W poniedziałek o godz. 18 „Super Express” organizuje nietypową debatę. Pytania będą zadawali sobie nawzajem kandydaci. „Bez cenzury, bez uników – twarzą w twarz” – czytamy na se.pl.
W ostatnich latach w mediach debaty praktycznie nie istnieją. Krótkie odpytywanki z możliwością odpowiedzi przez minutę czy dwie to nie debata, a właśnie odpowiadanie na pytania.
Ostatnie niby-debaty raczej były swoistym show komediowo-teatralnym. Najwyraźniej „Super Express” chce zmienić ten trend.
W poniedziałek 28 kwietnia o godz. 18 ma odbyć się organizowana przez SE debata prezydencka.
„Trzaskowski, Nawrocki, Mentzen, Hołownia, Senyszyn, Biejat to tylko skromna część nazwisk, które wezmą udział w naszej debacie! Wszystkich 13 kandydatów zostało zaproszonych do udziału w walce o głosy Polaków i zdecydowało się wziąć udział w debacie! To może być najbardziej ognista debata tej kampanii” – czytamy na se.pl.
„Debatę poprowadzą wieloletni dziennikarze „SE”: Jan Złotorowicz, zastępca redaktora naczelnego „Super Expressu” oraz Jacek Prusinowski, prowadzący „Sedno sprawy”. Obaj są doskonale znani z programów „Super Expressu” i licznych debat, które wcześniej organizowaliśmy” – zapowiedziano.
Formuła debaty ma być inna od dotychczasowych, które w sumie niesłusznie nazywano „debatami”. W pierwszej rundzie „kandydaci przepytują siebie nawzajem, będą mieli też czas na riposty i polemiki”
„Druga – to krótkie, ale mocne, 90-sekundowe oświadczenia – czas na ostatnie ciosy i błyskotliwe podsumowania” – podaje se.pl.