Trzeba będzie bronić wyniku wyborów w Polsce jeżeli się okaże, że w podobny sposób jak w Rumunii, ktoś ma zamiar te wyniki zmanipulować – powiedział podczas środowego wywiadu w Kanale Zero prezydent Andrzej Duda. Ocenił też, że jedna z partii rządzących w Polsce ma na sztandarach walkę z sędziami. Jak dodał, ta partia chce zniszczyć prawie 4 tys. sędziów, bo zostali powołani poza jej kontrolą.
Duda za tzw. neosędziami
W wywiadzie dla Kanału Zero prezydent odnosił się m.in. do sporu wokół sędziów powołanych po 2017 r. – tzw. neosędziów.
Pytany, co jeśli kolejne wybory wygra PiS i będzie wyrzucać sędziów, którzy wspierają obecną władzę, np. ze stowarzyszenia Iustitia czy Themis, prezydent ocenił, że ci sędziowie nigdy nie powinni zostać sędziami.
– Ja jako obywatel nie mam prawa wiedzieć, jakie są poglądy polityczne sędziego, bo jako obywatel jestem uprawniony nie bać się iść do sądu, jeżeli moja sprawa będzie w jakikolwiek sposób dotykała kwestii politycznych czy światopoglądowych. (Nie bać się – PAP), że trafię na sędziego, który ma inne przekonania, a wiem, że ma inne przekonania, bo daje temu wyraz w telewizji, na ulicy, w swoich wystąpieniach – przekonywał prezydent.
Stwierdził też, że w polskim wymiarze sprawiedliwości i polskich elitach prawniczych była grupa, która „do niedawna nieformalnie dzierżyła w swoich rękach de facto prawo do decydowania o tym, kto będzie obejmował najwyższe stanowiska w wymiarze sprawiedliwości, a kto nie”.
– Oni zostali tego przywileju pozbawieni. Są z tego bardzo niezadowoleni, stracili wpływy, mieli swoje zobowiązania odnoście nominacji, które miały w przyszłości nastąpić. (…) A mają również duże wpływy zagranicą – powiedział.
Dodał, że obecna sytuacja w wymiarze sądownictwa jest tego efektem.
– To jest też zemsta, ale przede wszystkim walka – o strefę wpływów, którą utracili, a która była częścią ich domeny – stwierdził.
Zapytany, czy w Polsce, tak jak we Włoszech dojdzie do sytuacji, w której powstanie partia polityczna, która ma na sztandarach walkę z sędziami, prezydent odrzekł, że „mamy dziś do czynienia z partią polityczną rządzącą, która ma na sztandarach walkę z sędziami”.
– Ona ma na sztandarach walkę o zniszczenie prawie czterech tysięcy sędziów w Polsce, bo uważa ich za źle powołanych, bo stało się to poza jej kontrolą – zaznaczył Duda.
W wywiadzie padło też pytanie, ile wynosi prezydencka emerytura. Andrzej Duda stwierdził, że „na rękę” to jest ok. 11-12 tys. zł.
Obalenie wyników wyborów w Rumunii
Podczas rozmowy poruszona została kwestia wyborów prezydenckich w Rumunii. 24 listopada odbyła się tam pierwsza tura, którą wbrew sondażom wygrał prawicowy kandydat Calin Georgescu, według PAP „szerzej nieznany”. Choć wyniki zostały uznane, to po kilku dniach wybory zostały unieważnione.
Pretesktem były m.in. podejrzenia co do zaangażowania zagranicznego podmiotu państwowego w ich przebieg.
– (Ten scenariusz – PAP) bardzo mnie zaniepokoił i ogromnie mam wiele wątpliwości w związku ze wspomnianym wydarzeniem w Rumunii – powiedział Duda.
– Też sobie zadaję to pytanie – odpowiedział na pytanie o obawy, co do podobnego scenariusza w Polsce.
Prominentni członkowie KE ingerowali w wybory
– Ja zadaję je sobie zupełnie poważnie, bo ja słyszałem wypowiedzi prominentnych członków Komisji Europejskiej, którzy mówili, że właśnie ingerowali w sprawę rumuńską. I to mi się bardzo nie podoba, ponieważ oni ingerowali również w polskie sprawy wcześniej. Czyżby było tak, że dzisiaj wybory w poszczególnych krajach demokratycznych przynajmniej wydawałoby się mogą wygrać tylko tacy, którzy są zaakceptowani w Brukseli? – pytał prezydent.
Andrzej Duda był dopytywany o to, czy Bruksela zgodzi się na wygraną Karola Nawrockiego. Odpowiedział, że nie ma pojęcia, ale podkreślił, „że trzeba będzie bronić wyniku wyborów w Polsce jeżeli się okaże, że w podobny sposób jak w Rumunii ktoś ma zamiar te wyniki zmanipulować”.
– Może trzeba będzie po prostu demonstrować, korzystać ze swoich praw gwarantowanych konstytucyjnie, choćby prawa do gromadzenia się, prawa do wyrażenia swojego zdania, wolności słowa – przekonywał prezydent.
Zdaniem Dudy, „może komuś zależy właśnie na tym, żeby tak się działo, żeby burzyć ten porządek, który jest”.