We Francji przeprowadzono sondaż, z którego wynika, że 73% tubylców uważa już, że Stany Zjednoczone nie są obecnie sojusznikiem Francji. To efekt przedstawiania kłótni Zełenskiego i Trumpa w mediach, ale także trochę tradycyjnych antyamerykańskich resentymentów Francuzów. A historycznie mają je zarówno dawni komuniści i lewica, jak i „gaulliści” i narodowcy.
Media stwierdzają, że kiedy „Donald Trump coraz bardziej odwraca się od Ukrainy i Europy, to Francuzi nie pozostają obojętni na napięcia, które z tego wynikają”. Ciekawe, że kiedy ich prezydent Emmanuel Macron nie spieszył się z popieraniem Kijowa i mnożył telefony do Putina, jakoś to było „zrozumiałe”.
Obecny sondaż przeprowadził Instytut Elabe dla BFMTV i został opublikowany we wtorek 4 marca. Wynika z niego, że 73% ankietowanych uważa, że Stany Zjednoczone nie są już sojusznikiem Francji. Trzech na czterech Francuzów stwierdza, że było „zszokowanych” lub nawet „bardzo zszokowanych” wypowiedziami amerykańskiego prezydenta na spotkaniu z prezydentem Ukrainy(39%).
64% ankietowanych popiera ideę, by Francja zwiększyła lub kontynuowała pomoc wojskową dla Ukrainy na tym samym poziomie co dotychczas. 18% chciałoby ograniczyć taką pomoc, a 17% całkowicie zakończyć.
Jeśli chodzi o przystąpienie Ukrainy do NATO, to 40% opowiada się za członkostwem, ale po wojnie. 29% jest temu przeciwnych. Podobnie wygląda sprawa przystąpienia Ukrainy do Unii Europejskiej. Po zakończeniu konfliktu pomysł popiera 33% respondentów, ale także 33% jest przeciw.
Jeśli chodzi o kwestie militarne, 68% Francuzów jest przeciwnych wysłaniu wojsk francuskich na Ukrainę do czasu zakończenia wojny z Rosją. Po ewentualnym podpisaniu porozumienia pokojowego z Moskwą, 67% ankietowanych opowiedziało się za wysłaniem takich wojsk w celu zagwarantowania bezpieczeństwa.
Francuzi najbardziej obawiają się rozprzestrzenienia konfliktu zbrojnego poza granice Ukrainy (76%), a nawet do granic Francji (64%).
Źródło: BFM TV