W środę 3 kwietnia Izrael przeprowadził uderzenia lotnicze na obiekty wojskowe w Hamie i Damaszku oraz na bazę wojskową T-4 w muhafazie Hims. Żołnierze Cahal operujący w okolicy miasta Tasil – poza ustanowioną przez siebie strefą buforową, mieli zabić dziewięciu Arabów: według państwa żydowskiego – islamskich bojowników, według syryjskiej agencji informacyjnej SANA – syryjskich cywilów.
Minister obrony państwa żydowskiego Israel Katz zapowiedział utrzymanie stref buforowych w Syrii i pozostanie tam izraelskich żołnierzy, przestrzegając przed jakimikolwiek działaniami mogącymi stwarzać zagrożenie dla bezpieczeństwa Izraela, które ten ma neutralizować siłą. W czwartek Kheil HaAvir miały z kolei dokonać nalotu na miejscowość Al-Kiswa niedaleko Damaszku.
Nalotom towarzyszyły oskarżenia izraelskiego ministra spraw zagranicznych Gideona Saara wobec władz w Damaszku i Ankarze o przekształcanie lewantyńskiego kraju w turecki protektorat i odgrywanie przez Turcję „negatywnej roli” w Syrii, Libanie innych krajach regionu. Minister spraw zagranicznych Anatolii i prawdopodobny sukcesor obecnego bosporańskiego władcy Hakan Fidan odpowiedział wezwaniem Izraela do wycofania się z Syrii i oskarżeniem Tel Awiwu o bycie „największym zagrożeniem dla regionalnego bezpieczeństwa” oraz „strategicznym destabilizatorem powodującym chaos i karmiącym terroryzm”, a także nazwaniem żydowskich władz „agresywnymi”, „ekspansjonistycznymi”, „fundamentalistycznymi” i „rasistowskimi”. W wywiadzie udzielonym 4 kwietnia Reutersowi zapewnił jednak, że „Syria nie należy do Turcji, tak jak nie należy do Izraela”, „nie możemy zatem wypowiadać się w imieniu Syryjczyków”.
Interesy Izraela
Po upadku Baszszara al-Asada, w grudniu 2024 roku Izrael podjął wojskowe i dyplomatyczne działania dla rozciągnięcia kontroli strategicznej na południowym zachodzie Syrii, otoczenia opieką mniejszości druzyjskiej, lobbowania w Waszyngtonie za organizacją Syrii jako słabego i zdecentralizowanego państwa, oraz zniszczenia większości syryjskiej ciężkiej broni i wyposażenia wojskowego.
Uchodźcy
Strategicznym celem Türkiye w Syrii po upadku B. al-Asada jest z kolei odbudowa integralności terytorialnej tego kraju. Celem doraźnym zaś – neutralizacja zagrożenia kurdyjskiego, zastąpienie wpływów Iranu własnymi i powrót do Syrii uchodźców i azylantów osiadłych po 2011 roku w Turcji. Oficjalnie uchodźców syryjskich jest w Anatolii ok. 3,5 mln, ale ich faktyczna liczba jest znacznie większa. Stanowią obciążenie dla tureckiego budżetu, rynku pracy i administracji państwowej, a ich stosunki z Turkami są coraz bardziej napięte.
Kurdowie
Ankara utrzymuje obecnie w Syrii ok. 10 tys. żołnierzy – przede wszystkim w północno-wschodnim korytarzu z Dżarablus do Idlib oraz północnym korytarzu z Tall Abjad do Ras al-Ajn, który zdobyła na Syryjskich Siłach Demokratycznych (SDF), kierowanych przez Kurdów, a wspieranych przez USA. Są to strefy buforowe mające chronić południowe pogranicze Turcji przed kurdyjską irredentą.
Działania Turcji
Ankara i Damaszek pracują obecnie nad paktem wojskowym, który pozwoliłby Anatolii na rozmieszczenie u swojego południowego arabskiego sąsiada większej ilości żołnierzy oraz wyposażenie i ćwiczenie syryjskiej armii. Türkiye dąży też do przejęcia i odbudowania bazy lotniczej T-4, gdzie zamierza rozmieścić broń przeciwlotniczą i drony, które powstrzymałyby Izrael od ponawiania nalotów na Syrię.
Daesz
Kontrola nad bazą Tiyas posłużyłaby też Turkom do prowadzenia operacji rozpoznawczych i nalotów przeciwko bojownikom Daesz ukrywającym się na Badijat asz-Szam. Pośrednim celem Ankary byłoby przekonanie USA, że Turcja stanowi wiarygodny bufor bezpieczeństwa przeciw Daesz – Türkiye chce zbudować oficjalnie przeznaczoną do neutralizacji Daesz koalicję Syrii, Libanu, Jordanii i Iraku pod swoim kierownictwem, która zastąpiłaby w tej roli dotychczasowy sojusz USA-SDF. Waszyngton miałby więc wycofać się z terenów na wschód od Eufratu i zaprzestać wspierania tamtejszych Kurdów.
Neutralizacja Kurdów
Türkiye obawia się, że Syryjskie Siły Demokratyczne – w przypadku utrzymania dla nich poparcia gwiazd i pasów – dążyć będą do federalizacji Syrii lub nawet do secesji z tego państwa. Ankara uznaje tymczasem stanowiące ich siłę zbrojną kurdyjskie Powszechne Jednostki Obrony (kurd. Yekîneyên Parastina Gel, YPG) za miejscowe odgałęzienie Partii Pracujących Kurdystanu (kurd. Partiya Karkarên Kurdistanê, PKK), walczącej od 1984 roku z Turcją o oderwanie od niej ziem zamieszkanych przez Kurdów. Wzmocnienie SDF w Syrii traktowane jest zatem w Ankarze jako bezpośrednie zagrożenie dla integralności terytorialnej Turcji.
Reintegracja Syrii
Celem ostatecznym Ankary jest polityczna reintegracja Syrii, celem pośrednim zaś pacyfikacja stojących jej na przeszkodzie konfliktów pomiędzy Arabami a Kurdami. Hakan Fidan patronował porozumieniu 10 marca 2025 roku pomiędzy komendantem SDF Mazlumem Kobane a prezydentem Syrii Ahmadem asz-Szarą o reintegracji Syryjskich Sił Demokratycznych w ramach państwa syryjskiego, w zamian za prawa narodowe dla Kurdów i ich udział w zyskach z eksploatacji złóż surowców.
Integracja Lewantu
W perspektywie średnioterminowej wydaje się, że Türkiye będzie unikać konfrontacji z Izraelem, milcząco godząc się na izraelskie struktury buforowe na południowym zachodzie Syrii, tak więc na swoisty podział tego kraju na strefy wpływów turecką i żydowską. W przypadku jednak usunięcia (się) Jankesów zza Eufratu, zmieniłaby się zupełnie konstelacja sił w Lewancie. Turcja z wpływami sięgającymi od Somalii po Cypr i Albanię, od Trypolitanii po Azerbejdżan i Azję Centralną, od Syrii po Strefę Gazy i Egipt, wyrosłaby na mocarstwo i ogniskową konstelacji geopolityczno-cywilizacyjnej, która mogłaby przesunąć balans sił w regionie na niekorzyść syjonistów.