Strona głównaWiadomościŚwiatSceny podczas obchodów katastrofy smoleńskiej w Rosji. "Myślę, że niektórym było wstyd"

Sceny podczas obchodów katastrofy smoleńskiej w Rosji. „Myślę, że niektórym było wstyd”

-

- Reklama -

Podczas obchodów związanych z 15. rocznicą katastrofy smoleńskiej, które odbywały się na miejscu zdarzenia, doszło do incydentu. Grupa osób próbowała zakłócić upamiętnienie tragicznych wydarzeń przez ambasadora RP oraz polską polonię.

10 kwietnia w 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem zginęło 96 osób, wśród nich: prezydent Lech Kaczyński z małżonką Marią, ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski oraz inne osobistości, w tym najważniejsi dowódcy Wojska Polskiego i liczni parlamentarzyści. Polska delegacja udawała się na uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.

- Reklama -
1,5 proc. dla Fundacji Najwyższy Czas!

W związku z 15. rocznicą tej tragedii, ambasador RP w Moskwie Krzysztof Krajewski odwiedził miejsce katastrofy smoleńskiej, by upamiętnić ofiary tragedii z 10 kwietnia 2010 roku.

Europa Suwerennych Narodów

Jeszcze w czwartek rano ambasador poinformował, że obchody na miejscu katastrofy są planowane, „jeśli to miejsce zostanie nam udostępnione”. – Nie mam ostatecznie jeszcze wiedzy, czy rzeczywiście to miejsce będzie dla nas dostępne – zastrzegł.

W 2017 roku na drodze prowadzącej do miejsca katastrofy zostało postawione ogrodzenie i brama. Ustawiono je na początku drogi z betonowych płyt wiodącej do miejsca katastrofy. Strona rosyjska utrzymywała, że teren jest własnością prywatną.

Tym razem obchody doszły do skutku. Na miejscu katastrofy pojawili się dyplomaci oraz grupa kilkudziesięciu Polaków mieszkających w Rosji. Najpierw złożono kwiaty, a następnie ambasador RP w Rosji wygłosił przemówienie.

Jak jednak donosi RMF FM całość nie przebiegła spokojnie ze względu na udział aktywistów, którzy pojawili się w okolicy brzozy oraz krzyża upamiętniającego ofiary katastrofy sprzed piętnastu lat. Grupa kilkunastu osób próbowała zakłócić obchody.

Jak zrelacjonował ambasador Krajewski Rosjanie trzymali transparenty i wznosili okrzyki. – Podważali wszystko, również w kontekście wojny na Ukrainie. Padały już znane mi hasła, że Polska jest sponsorem terroryzmu, że fałszujemy historię – powiedział w rozmowie z RMF FM.

– Myślę, że niektórym było wstyd, bo zasłaniali twarze: albo jakimiś szalikami, albo plakatami, które im wciśnięto w ręce – jak sądzę, również za jakąś motywacją finansową – dodał.

Źródło:PAP / RMF FM

Najnowsze