Prokuratura Okręgowa w Lublinie prowadzi śledztwo w sprawie postrzelenia dwóch mężczyzn w Niemcach (Lubelskie). Trwa poszukiwanie sprawców i ustalanie okoliczności zdarzenia. Policja nie wyklucza, że był to efekt jakichś porachunków.
„Sprawę przejął wydział śledczy Prokuratury Okręgowej w Lublinie” – poinformowała w piątek PAP prok. Jolanta Dębiec z tej prokuratury.
Śledztwo dotyczy art. 156 Kodeksu Karnego, czyli spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Do strzelaniny doszło w czwartek w godzinach nocnych, prawdopodobnie około godziny 23, w jednym lokali gastronomicznych i jego okolicy. Według wstępnych ustaleń śledczych do grupy trzech osób podeszła grupa mężczyzn, którzy przyjechali samochodem – o nieustalonych dotychczas numerach ani marce.
Między mężczyznami miało dojść do szamotaniny, w trakcie której padły strzały. Dębiec powiedziała, że postrzelonych zostało dwóch mężczyzn, z których jeden ma rany postrzałowe ręki i nogi, a drugi został ranny w brzuch.
Obaj trafili do różnych szpitali w Lublinie. Mężczyzna ranny w rękę i nogę po opatrzeniu wypisał się ze szpitala na własne żądanie.
Drugi – ranny w brzuch – jest nadal hospitalizowany.
W czasie awantury i szamotaniny między mężczyznami doszło też do ziszczenia dwóch samochodów.
Dębiec podkreśliła, że śledztwo jest na początkowym etapie i prokuratura nie chce ujawniać szczegółów.
„Dwie osoby do tej sprawy zostały zatrzymane, ale ich rola jeszcze nie została określona. Zatrzymane zostały do wyjaśnienia” – zaznaczyła.
Policjanci poszukują sprawców i ustalają okoliczności tej sprawy. Rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Lublinie nadkom. Andrzej Fijołek powiedział PAP, że ranni mężczyźni podają inne wersje zdarzenia, które się nie potwierdzają.
– Te okoliczności są bardzo niejasne – dodał.
Zaznaczył, że przesłuchiwany jest lżej ranny mężczyzna, natomiast drugi pozostaje w szpitalu, jego stan jest określany jako ciężki i na razie czynności procesowe nie będą mogły być z nim wykonywane.
Według przypuszczeń policji, strzelanina w Niemcach może być jest efektem jakiegoś rodzaju porachunków między mężczyznami. Niewykluczone, że w tle jest jakaś działalność przestępcza.
– Zabezpieczamy ślady. Ustalamy wszystkie okoliczności i przebieg całego zdarzenia – czy ci mężczyźni zostali napadnięci, czy też między sobą mieli jakieś porachunki. Będziemy też ustalać, z jakiej broni pady strzały – zaznaczył Fijołek.
Za spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu grozi kara do 20 lat więzienia.