Strona głównaWiadomościPolskaSąd podjął decyzję ws. dr. Martyki. "Stało się jasne, co przyświeca stronie...

Sąd podjął decyzję ws. dr. Martyki. „Stało się jasne, co przyświeca stronie dążącej do ukarania mnie”

-

- Reklama -

Dr Zbigniew Martyka poinformował, że zakończyła się jego sprawa przed sądem odwoławczym. Sąd anulował zawieszenie prawa do wykonywania zawodu, które na lekarza nałożył Okręgowy Sąd Lekarski w Krakowie. To pokłosie covidowego zamordyzmu.

Przypomnijmy, że w czasach mniemanej pandemii dr Martyka był jednym z tych lekarzy, którzy przeciwstawiali się systemowemu sianiu paniki, lockdownom czy masowemu testowaniu i szprycowaniu, a także segregacji sanitarnej. Zamiast tego przywoływał badania, które stały w sprzeczności z pandemicznymi zaleceniami i restrykcjami.

- Reklama -
1,5 proc. dla Fundacji Najwyższy Czas!

W grudniu 2022 roku Okręgowy Sąd Lekarski w Krakowie zawiesił na rok dr. Martyce prawo do wykonywania zawodu. Był on wtedy ordynatorem oddziału zakaźnego szpitala w Dąbrowie Tarnowskiej.

Europa Suwerennych Narodów

„To, co wydarzyło się podczas rozprawy, było niewyobrażalnym wręcz naruszeniem prawa. Mogę się domyślać, iż chęć ukrycia szczegółów tego wydarzenia była powodem utajnienia sprawy” – relacjonował wówczas lekarz.

- XVI Konferencja Prawicy Wolnościowej -

„W Krakowie akt oskarżenia przeciw mnie został napisany na podstawie opinii biegłego – dra Pawła Grzesiowskiego. Grzesiowski został powołany na biegłego jako immunolog. Podczas postępowania okazało się, że 'biegły’ Grzesiowski nie posiada specjalizacji z dziedziny immunologii (jest pediatrą) a ponadto jest autorem szeregu wypowiedzi na temat zagrożenia koronawirusem, które zupełnie się nie sprawdziły w przyszłości. Co więcej, opinia dr Grzesiowskiego, na podstawie której został sporządzony akt oskarżenia w sądzie lekarskim – została przez ten sąd odrzucona w całości. Tymczasem wszystkie przewidywane przeze mnie zdarzenia wynikające z sytuacji epidemiologicznej sprawdziły się dosłownie, co potwierdza moje doświadczenie zawodowe” – pisał wtedy dr Martyka. Ostatecznie, po interwencji obrony, sąd uznał opinię biegłego za nieważną.

Zawieszenie anulowane

Teraz zakończyła się sprawa przed sądem odwoławczym. „Naczelny Sąd Lekarski wydał prawomocny wyrok w mojej sprawie. Orzeczone przez Okręgowy Sąd Lekarski w Krakowie zawieszenie prawa do wykonywania zawodu na okres 1 roku zostało ANULOWANE. Sąd ogłosił karę nagany” – oznajmił dr Martyka.

„Co to dla mnie znaczy? W chwili obecnej zupełnie nic. Teoretycznie kara nagany uniemożliwia piastowanie stanowisk kierowniczych – ale takich nie piastuję i już nie będę. Od pewnego czasu jestem na emeryturze. Przyjmować pacjentów nadal mogę, więc kontynuuję spotkania z Państwem w tarnowskiej przychodni «Triada»” – zaznaczył.

Jak dodał, reprezentująca go mec. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź wskazywała, że „opinia nowej biegłej, powołanej specjalnie na rozprawę odwoławczą, stoi w opozycji do ponad 700 badań naukowych, które przedstawili na potwierdzenie prawdziwości jego słów”.

„Co więcej, biegła swoją opinię oparła jedynie na badaniach obserwacyjnych oraz modelach matematycznych – stojących najniżej w rankingu wiarygodności. Nie odniosła się natomiast do żadnego z badań najwyższej jakości, RCT, które przedstawiliśmy jako dowód. Dodatkowo biegła nie odpowiedziała na żadne z zadanych przez obronę na piśmie pytań, ograniczywszy się jedynie do odpowiedzi na pytania sądu, wychodzące zresztą poza akt oskarżenia” – czytamy.

