Strona głównaMagazynTusk gra na dwa fronty! "Wybory to farsa"

Tusk gra na dwa fronty! „Wybory to farsa”

-

- Reklama -

W okresie debat prezydenckich trwa gorąca dyskusja na temat tego, kto ma szanse dostać się do drugiej tury i przejąć urząd Prezydenta RP. Radosław Pogoda, komentator polityczny i przedsiębiorca, twierdzi, że przeciętny wyborca bardzo słabo orientuje się w tym temacie. A to mogłoby umożliwić koalicji rządzącej zastosowanie bezprawnych metod w celu przejęcia pełni władzy. Czy Hołownia zostanie zboostowany na ostatnim etapie kampanii i jakie warianty są możliwe w tych wyborach? Rozmawia red. Julia Gubalska.

Julia Gubalska: Podsumujmy wczorajszą debatę prezydencką organizowaną przez Telewizję Republika, której czas trwania był zdecydowanie hardcorowy, albowiem jej kontynuacja miała miejsce w Kanale Zero na tzw. „afterze”. Jak ocenia Pan przebieg debaty? W mojej opinii była ona zorganizowana tak, aby nic z niej szczególnego nie wynikało, a zadawanie pytań panu marszałkowi Szymonowi Hołowni wskazywałoby na to, że nie jest on dla swoich kontrkandydatów zbytnim zagrożeniem. Czy myśli pan, że mamy jakiegoś zwycięzcę tej debaty?

- Reklama -
1,5 proc. dla Fundacji Najwyższy Czas!

Radosław Pogoda: Po tej debacie należą się dwa stwierdzenia. Najpierw pogłaszczemy: było to dobrze zorganizowane wydarzenie w dobrej formule. Pozwolono się w pełni wypowiedzieć wszystkim kandydatom, za to wielki szacunek. Natomiast nie wpuszczono na debatę Pana Maciaka, niezależnie od tego, jak wygląda jego sytuacja z poglądami, to był odcisk palca ludzi kompletnie zadżumionych własną propagandą i szaleństwem typowym dla dawnego TVP. Pan Maciak zebrał podpisy i jest pełnoprawnym kandydatem zatwierdzonym przez PKW, niezależnie od tego, jakie ma poglądy. Sama idea telewizyjnych masowych debat pokazuje jednak, że wybory to farsa.

Europa Suwerennych Narodów

Rozmowa między kandydatami w tak sporej grupie jest praktycznie niemożliwa i powoduje zamieszanie. Istnieje jednak pozytywny aspekt organizacji takich debat. Polakom można pokazać, że istnieje ktoś jeszcze pomiędzy czterema, pięcioma wybieranymi przez duże media kandydatów. Niestety przeciętny wyborca dokonujący teraz zakupów świątecznych zapytany o to, kto startuje w wyborach, nie wymieniłby więcej nazwisk oprócz tej czwórki: Nawrocki, Trzaskowski, Hołownia, Mentzen. Nazwiska Brauna, Bartoszewicza, a nawet ludzi znanych, niestety nie byłyby wspomniane.

Nie wspomina się też np. o pani profesor Senyszyn. Jestem w szoku, że młodzi ludzie, nawet w mediach społecznościowych, są zaskoczeni jej kandydaturą lub nie znają jej nazwiska, pomimo jej wieloletniej działalności w SLD. Skąd wynika tak niska świadomość społeczna?

Jest to szerszy problem. Mamy przecież kandydata Jakubiaka, który miał problem na przybycie na debatę w Końskich, bo ochrona nie rozumiała, że on również jest w grze. Plusem takich debat jest to, że można zobaczyć i często po raz pierwszy usłyszeć kandydatów. Moim zdaniem podczas debaty w TV Republika mieliśmy dwóch kandydatów poważnych. Poważnie traktuję Stanowskiego, który stojąc w tym wyścigu tylko i wyłącznie za kulisami tegoż wyścigu, jak też za całym procesem wyborczym, podbija oglądalność i swoją markę osobistą, w pełni zasłużenie, gdyż Stanowski robi w tym wyścigu genialną robotę. Drugim poważnym kandydatem jest Grzegorz Braun.

