Strona głównaWiadomościPolitykaBosak uderza w Tuska! "Sytuacja propagandowa, wystąpienie usypiające, kierunek idiotyczny"

Bosak uderza w Tuska! „Sytuacja propagandowa, wystąpienie usypiające, kierunek idiotyczny” [VIDEO]

-

- Reklama -

Premier pokazuje, że jest to sytuacja propagandowa. Jego wystąpienie było usypiające, niekonkretne, a użyte sformułowania skrajnie ogólnikowe. Co nam powiedział? O szczycie w Londynie nic, o szczycie w Brukseli – prawie nic – komentował sejmowe wystąpienie Tuska wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak.

W piątek w Sejmie premier Donald Tusk przedstawił informację w sprawie sytuacji międzynarodowej i bezpieczeństwa Polski. Więcej pisaliśmy o tym w artykule pt. „Szkolenie wojskowe dla każdego dorosłego mężczyzny w Polsce”. Tusk zapowiada zmiany

- Reklama -
1,5 proc. dla Fundacji Najwyższy Czas!

Wystąpienie Tuska – i szerzej: obecna sytuacja geopolityczna – było komentowane przez przedstawicieli wszystkich klubów i kół poselskich. Krzysztof Bosak z Konfederacji był oburzony, że premier po wystąpieniu poszedł od razu spotkać się z dziennikarzami i nie raczył pozostać na sali plenarnej, by posłuchać, co mają do powiedzenia inni politycy.

Europa Suwerennych Narodów

Jeżeli debata jest w sytuacji nadzwyczajnej – a bez wątpienia świat wszedł w nadzwyczajną sytuację polityczną, wszyscy widzimy, że ulegają transformacji warunki współpracy międzynarodowej, współpracy obronnej, interesy konkretnych państw, a nawet bloków państw definiowane są na nowo – to uważam, że premier powinien być tutaj z nami na sali, a nie wyjść od razu po swoim wystąpieniu do mediów i już nie wrócić. To jest sytuacja niepoważna. Ona pokazuje, że premier obecnej sytuacji nie traktuje jako kryzysowej – stwierdził polityk Konfederacji.

Brak konkretnej doktryny obronnej

Jednym z głównych zarzutów Bosaka było to, że podczas debaty nie przedstawiono zaktualizowanej polskiej doktryny obronnej, która odpowiadałaby na współczesne wyzwania.

Oczekiwaliśmy, że usłyszymy tutaj coś, co moglibyśmy nazwać nową, czy zaaktualizowaną polską doktryną obronną. Nic takiego nie wybrzmiało. Wystąpienie premiera było usypiające, było niekonkretne, było grą na czas, na uśpienie sali i na ogólnikowe wymijające opowiedzenie o szczytach – ocenił polityk.

Szczególnie krytycznie odniósł się do faktu, że jedyne konkrety w wystąpieniach rządowych dotyczyły finansów. – Mamy do czynienia z pewnym błędem, polegającym na sytuacji realnego zagrożenia militarnego, skupianiu się głównie na pieniądzach, a w niewielkim stopniu na wojsku. Z tej pułapki powinniśmy wyjść i zacząć realnie rozmawiać o tym, co za te pieniądze jest budowane, co my za te pieniądze dostajemy, używamy i w jaki sposób – argumentował Bosak.

Krytyka eurodługu i finansowania obronności

Wicemarszałek Sejmu poświęcił znaczną część swojego wystąpienia krytyce pomysłu finansowania obronności poprzez tzw. eurodług. Przypomniał, że na tym „wyłożył się już rząd Mateusza Morawieckiego”.

Na jakich zasadach ma być zaciągany eurodług? My żadnego eurodługu, żeby było jasne, nie chcemy. Uważamy ten kierunek za idiotyczny, żeby w systemie grantowym siły zbrojne finansować w oparciu o papiery dłużne, które kontrolować będą eurokraci z Komisji Europejskiej – stwierdził stanowczo.

Polityk Konfederacji zadał szereg pytań dotyczących szczegółów takiego finansowania. – Ale skoro wy jesteście do tego, jak się wydaje, nastawieni entuzjastycznie, to konkretne pytania, kto i jak będzie decydował o wydawaniu pieniędzy z eurodługu, czy są ustalenia w sprawie proporcji rozdziału pomiędzy konkretne kraje, bo ostatnio nie dostaliśmy z tego nic, tak były zdefiniowane zasady wydawania tych pieniędzy, gdzie pójdą te pieniądze, jak w całym cyklu życia produktów sfinansowanych w cyklu grantowym ma być to finansowane? – pytał.

Bosak ostrzegł, że takie podejście może wprowadzić Polskę w „istną matnię problemów”, podkreślając, że „obligacje będzie trzeba spłacać dokładnie tak samo, jak obligacje, które zaciągnął PiS.”

Problem efektywności wydatków obronnych

Kolejnym elementem wystąpienia była krytyka efektywności wydatków na obronność. – Mamy, proszę państwa, poważny problem, polegający na tym, że wydatki na obronność w Polsce wcale nie są niskie, ale budowanie zdolności obronnych idzie strasznie, strasznie wolno. Programy prowadzone są latami, nie dowozicie, można powiedzieć. Zmieniliście się władzą po kilka razy, a niektóre programy nie są ukończone – grzmiał Bosak.

Polityk wezwał do konkretnej dyskusji o tempie konwersji wydatków na nowe zdolności obronne, relacji koszt-efekt w przypadku wydatkowania środków na obronę, autonomii technologicznej i strategicznej w zakresie kupowanego uzbrojenia oraz całkowitym koszcie uzbrojenia w cyklu życia, uwzględniającym również zatrudnienie wysoko specjalizowanych inżynierów.

Dobrym przykładem są podejmowane decyzje o kupnie nowych śmigłowców, samolotów, a później dopiero refleksja, że w służbie inżynieryjnej lotnictwa trzeba zatrudnić setki osób do obsługi tego wszystkiego. Kilka typów czołgów, kilka typów warsztatów remontowych. Czy ktoś o tym w ogóle myśli? Dlaczego nikt o tym tutaj nie rozmawia? – pytał retorycznie wicemarszałek.

Finansowanie strategicznych projektów obronnych

Bosak podzielił się również informacjami, które uzyskał od ekspertów z branży kosmicznej. – To, co usłyszałem od ludzi zajmujących się przemysłem kosmicznym na szczeblu europejskim, to – uwaga, zanotujcie to sobie, bardzo proszę – żadne poważne państwo swoich strategicznych projektów nie finansuje za pieniądze europejskie. Bo nie gwarantuje to ani dyskrecji, ani pełnej kontroli. Pieniądze europejskie są używane jako uzupełniające źródło finansowania poważnych rzeczy – mówił.

A w Polsce dyskutujemy tak, jakby przyszedł pan zza oceanu albo pan z Brukseli, rzucił nam koraliki, a my jak te małpy mamy tu podskakiwać. Spoważniejcie, wydoroślejcie wreszcie – apelował Bosak.

Najnowsze