Kara za sprzeciwianie się zaleceniom

„Rzecznik odpowiedzialności zawodowej, lek. Joanna Szeląg, w swoim stanowisku wnioskowała o utrzymanie wyroku sądu pierwszej instancji. Zaznaczyła całkiem słusznie, że medycyna to nauka oparta na badaniach. Na tym się skończyła sensowna wypowiedź Pani Rzecznik” – wskazał dalej dr Martyka.

„Dalej bowiem stwierdziła, że w tym trudnym czasie pandemii moje wypowiedzi budziły niepokój wśród pacjentów i społeczeństwa. Wskazuje to, że Pani Rzecznik nie zapoznała się z moimi wypowiedziami, gdyż na każdym kroku podkreślałem, że przeciwstawiam się sianiu paniki i moim celem jest uspokojenie społeczeństwa. Ten cel w wielu wymiarach udało mi się osiągnąć” – dodał.

„W dalszej części wystąpienia Pani Rzecznik oświadczyła, że lekarze nie wybierają rodzaju postępowania, które bardziej się podoba (cokolwiek to miało znaczyć), ale bazują na… ZALECENIACH. Wtedy stało się jasne, co przyświeca stronie dążącej do ukarania mnie i innych lekarzy. Sprzeciwianie się ZALECENIOM. Nie postępowanie wbrew badaniom RCT, nie szkodzenie pacjentom. Postępowanie wbrew ZALECENIOM. A ja właśnie te ZALECENIA krytykowałem” – skwitował.

„W następnej kolejności Pani Rzecznik stwierdziła, że zarówno maseczki, jak i szczepionki oraz dystans społeczny są udokumentowanym środkami zaradczymi. Na pewno zgodnie z ZALECENIAMI, bo na pewno nie z wynikami badań RCT, które przedstawiłem sądowi, a które sąd odrzucił. Pani Rzecznik nie miała wątpliwości, że przytoczone środki są skuteczne (mimo braku dowodów RCT na skuteczność), a ponieważ ja takie zdanie negowałem, zasługuję na utrzymanie wyroku sądu pierwszej instancji” – wskazał dr Martyka.

„Kanony medycyny”

„Wydając wyrok Sąd stwierdził, że moje wypowiedzi powodowały znaczny niepokój społeczny (sic!). Każdy lekarz ma prawo do wypowiadania swoich wątpliwości, natomiast należy się zastanowić, GDZIE dyskutujemy. W ustnym uzasadnieniu sąd zaznaczył, że jako lekarz zakaźnik negowałem kanony medycyny (maseczki, dystans). Trudno polemizować z takim arbitralnym wyznaczaniem kanonów w medycynie, skoro Sąd nie pochylił się nad RCT, czyli samym sercem medycyny opartej na dowodach” – zaznaczył w dalszej części wpisu lekarz.

„Proszę Państwa, najważniejszy punkt tej sprawy jest taki, że moje prawo wykonywania zawodu nie jest i nigdy nie było zawieszone. Mogę przyjmować pacjentów i będę to dalej robił. Nie budzi jednak żadnej mojej wątpliwości, że sprawa była prowadzona z całkowitym brakiem poszanowania do przepisów prawa oraz mojego prawa do obrony. Czekam na uzasadnienie wyroku. Nie podjąłem jeszcze decyzji, czy będę składał wniosek o kasację wyroku do Sądu Najwyższego” – przekazał.

„Jedno mogę obiecać. Wszystkie informacje, które znajdziecie Państwo na moich stronach, lub które otrzymacie ode mnie osobiście, zawsze będą miały oparcie w medycynie opartej na dowodach. Nie na opiniach «autorytetów», nie na zaleceniach, nie na ogólnym przekonaniu. Na konkretnych badaniach, w tym RCT, czyli kanonie medycyny” – oświadczył dr Martyka.

Źródło:Facebook/NCzas

Najnowsze