Strona głównaWiadomościPolska6 policjantów przed sądem. Zatrzymany zmarł. Wiemy, kiedy zapadnie wyrok

6 policjantów przed sądem. Zatrzymany zmarł. Wiemy, kiedy zapadnie wyrok

-

- Reklama -

Przed Sądem Okręgowym w Łodzi zakończył się proces przeciwko 6 policjantom z Piątku (Łódzkie) oskarżonym o przekroczenie uprawnień wobec zatrzymanych. Najpoważniejszy zarzut dla Kamila C. obejmuje spowodowanie u zatrzymanego obrażeń, których skutkiem była śmierć. 10 marca sąd ma wydać wyrok.

W czwartek, 27 lutego przed Sądem Okręgowym w Łodzi jako ostatni wystąpił obrońca głównego oskarżonego – Kamila C. Mecenas Sławomir Szatkiewicz zażądał usunięcia przez sąd w wyroku stawianego jego klientowi zarzutu spowodowania u pokrzywdzonego ciężkich obrażeń ciała, których skutkiem była śmierć.

- Reklama -
1,5 proc. dla Fundacji Najwyższy Czas!

Argumentował to niepewnością, co do przyczyny powstania obrażeń ciała u pokrzywdzonego. Sekcja zwłok Marcina K. wykazała, że miał pękniętą śledzionę i żebra oraz krwotok do jamy otrzewnej.

Europa Suwerennych Narodów

Do organizmu przez śledzionę dostało się 2,7 litra krwi. Mecenas Sławomir Szatkiewicz powołał się na opinie biegłych medyków wskazując na wątpliwości co do możliwości przypisania policjantowi winy za śmierć pokrzywdzonego.

- XVI Konferencja Prawicy Wolnościowej -

– To nie będzie piękny sen, że Kamil C. zostanie uniewinniony i wyjdzie na czysto z tej sprawy, ale uważam, że zarzut z aktu oskarżenia jest postawiony nie tylko na wyrost, ale wbrew obiektywnej analizie dowodów, którymi dysponuje sąd – powiedział mecenas Sławomir Szatkiewicz.

Wskazał na wątpliwości co do określenia powodu uszkodzenia śledziony i złamania żeber oraz czasu, w jakim mogło dojść do obrażeń. Takie obrażenia zostały ujawnione podczas sekcji zwłok zmarłego.

– Biegły określił, że uraz śledziony u pokrzywdzonego mógł nastąpić dwufazowo w różnym czasie. Najpierw doszło do pęknięcia miąższu i krwawienia do wnętrza organizmu. Prawdopodobnie powstał wtedy skrzep, który zatamował krwawienie, a dalsze wykrwawianie mogło spowodować pęknięcie torebki śledziony na skutek rosnącego ciśnienia krwi – analizował opinię biegłych mec. Szatkiewicz.

Dodał, że mechanizm pęknięcia śledziony nie jest oczywisty i – zdaniem obrońcy mógł nastąpić w innym czasie niż interwencja policji, a w dodatku mogło dojść także do samoistnego uszkodzenia organu osłabionego na skutek nadużywania alkoholu przed pokrzywdzonego.

Adwokat przytoczył badania biologiczne na zawartość alkoholu w organizmie zmarłego, według których w chwili, kiedy wywołał awanturę w domu mógł mieć od 4,65 nawet do ponad 5 prom. alkoholu w organizmie.

– Pokrzywdzony mógł już w drodze do domu upaść na kamień albo przewrócić się na schodach. Nie można wykluczyć, że obrażenia powstały od różnych uderzeń i w czasie odległym nawet od kilku do kilkunastu godzin i nie ma pewności, że urazy wystąpiły na skutek działania oskarżonego – powiedział przed sądem mecenas Szatkiewicz.

Dodał, że nie sposób jednoznacznie osądzić kiedy i w jakich okolicznościach do nich doszło.

– Znamy tylko godzinę interwencji policji i godzinę znalezienia zwłok. Równie uprawnione jest twierdzenie, że pokrzywdzony wracając po pijanemu do domu przewrócił się i wtedy doszło do pęknięcia śledziony i wykrwawiał się do wnętrza organizmu, a zatem mogło dojść do urazu już przed interwencją policji – dodał Szatkiewicz.

Jako prawdopodobne adwokat uznał też przewrócenie się pokrzywdzonego na ciemnej klatce schodowej czy w lesie już po tym, jak zostawili go tam policjanci.

– Każdy wariant jest możliwy, a ten przyjęty w akcie oskarżenia przez prokuratora jest najmniej prawdopodobny. Sąd powinien podczas narady rozważyć wszystkie wątpliwości – powiedział adwokat i zażądał wykreślenia z aktu oskarżenia zarzutu spowodowania ciężkiego uszkodzenia ciała ze skutkiem śmiertelnym.

Sąd dał sobie dwa tygodnie na naradę. Termin ogłoszenia wyroku wyznaczył na 10 marca.

Prokurator żąda w tej sprawie dla oskarżonego Kamila C. kary 18 lat więzienia, 15 lat zakazu pracy jako funkcjonariusz organu powołanego do ochrony bezpieczeństwa publicznego i 50 tys. zł zadośćuczynienia dla matki pokrzywdzonego.

Wobec pozostałych pięciorga oskarżonych prokurator wnioskował o wymierzenie kar od roku do półtora roku więzienia i 15-letni zakaz pracy w policji i podobnych jej służbach. Obrońcy wnosili o uniewinnienie byłych policjantów.

Do zdarzenia doszło w kwietniu 2021 r. Przy leśnej drodze niedaleko Piątku w Łódzkiem znalezione zostało ciało 30-letniego mężczyzny, wobec którego dzień wcześniej policja podejmowała interwencję domową.

Funkcjonariuszy wezwała matka 30-latka, której pijany syn groził śmiercią. Interwencję podjęło dwoje policjantów z komendy w Piątku – 34-latek i towarzysząca mu wtedy 36-latka.

Sekcja zwłok wykazała, że ofiara miała złamania żeber, pęknięcie śledziony i krwiak jamy otrzewnej, których następstwem była śmierć.

Na ławie oskarżonych łódzkiego sądu siedzi sześcioro byłych funkcjonariuszy Komisariatu Policji w Piątku w pow. łęczyckim (Łódzkie). Kamil C. oskarżony jest o spowodowanie obrażeń ciała, które doprowadziły do śmierci 30-letniego mężczyzny i 20 innych przestępstw.

Pozostali – Małgorzata R., Sebastian K, Dominik W., Artur W. i Przemysław W. zostali oskarżeni o bezprawne pozbawienie wolności osób, co do których podejmowane były interwencje m.in. za spożywaniem alkoholu w miejscu publicznym, zaśmiecanie, drobną kradzież, nielegalny połów ryb, czy łamanie przepisów związanych z lockdownem. Interwencje takie albo nie były w ogóle oficjalnie odnotowywane, albo w dokumentacji nie wskazywano żadnych nieprawidłowości.

Najnowsze