that Pope Leo XIV privately celebrated the Traditional Latin Mass for years, even inside the Vatican, with special indult from Pope Francis.
Also, his Latin sounds perfectly“fluent,” and photos show him in traditional vestments.
A new report… pic.twitter.com/mN4MUynkjg
— Patrick Coffin (@CoffinMedia) May 9, 2025
Byłoby pięknie, gdyby okazało się to prawdą. Niemniej dzisiaj dzięki SI stworzenie takiego fotomontażu to kwestia kilkudziesięciu sekund. Jak jest prawda, przekonamy się zapewne wkrótce.
Inna kwestia, która działa „na korzyść” tej tezy to to, na co zwrócił uwagę ks. Daniel Wachowiak. Zdawałoby się oczywiste, a jednak.
„Papież Leon klęka po przeistoczeniu. Jaki to ważny ZNAK!” – napisał w krótkim fragmencie transmisji z Mszy świętej, na której papież Leon XIV klęka podczas Mszy świętej w trakcie przeistoczenia.
W komentarzu podkreślił, że Franciszek „nie klękał”.
Papież Leon klęka po przeistoczeniu. Jaki to ważny ZNAK! pic.twitter.com/f7YWe5kjfp
— ks. Daniel Wachowiak (@DanielWachowiak) May 9, 2025
Nie klękał… 😞
— ks. Daniel Wachowiak (@DanielWachowiak) May 9, 2025
Ważna rzecz – w sieci krąży też film, gdy kard. Prevost OSA zachęca do noszenia maski w trakcie Wielkiej Histerii i zachowywania społecznego dystansu. To nie wygląda dobrze.
Z drugiej strony nie wiadomo, czy takie apele się powtarzały i kiedy został nagrany. Jeśli w pierwszych tygodniach i później ich nie ponawiał, to moim zdaniem można mu wybaczyć. Sam zresztą, czego nie kryłem, na początku Wielkiej Histerii byłem zwolennikiem zaleceń, przy jednoczesnym i wyraźnym zastrzeżeniu, że bezwzględnie nie powinno być żadnych nakazów i zakazów.
Pope Robert Prevost during the pandemic:
Wear your masks. Observe the rules of social distancing. Comply.Excommunicated Vigano during the pandemic:
We need international tribunals for the criminal elites who are pushing the great reset.
They should have made Vigano the Pope. pic.twitter.com/97tW2er9Eo
— Green Lives Matter (@Ultrafrog17) May 8, 2025
Warto też przytoczyć krótkie komentarze prof. Jacka Bartyzela z Facebooka. Z jednej strony ocenił, że „nowy papież jest dla mnie niewiadomą, ale przybranie imienia Leon XIV rokuje dobrze”. Z drugiej – że „najbardziej niepokojąca była wzmianka sugerująca kontynuowanie 'synodalności’ zamiast rozpędzenia tego tałatajstwa”. Tak więc i prof. Bartyzel najwyraźniej nie wie, czego się można po nowym papieżu spodziewać.
Podsumowanie?
Pontyfikat Leona XIV tak naprawdę będzie przez kilka tygodni – jeśli nie dłużej – zagadką. Niemniej wydaje się, że można mieć nadzieję na to, że choć bergoglianizm nie zostanie jasno potępiony i nauka Kościoła nie zostanie w pełni przywrócona do Kościoła ziemskiego, to przynajmniej nie będzie gorzej.
I być może pewne kwestie zostaną naprawione. Oby tak się stało.
Dominik Cwikła