Plany oszczędnościowe rządu premiera François Bayrou niezbyt podobają się zarówno lewicowej, jak i prawicowej opozycji. Jest tu mowa o 40 miliardach, co ma równoważyć zadłużenie budżetowe. Rząd nie ma większości, a politycy Zjednoczenia Narodowego (RN) i Zbuntowanej Francji (LFI) zgłaszają możliwość zagłosowania przeciw budżetowi i wysadzenia rządu.
W ostatnią niedzielę 13 kwietnia, minister gospodarki Éric Lombard oszacował, że Francja będzie musiała w przyszłym roku zaoszczędzić „dodatkowo 40 miliardów euro”, aby do 2026 r. osiągnąć zaplanowany deficyt roczny na poziomie 4,6% PKB.
„Jeśli ten plan zakłada, że poprosimy Francuzów o ponowne zaciśnięcie pasa bez dokonywania oszczędności przez samo państwo, bez obrania ścieżki szukania oszczędności w zakresie imigracji, kosztów wydatków państwa i samorządów, to będziemy pracować nad zakwestionowaniem budżetu” – ostrzegł wiceprezes RN Sébastien Chenu.
Podobne uwagi zgłasza lewica. „Jesteśmy gotowi złożyć nowy wniosek o wotum nieufności w najbliższych dniach” – powiedział polityk LFI Manuel Bompard. Jego partia już składała takie wnioski, ale przy wstrzymaniu się od głosu prawicy narodowej, dotąd nie miały szans realizacji.
Centrowy premier Bayrou na temat finansów publicznych, mówił, ze trzeba „podnieść świadomość Francuzów na temat patologii budżetowych w ich kraju”. „To bardzo trudny krok, ale nie mamy wyboru, bo to kwestia suwerenności” – mówił premier.
Źródło: AFP/ Le Figaro