Molestowanie, ocieranie się, słowne zaczepki – z takimi problemami borykają się najczęściej Francuzki w transporcie publicznym. Przy okazji 8 marca, media udostępniły niektóre dane. Liczba „ofiar przemocy seksualnej” w transporcie wzrosła o 86% w ciągu prawie dziesięciu lat.
Z jednej strony może to być skutek większej świadomości nielegalności tego typu zachowań, z drugiej strony, to niewątpliwie skutek ogólnego pogorszenia się stanu bezpieczeństwa na francuskich ulicach, związanego także z napływem dużej fali migrantów, której obce są wzorce szacunku dla kobiet.
Według badania przeprowadzonego przez Krajowe Obserwatorium Przemocy wobec Kobiet, opublikowanego w poniedziałek 10 marca, celem ataków są głównie kobiety poniżej 30 roku życia, głównie w transporcie publicznym i przede wszystkim w regionie Île-de-France, czyli regionie paryskim.
W regionie Ile-de-France siedem na dziesięć kobiet doświadczyło przemocy seksualnej w środkach transportu publicznego. Media konstatują, że jest to już „prawdziwa plaga”. W 2024 roku organy ścigania odnotowały 3 374 tego typu czynów w środkach transportu publicznego. Stanowi to wzrost o 6% w porównaniu z rokiem 2023 i o 9% w stosunku do roku 2022. Od 2016 r. liczba takich incydentów wzrosła aż o 86%.
Według tego badania, 44% ofiar pochodzi z regionu Île-de-France i to kobiety pozostają głównym celem ataków i molestowania dokonywanych przez mężczyzn. Dwie trzecie z nich (75%) jest poniżej 30 roku życia, a 36% to osoby nieletnie.
Charakter doznanej przemocy jest różny. 39% ofiar skarżyło się na przemoc na tle seksualnym; 19% przypadków dotyczyło molestowania seksualnego, a 15% respondentów przyznawało, że padło ofiarą napaści na tle seksualnym, 13% doświadczyło nieprzyzwoitego obnażania się, a 6% doświadczyło gwałtu lub próby gwałtu.
Ekshibicjoniści i „ocieracze” to osobna kategoria wykorzystująca zatłoczone pociągi metra, czy RER. W ostatnich latach dołączono do tego typu przestępstw inne „formy przemocy”, takie jak „niewłaściwe” spojrzenia, „seksistowskie” obelgi, czy „dotykanie”. Takie działania przestano już uważać za „banalne incydenty” i próbuje się je ścigać.
Według badania ENOV opublikowanego, ponad połowa (56%) ankietowanych kobiet stwierdziła, że nie czują się pewnie w pociągach sieci transportu kolejowego Ile-de-France, a 80% przyznało, że zachowuje zawsze czujność. Ocenia się, że jednak tylko 7% ofiar różnych form molestowania składa skargę na żandarmerii lub na policji. Zmienia się jednak poziom „społecznej znieczulicy”. Obecnie 23% ofiar molestowania twierdzi, że otrzymało pomoc od osoby trzeciej, a w 2016 roku, o takiej pomocy mówiło tylko 10% kobiet.
Dla poprawy bezpieczeństwa kobiet w swoich sieciach, wprowadzono m.in. możliwość ich wysiadania „na żądanie” w autobusach, uruchomiono specjalne numery alarmowe oraz terminale wywoławcze na peronach metra i kolei.