Wielu wyborców określa jako poważnego kandydata również pana Sławomira Mentzena.

Mentzen został uwikłany w trzepakową wymianę zdań z Hołownią. Uważam, że Hołownia bardzo w tej debacie bardzo mocno zyskał, pokazując że to Mentzen jest niepoważny, zarzucając mu kłamstwo i fakt, że nie złożył wniosku sądowego do drugiej instancji. Nie czarujmy się, wielu z tych ludzi pokazuje w innych wystąpieniach swoje dobre i złe strony, wiemy, kto stoi za poszczególnymi ludźmi. Nie wiemy, kto stoi za niektórymi z nich, np. za panem Bartoszewiczem. Wystawiony jako, podejrzewam że druga noga PiSu, niestety będzie obciążony tym, co robił w sytuacji Dawida-19. Bardzo dobrze, że Braun nie silił się, aby iść w happening i doskonale zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji, w której obecnie jesteśmy i tę powagę zachował. Myślę, że w tej debacie mieliśmy zatem trzy grupy: Stanowski i Braun, ludzi, którzy się liczą, czyli wyżej wspomniana przeze mnie czwórka, natomiast cała reszta niestety jest tylko tłem. Nawet pan Trzaskowski, nie pojawiając się na debacie, gra wyborcami, mimo że w tym przypadku wizerunkowo raczej stracił, niż zyskał. Odpowiedzi pana Zandberga nie na temat, pokazują, że mamy do czynienia z kandydatami, którzy sprawę polską mają tak naprawdę w nosie.

Wielu zwolenników pana Brauna spodziewa się wariantu rumuńskiego, natomiast szef sztabu wyborczego pana Sławomira Mentzena przekonuje, że jest wysoka szansa na znalezienie się Mentzena w drugiej turze, a tym samym na zwycięstwo, biorąc pod uwagę, że ma większe szanse na wygranie z Trzaskowskim niż pan Nawrocki. Jakie scenariusze dla tych wyborów pan przewiduje?

Scenariusz pierwszy to Trzaskowski wchodzący do drugiej tury z którymś z kandydatów spoza układu Tuskowego. Jeżeli wchodzi Nawrocki, wariant pierwszy: jest duopol, PiS cieszy się, że jest główną partią opozycyjną i może krytykować Tuska za to, że prowadzi kraj w złą stronę. Ludzie, którzy są na szczycie w PiSie czy w Parlamencie Europejskim, dostają kupę kasy, PiS nadal ma jakieś układy państwowe. Ci ludzie wiedzą, że ta partia się skończyła i pragną wykorzystać te ostatnie cztery lata, aby zarobić na emeryturę.

Scenariusz drugi: nie Nawrocki, a Mentzen z Trzakowskim w drugiej turze. Może być traktowany jako groźniejszy dla PO człowiek, który będzie prawdopodobnie jakoś z PiSem współpracował. Można wtedy zrobić wariant rumuński i próbować udowodnić Mentzenowi, że ktoś np. kupił reklamę na jego Tik Toku i zapłacił ruską kartą. Czyli klocek w klocek kopia wariantu rumuńskiego. Można dokonać przyspieszonego postępowania sądowego w trybie wyborczym i tym samym wykluczyć Mentzena z wyścigu. Istnieje jednak również scenariusz trzeci. Można przecież wykorzystać polską Konstytucję i wywrócić wyniki pierwszej tury wyborów pod pretekstem, że zostały one sfałszowane.

