Dziennikarze telewizji wPolsce24 zostali zatrzymani przed wejściem na otwarte spotkanie z Rafałem Trzaskowskim, które odbyło się w Centrum Sportu i Rekreacji w Błoniu. Finalnie interweniowała policja.
Według relacji dziennika „Fakt” reporter Piotr Czyżewski, wraz z operatorem kamery, został zablokowany przez członków sztabu Trzaskowskiego tuż przed wejściem na salę.
Dziennikarze, nie mogąc dostać się na wydarzenie, wezwali na miejsce policję, argumentując, że kandydat KO stosuje cenzurę. Funkcjonariusze poinformowali reportera, że jeśli czuje się pokrzywdzony, może skierować sprawę do sądu. Ostatecznie ekipa telewizyjna opuściła obiekt bez możliwości relacjonowania spotkania.
Zakaz wstępu sztab Trzaskowskiego tłumaczy wcześniejszym incydentem
Incydent w Błoniu nie jest przypadkiem odosobnionym. 13 lutego szefowa sztabu Trzaskowskiego, Wioletta Paprocka, oficjalnie poinformowała w mediach społecznościowych, że redakcja kojarzona z PiS-em wPolsce24 nie będzie zapraszana ani wpuszczana na żadne wydarzenia związane z kampanią kandydata KO.
„Długo się nad tym zastanawialiśmy. Długo byliśmy cierpliwi. Ale są granice. Plucie w twarz jest tą granicą” – napisała Paprocka, odnosząc się do wcześniejszego incydentu, który został zarejestrowany na nagraniu.
Opublikowane przez sztab Trzaskowskiego nagranie pokazuje, jak operator kamery telewizji wPolsce24 pluje na jednego ze współpracowników kandydata KO.
Zastępca redaktora naczelnego wPolsce24, Marcin Tulicki, wydał oświadczenie, w którym zaznaczył, że „nie pochwala i nie akceptuje takiego zachowania”, ale jednocześnie podkreślił, że to ekipa telewizyjna została zaatakowana, a prowokowanie, obelgi i szarpanie „stało się haniebną normą”. I dlatego operatorowi „puściły nerwy”.