Krzysztof Bosak popiera instalowanie alkomatów w Sejmie, bo „wierzy w funkcję odstraszającą takich rozwiązań”. Wicemarszałek Sejmu z ramienia Konfederacji odniósł się również do głośnej sprawy posła Ryszarda Wilka, który kompletnie pijany siedział na sali plenarnej.
W najnowszym wywiadzie dla Radia ZET, Bosak został zapytany przez prowadzącego Bogdana Rymanowskiego o zasadność instalacji alkomatów w Sejmie i Senacie.
– Mogą, ale nie muszą. Jeżeli będzie taka decyzja, to tak. Uważam, że to by nie zaszkodziło, dlatego że wierzę w funkcję odstraszającą takich rozwiązań – powiedział Bosak.
– Natomiast uważam, że podnoszenie tego do rangi głównego problemu polskiej polityki jest absolutnym nieporozumieniem. Duże pijaństwo w polskiej polityce skończyło się, moim zdaniem, wraz z latami dziewięćdziesiątymi i początkiem lat dwutysięcznych – dodał polityk Konfederacji.
Sprawa posła Wilka
W dalszej części rozmowy Rymanowski poruszył temat posła Konfederacji Wilka, który przyznał się do alkoholizmu. Bosak przypomniał, że parlamentarzysta został zawieszony i obiecał publicznie, że się podda leczeniu.
CZYTAJ WIĘCEJ: „Incydent” z Wilkiem w Sejmie. Poseł Konfederacji wyprowadzony z sali. „Nawalony jak Messerschmitt” [VIDEO]
Na pytanie, czy to jedyna konsekwencja, Bosak odparł, że „na razie jedyna”.
– Natomiast moim zdaniem poważniejsza konsekwencja, jeżeli się nie weźmie w garść, to może go czekać po prostu przy najbliższych wyborach – wskazał, dając do zrozumienia, że może albo zostać pominięty przy układaniu list, albo wyborcy mogą pokazać „czerwoną kartkę”.
Część osób sugerowała, że Konfederacja powinna doprowadzić do sytuacji, w której Wilk zrzeka się mandatu poselskiego. Bosak przypomniał, że każdy mandat „jest wolny”.
– Polityk, nawet jeżeli zrobi coś głupiego, to partia ma na niego taki wpływ, że może go zawiesić, ewentualnie usunąć, ale on i tak dalej jest posłem, dalej ma prawo uczestniczyć we wszystkich sejmowych działaniach. Jeżeli nad swoim zachowaniem nie potrafi zapanować w tym czy w innym aspekcie, to i tak będzie robił to, co robi. Więc ja uważam, że lepiej jest na taką osobę próbować wpływać pozytywnie i jednak jej nie wyrzucać niż kogoś wyrzucić, zostawić samego sobie w trudnym momencie i nie mieć już żadnego wpływu na jego postępowanie – twierdzi Bosak.
– A przypomnijmy, że akurat poseł Wilk, w odróżnieniu od wielu innych posłów, niczego nie kręcił, nie zaprzeczał, obiecał, że po prostu podejmie leczenie i to jest dobra postawa. Zwróciłbym uwagę na to, że na przykład ostatnio mamy nagrania z senatorem Kopcem z Lewicy, który nie tylko chyba zdecydowanie za dużo wypił, ale zachowuje się wręcz agresywnie wobec innych posłów – podsumował Bosak.
Rymanowski przypomniał jeszcze o wcześniejszych wybrykach posła Wilka i zapytał, czy Konfederacja nie powinna wcześniej zareagować i czy Bosak nie ma z tego tytułu wyrzutów sumienia.
– Przyznam szczerze, uważam, że takie osoby potrzebują wsparcia, potrzebują pomocy. Natomiast akurat poseł Wilk jest w innej partii niż ja. Ja jestem liderem Ruchu Narodowego. Poseł Wilk jest z Nowej Nadziei. Uważam, że koledzy, którzy stoją na czele tej partii muszą po prostu z nim pracować i życzę im powodzenia – zakończył Bosak.