Sąd administracyjny w Paryżu zawiesił deportację migranta, ponieważ rozpoczął on we Francji procedurę zmianę płci. Tym samym sąd uchylił decyzję o wydaleniu do Hiszpanii osoby ubiegającej się o azyl, chociaż zgodnie z prawem, powinien taki wniosek składać właśnie w Hiszpanii.
Azylant rozpoczął proces zmiany płci we Francji i zdaniem sędziego jego wydalenie stanowiłoby „nieludzkie i poniżające traktowanie”. Dlatego nie zostanie deportowany. Sąd administracyjny wydał taką decyzję 25 marca i unieważnił dekret szefa paryskiej policji z 18 lutego o wydaleniu cudzoziemca.
Prefekt nakazał przekazanie hiszpańskim władzom osoby ubiegającej się o azyl na mocy europejskiego rozporządzenia „Dublin 3”, które stanowi, że migrant nie może ubiegać się o azyl w kilku różnych krajach Unii Europejskiej. Okazuje się, że jest sposób i na to…
Prawnicy migranta złożyli apelację, argumentując, że pozwana osoba „rozpoczęła proces zmiany płci poprzez terapię hormonalną” we Francji. Sędzia w swojej decyzji zauważył, że osobnik ubiegający się o azyl „jest pod opieką lekarza i mediatora ds. zdrowia ze stowarzyszenia Espace Santé Trans” i „korzysta on ze środowiska rodzinnego dostosowanego do jego sytuacji”.
Dlatego sędzia uznał, że przeniesienie do Hiszpanii będzie stanowić „nieludzkie i poniżające traktowanie” ze względu na zmianę płci zainicjowaną przez migranta. Dodał, że pobyt we Francji „pozwala mu rozwijać się w środowisku emocjonalnym, w którym może wyrażać swoją tożsamość transseksualną z pewnym spokojem”.
Teraz tylko czekać, aż wieść rozjedzie się wśród innych osób zagrożonych deportacją. Ośrodki „wspomagania tranzycji” zapewne zostaną wkrótce zawalone robotą…
Źródło: JDD/ Valeurs