Rosyjski wywiad wojskowy był odpowiedzialny za podpalenie sklepu IKEA w Wilnie w maju ubiegłego roku, a jeden z podejrzanych w tej sprawie przebywa w areszcie w Polsce – poinformował prokurator litewski Arturas Urbelis. Według śledczych, sprawcy są również powiązani z pożarem hali targowej przy ul. Marywilskiej w Warszawie. Ogień mieli podłożyć zwerbowani przez Rosjan Ukraińcy.
Litewska prokuratura zakwalifikowała podpalenie sklepu IKEA w Wilnie jako „atak terrorystyczny” i skierowała sprawę do sądu. Śledztwo w tej sprawie zostało wszczęte 9 maja 2024 roku, gdy doszło do pożaru.
„Organizatorami tych działań jest Rosja, to jest powiązane z wywiadem wojskowym, ze służbami bezpieczeństwa” – podkreślił Urbelis podczas konferencji prasowej.
Według ustaleń śledczych, bezpośrednimi sprawcami podpalenia było dwóch obywateli Ukrainy poniżej 20 roku życia. Jeden z nich, który był nieletni w momencie popełnienia przestępstwa, zostanie postawiony przed sądem na Litwie. Drugi podejrzany przebywa obecnie w areszcie w Polsce.
Urbelis dodał, że śledczy ustalili powiązanie między podpaleniem IKEA w Wilnie a pożarem hali targowej w Warszawie. Przypomnijmy, że w maju 2024 roku spłonęła hala targowa Marywilska 44 w Warszawie, w której znajdowało się około 1400 stoisk handlowych. Oba pożary dzieliło kilka dni.
Na jakim etapie jest śledztwo ws. Marywilskiej?
Rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak poinformował kilka dni temu na łamach Radia Dla Ciebie, że do końca czerwca ma być gotowa ekspertyza biegłych w sprawie pożaru hali Marywilska 44.
„Jednym z najbardziej poważnych wątków w tej sprawie jest po pierwsze to, że było to podpalenie, bo tego też nigdy nie potwierdziliśmy, czyli że umyślne działanie człowieka, a nie przypadek. A po drugie, że podpalenie na rzecz obcego wywiadu. Natomiast jest to bardzo poważne podejrzenie występujące w tej sprawie” – powiedział Nowak.
Śledztwo w sprawie pożaru Marywilskiej 44 było jednym z największych tego typu postępowań w historii polskiej prokuratury. W oględzinach, które trwały od 30 lipca do 28 listopada 2024 roku, wzięło udział 55 prokuratorów z różnych jednostek Prokuratury Krajowej oraz 100 policjantów. Na miejscu pracowało jednocześnie 6 grup oględzinowych, w skład których wchodzili prokuratorzy, policjanci, technicy, biegli z Akademii Pożarniczej w Warszawie oraz operatorzy maszyn.