Na razie jest to mandat radnej departamentu, co jest efektem skazania Marine Le Pen na karę 5 lat pozbawienia biernych praw wyborczych za dawną aferę z zatrudnianiem asystentów PE. Zgodnie z orzecznictwem Rady Konstytucyjnej, Marine Le Pen zachowa natomiast mandat posła z okręgu Pas-de-Calais, ale nie będzie mogła ponownie kandydować po kolejnym rozwiązaniu parlamentu i rozpisaniu nowych wyborów.
Dekret formalnie potwierdzający utratę przez Marine Le Pen mandatu radnej departamentu Pas-de-Calais został wydany w tym tygodniu, o czym poinformowała w piątek 18 kwietnia prefektura Pas-de-Calais.
Procedura przeciągnęła się, bo prefektura musiała czekać na powiadomienie o wyroku, zanim mogła oficjalnie wygasić mandat Le Pen jako radnej departamentalnej. Co ciekawe, polityk Zjednoczenia Narodowego (RN) może jeszcze kwestionować obecny dekret prefektury przed sądem administracyjnym.
Zgodnie z kodeksem wyborczym takie odwołanie miałoby skutek zawieszający pozbawienie mandatu, więc takiego kroku należy się szybko spodziewać. Sąd administracyjny w Lille informował w piątek, że „do tej pory nie zarejestrował żadnego odwołania pani Le Pen”.
Marine Le Pen, sądzona wspólnie z innymi politykami RN została skazana 31 marca na cztery lata więzienia, w tym dwa lata pod nadzorem elektronicznym, grzywnę w wysokości 100 000 euro, a także natychmiastowy, pięcioletni okres dyskwalifikacji wyborczej, co zagraża jej wystartowaniu w wyborach prezydenckich w 2027 r.
Sąd Karny w Paryżu orzekł, że była ona winna stworzenia systemu „defraudacji funduszy publicznych”, który został stworzony w celu płacenia pracownikom partii pieniędzmi z Parlamentu Europejskiego przez zatrudnianie ich w roli asystentów, co miało miejsce w latach 2004–2016. Łączna kwota owej „defraudacji” wynosi 4,4 mln, z czego 1,1 mln zostało zwrócone.
Zgodnie z orzecznictwem Rady Konstytucyjnej rine Le Pen zachowała do końca kadencji mandat deputowanej z okręgu Pas-de-Calais, ale nie będzie mogła ponownie kandydować w ciągu 5 najbliższych lat ponownie. Jej adwokaci złożyli odwołanie, a Sąd Apelacyjny w Paryżu obiecał, że „rozpatrzy tę sprawę w terminie umożliwiającym wydanie orzeczenia latem 2026 r.”, co stwarzałoby pewną szansę na zgłoszenie jej kandydatury na prezydenta.