„Oni już nie są naszymi sojusznikami” – oświadczył szef Zbuntowanej Francji (LFI) Jean-Luc Mélenchon i oficjalnie ogłosił „rozwód” swojego ugrupowania z Partią Socjalistyczną. Obydwie partii dzielił od dawna stosunek do obozu prezydenta Emmanuela Macrona, a PS, której wielu aktywistów zasiliło obóz prezydencki, unikało radykalnej konfrontacji z Macronem i nowym rządem.
W niedzielę 16 lutego, Melenchon w wywiadzie dla „La Tribune Dimanche” wyrzuca socjalistom, że „uratowali rząd François Bayrou”, nie popierając żadnego pięciu wniosków o wotum nieufności złożonych przez jego partię La France Insoumis przy głosowaniach nad budżetem.
Jean-Luc Mélenchon zrywa oficjalnie z socjalistami i oświadczył, że w kwestii współpracy „poważnie się pomylił”. „Socjaliści nigdy nie zamierzali być partnerami. Oni po prostu chcieli nas wykorzystać” – dodał lider LFI.
Przywódca „Zbuntowanych” potwierdził w ten sposób definitywne zerwanie współpracy z Partią Socjalistyczną (PS). Mówił nawet o „toksycznym sojuszu” i dodał, że „nie możemy mieć za sojuszników ludzi, których główną działalnością jest strzelanie nam w plecy”.
Jean-Luc Mélenchon krytykował również pierwszego sekretarza PS, Oliviera Faure’a, którego oskarżył o obronę „wstecznego poglądu w kwestii tożsamości narodowej”. LFI jest pod tym względem partią radykalnie pro-imigracyjną i nie ukrywa, że chciałoby zastąpić dawny naród nowym, wielokulturowym społeczeństwem.
Melenchon za „prawdziwego stratega” PS uznał byłego prezydenta François Hollande’a, którego oskarżył o „chęć odbudowy centrowego bloku politycznego, po lewej i centroprawicowej stronie, z myślą o wyborach prezydenckich w 2027 r.”.
Jean-Luc Mélenchon był też pytany o prawdopodobny kolejny wniosek o wotum nieufności, który socjaliści mają złożyć w środę, 19 lutego, aby zaprotestować przeciwko „trumpizacji rządu” i wypowiedzi premiera François Bayrou o „poczuciu zatapiania Francji migracją”. Melenchon oświadczył, że jego partia „zagłosuje za każdym wnioskiem o wotum nieufności”.
Jego zdaniem, jednak PS wycofa taką propozycję, jeśli pojawi się zagrożenie, że rząd upadnie. „To żałosne” – dodał lider LFI. Zbuntowana Francja to najsilniejsza partia lewicy w parlamencie. Po zerwani uz PS, może liczyć na wsparcie trockistów z Nowej Partii Antykapitalistycznej, Zielonych i komunistów z PCF. Jean-Luc Mélenchon uważa te partie za „prawdziwą opozycję”.
Źródło: JDD