Prezydent Francji wezwał do utworzenia europejskiej „dobrowolnej koalicji”, która mogłaby zostać wysłana jako gwarancja bezpieczeństwa na terytorium Ukrainy. „Emmanuel Macron przesuwa swoje pionki do przodu” – stwierdza tygodnik „Valeurs”.
Ich zdaniem, prezydent Francji obecnie „kieruje europejską strategią dotyczącą obrony i przezbrojenia Starego Kontynentu”. W wywiadzie udzielonym kilku regionalnym dziennikom, m.in. „La Voix du Nord” w niedzielę 16 marca, francuski prezydent ponownie wspomniał o możliwości wysłania wojsk na Ukrainę.
„Ukraina jest suwerenna, a zatem jeśli Ukraina zdecyduje i poprosi o obecność wojsk sojuszniczych na swoim terytorium, to nie jest kwestią Rosji, czy to zaakceptować, czy nie” – stanowczo powtórzył Macron.
Tymczasem Moskwa ostrzegła, że będzie uważała wysłanie żołnierzy armii europejskich na Ukrainę za „bezpośrednie wejście w konflikt zbrojny”. Macron tymczasem twierdzi, że „że wiele krajów europejskich, a także pozaeuropejskich, wyraziło chęć przyłączenia się do takiego wysiłku”.
Miałaby to być ochotnicza koalicja” składająca się z kilku tysięcy żołnierzy z każdego kraju. Macron zapowiedział „wdrożenie programów szkolenia” i „długoterminowe wsparcie” takiej misji. Tymczasem zdecydowana większość Francuzów pozostaje przeciwna wysyłaniu francuskich żołnierzy na Ukrainę.
Media twierdzą, że może chodzić o wywieranie dodatkowej presji na Putina i swoiste „sprawdzam” Paryża intencji Rosji. „To moment rozliczenia, ponieważ jeśli Rosja nie zaangażuje się szczerze w pokój, to biorąc pod uwagę wcześniejsze wypowiedzi prezydenta Trumpa, ten zaostrzy sankcje i działania odwetowe, a dynamika ulegnie całkowitej zmianie” – powiedział Macron.
Źródło: Valeurs