Hołownia od miesięcy mówi w wywiadach zgodnie z prawdą, że żyjemy w państwie totalnego chaosu. Kwestionuje się decyzje Sądu Najwyższego, Trybunału Konstytucyjnego, najwyższych sędziów tego trybunału. Mówi się otwarcie o tym, że cała kasta sędziowska jest mocno polityczna, a prokuratura i wszystkie media kontrolowane przez polityków. Jaki jest problem, żeby wywrócić wybory prezydenckie na etapie pierwszej tury i żeby rządy, pełniąc obowiązki prezydenta sprawował nadal Hołownia jako element układanki Tuska, nie jako prezydent, ale jako marszałek Sejmu pełniący prezydenta do czasu, w którym uda się uspokoić nastroje społeczne i brak praworządności w Polsce, których dopuścił się „zły PiS”. Wówczas będziemy mieli człowieka chełpiącego się swoją sławą, a woda sodowa urwie mu całkiem głowę, który zrobi absolutnie wszystko, co mu każą, nie zadając żadnych pytań.

Wtedy możemy mówić o prowadzeniu Polski po równi pochyłej i bezpośredniej realizacji progresywnych celów Unii Europejskiej: zmianie systemu szkolnictwa, obowiązkowych szczepieniach…

A także o piętnastominutowych miastach, zniszczeniu polskiego rolnictwa i zastąpienia go krajami Mercosuru oraz Ukrainą, kontroli majętności i wprowadzenie przepisów, które Trzaskowski już dziś wprowadził w Warszawie (C40 – Cities). Trzaskowski podpisał również dokument związany z tęczową mafią i władzy tych ludzi nad systemem edukacji. Wszystkie zmiany, o których mówi pani Kotula i które postuluje pani Nowacka, bez oporu podpisałby zarówno Trzaskowski, jak i Hołownia. Jako „Najwyższy Czas!” sami jesteście ofiarami najbardziej brutalnej akcji ze strony rządu PiS-u, czyli odcięcia Wam dostępu przez polskie serwery. Na podstawie ustawy Śmiszka o mowie nienawiści można wyłączyć wszystkie kanały ekonomiczne, które mówią o tym, że nie można blokować dostępu do gotówki i zagrożeniu, jakie niesie ze sobą wprowadzenie w Europie CBDC, czyli pieniądza cyfrowego.

To pan Hołownia postulował wprost już dawno temu.

Nie będzie można mówić publicznie o wychowaniu dzieci według zasad, które uznajemy za Europejskie, wywodzących się z Rzymu, według prawdy i logiki. Nie będzie można mówić o suplementach, ani o szkodliwych środkach w jedzeniu, ani o przestępstwach lekarzy w czasach covidowych, bo będzie to określane jako dezinformowanie narodu. A to wszystko na podstawie jednej ustawy o mowie nienawiści. Dzisiaj, gdyby Tuskowi udało się domknąć prezydentem system, miałby w Polsce pełnię władzy. Dziś PO ma w Polsce sądy, prokuratorów, wielkie miasta, cały parlament, wsparcie Brukseli i Berlina, dostęp do NGO-sów, które forsują lewicowe organizacje, a więc pełne card blanche do popełniania przestępstw na poziomie prawnym. Obawiam się, że niestety tym razem wybory – rozwiązane w postaci Trzaskowskiego, który legalnie, z przekrętem i wykorzystaniem wariantu francuskiego bądź stalinowskiego bierze władzę, albo Hołowni, który przez wywrócenie wyborów przejmuje władzę w roli marszałka Sejmu lub zwyciężając w drugiej turze z Trzaskowskim, bierze prezydenturę – mogą się zrealizować. Obawiam się, że w takiej sytuacji nie będziemy już mieli okazji w ten sposób porozmawiać.

Liczymy jednak na świadomość naszych widzów i na to, że mają w sercach interes Polski. Zachęcamy więc do oddania głosu, mając na uwadze dobro narodu i wolność dla nas wszystkich. Dziękuję Panu za rozmowę.

Najnowsze