Janusz Korwin-Mikke skrytykował Romana Giertycha i przy tej okazji wyjaśnił, jak teoretycznie powinien działać aparat sprawiedliwości. Zwrócił też uwagę, jak działa, czy raczej nie działa on w praktyce i nazwał Giertycha zwolennikiem totalitaryzmu.
Jak zwrócił uwagę lider partii KORWiN, Roman Giertych „wygłosił kilka oświadczeń politycznych z którymi się nie zgadzam, ale nie będę ich komentował”. Zwrócił jednak uwagę, że „zamaskował je wstępem” w którym „usiłował wyjaśnić i usprawiedliwić indolencję wymiaru 'sprawiedliwości'”. Miał zapewniać, że „jeśli prezydentem zostanie p.Rafał Trzaskowski, to prokuratura i sądy nagle zaczną działać szybko i sprawnie”.
„P.Mecenas zdemaskował się tu jako zwolennik totalitaryzmu. W państwie normalnym każdy organ działa w ramach swoich upoważnień – w państwie totalitarnym 'Wszystkie koła muszą toczyć się do zwycięstwa’ (slogan hitlerowski) lub: 'Adwokat, prokurator i sędzia mają zgodnie ustalać stopień winy oskarżonego’ (słowa Józefa Stalina)” – zauważył Janusz Korwin-Mikke.
„W państwie normalnym sędziowie są niezależni, badają sprawy i wydają wyroki. Innym organem jest Prezydent, który może w ten proces ingerować tylko w jeden sposób: stosując prawo łaski; bo tylko takie ma w tym względzie uprawnienia” – kontynuował nestor prawicy wolnościowej.
Teoretycznie więc, jak zwraca uwagę Korwin-Mikke, „te dwa organy są niezależne”.
„Sędzia (który np. skazał na śmierć rtm.Witolda Pileckiego) nie może się tłumaczyć, że myślał, że Prezydent (wtedy: Bolesław Bierut) zastosuje prawo łaski! I w drugą stronę: Prezydent nie ma obowiązku (choć powinien) zapoznawać się z aktami sprawy, ani nawet czekać na jej wyrok, ani nawet (co zdarza się w USA) na jej rozpoczęcie. Nie można tego prawa ograniczyć ustawą, że np. może to robić wyłącznie w poniedziałki – bo byłoby to sprzeczne z Konstytucją, która prawa łaski nie ogranicza jakimikolwiek warunkami” – wyjaśnił Korwin-Mikke.
„To akurat nie jest tu ważne – ważne jest za to zrozumienie, że Prezydent nie jest częścią aparatu wymiaru sprawiedliwości. Machina sądownicza ma obowiązek wydać sprawiedliwy wyrok. To, czy Prezydent zastosuje prawo łaski, jest poza aparatem sądowniczym. Podsądny jest skazanym przestępcą w momencie uprawomocnienia się wyroku; jeśli Prezydent zastosuje prawo łaski, to (jeśli tę łaskę przyjmie!!) staje się ułaskawionym przestępcą – a nie osobą uniewinnioną” – czytamy we wpisie lidera partii KORWiN.
„Sprawiedliwości stało się zadość – a, że skazany nie poszedł siedzieć, to już sądów nie powinno obchodzić – dokładnie tak samo, jak nie powinna ich obchodzić możliwość, że gang swojego szefa siłą oswobodzi)” – stwierdził.
„Tymczasem p.Mecenas przekonuje ludzi, że machina sprawiedliwości specjalnie nie skazuje ludzi związanych z PiSem – w obawie, że JE Andrzej Duda ich ułaskawi!! (Co, nawiasem pisząc, pokazuje, jak szkodliwym jest przekonanie, że Prezydent może ułaskawiać wyłącznie osoby już skazane – bo gdyby nie to, to by skazywały!). Co oznacza, że prokuratura i sądy sabotują swoje obowiązki” – podkreślił Janusz Korwin-Mikke.
„Nie wiem, czy p.Mecenas zdaje sobie sprawę, że oznacza to też zapowiedź, że jeśli wybranym zostanie p.Karol Nawrocki, to sądy nadal będą ciągnęły sprawy latami – w nadziei, że Prezydentem w końcu zostanie ktoś, kto tych PiSowców nie będzie ułaskawiał. Totalitarne poglądy p.Mecenasa są przerażające. Proszę sobie wyobrazić sąd w Niemczach w 1933, który chce skazać kogoś na karę śmierci – ale podejrzewa, że prezydent Paweł von Hindenburg go ułaskawi, więc czeka z kontynuowaniem procedury, aż na miejsce marsz. von Hindenburga (który w ogóle o sprawie nie słyszał) przyjdzie ktoś mianowany przez Hitlera” – ocenił.
Następnie zwrócił się bezpośrednio do Romana Giertycha.
„Rozumiem, że w politycznym zacietrzewieniu powiedział Pan coś, co będzie plamą na Pana wizerunku, jako prawnika. Niestety: polityka paczy charaktery, uczy zamiast mówienia Prawdy mówić to, co jest politycznie korzystne!. Więc niech się Pan zreflektuje, zawstydzi i odwoła te nieszczęsne deliberacje” – zaapelował nestor prawicy wolnościowej Janusz Korwin-Mikke.
W kolejnym wpisie uzupełnił, że „o NIE jest temat tego wpisy, ale powtarzam: żyjemy w d***kracji, czyli rządzi (tfu!) Większość”.
„Większość wybiera Prezydenta- więc potem musimy cierpieć to, że ułaskawi On kogoś, kto się komuś nie podoba. Nie można z tego powodu łamać Konstytucji. Nb. zdecydowanie potępiam JE Andrzeja Dudę, za to, że po raz drugi ułaskawił tych dwóch przestępców – tym samym uznając, że d***kraci mieli rację; dla dobra dwóch ludzi złamał Zasadę” – ocenił.
„Dowód, że Prezydent jest POZA Władzą Sądowniczą. Obowiązuje Trójpodział Władz, więc gdyby Prezydent był częścią Władzy Sądowniczej, nie mógłby podpisywać ustaw (bo tu jest częścią Władzy Ustawodawczej) ani mianować ambasadorów (bo tu jest częścią Władzy Wykonawczej. Prezydent pełni funkcje quasi-monarsze: jest PONAD tymi władzami” – podsumował Janusz Korwin-Mikke.
1. To NIE jest temat tego wpisy, ale powtarzam: żyjemy w d***kracji, czyli rządzi (tfu!) Większość. Większość wybiera Prezydenta- więc potem musimy cierpieć to, że ułaskawi On kogoś, kto się komuś nie podoba. Nie można z tego powodu łamać Konstytucji. Nb. zdecydowanie potępiam JE…
— Janusz Korwin-Mikke (@JkmMikke) April 30, 2025