Rząd pracuje nad nową ustawą medialną. Z jednej strony dawni członkowie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji (KRRiT) zostaną z niej usunięci, z drugiej można będzie poobsadzać instytucję większą ilością ludzi do utrzymywania na nasz koszt.
Wiceminister kultury Maciej Wróbel w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną” powiedział, że „nie wyklucza takiego scenariusza”, w którym „cały skład KRRiT może zostać odwołany”.
– W kwietniu dojdzie do ostatnich szlifów nad zapisami ustawy. Pod koniec przyszłego miesiąca projekt najprawdopodobniej trafi do wykazu prac rządu i zaczną się jego konsultacje. Zakładamy, że w lipcu ustawa może trafić do Sejmu – powiedział wiceminister Wróbel w rozmowie z DGP.
– Zobaczymy, jak będzie wyglądać proces jej uchwalania w parlamencie, ale chciałbym, żeby we wrześniu weszła w życie, aby od przyszłego roku można było kształtować budżet mediów na nowych zasadach – przekonywał Wróbel.
Redakcja DGP zwróciła uwagę na KRRiT.
„Według założeń reformy planowano przywrócić 9-osobowy skład, w tym 4 członków powoływanych przez Sejm, 2 przez Senat i 3 przez prezydenta, z mechanizmem rotacyjności” – wskazuje portal wirtualnemedia.pl.
Wiceminister odparł, że kompetencje członków KRRiT będą ściśle określone. Powinny być też większe, ponieważ Rada Mediów Narodowych ma przestać istnieć.
Ponadto wiceminister Maciej Wróbel zapowiedział wybranie do składu osób spoza polityki, które mają „legitymować się” wiedzą i doświadczeniem z zakresu mediów.
– Sama KRRiT swoje decyzje będzie podejmować kolegialnie, a nie jednoosobowo, jak to często widzimy w wykonaniu przewodniczącego Świrskiego – zapewnił.
Dodał także zapowiedź planu dotyczącego rad nadzorczych spółek. „Najbardziej pewny” wydaje się być taki, w którym trzech członków powoła KRRiT, a ministerstwo kultury dwóch.
Zapytano go również o kadencję Macieja Świrskiego, która ma trwać do jesieni 2028 roku. Czy jest możliwe, by zarówno on jak i cała KRRiT zostali odwołani po wyborach w wyniku odrzucenia sprawozdania rocznego?
– Zobaczymy. Nie wykluczam takiego scenariusza – odparł Wróbel.