Prezydent Warszawy i kandydat na prezydenta Polski Rafał Trzaskowski ogłosił, że 800 plus dalej powinno być wypłacane i powinni nim być także objęci Ukraińcy. Postawił jednak przy tym warunek.
– Pomagaliśmy Ukraińcom od samego początku […] Dzisiaj nadal musimy pomagać Ukrainie, ale nie możemy popełnić błędu, jaki popełniły inne kraje Zachodu, jak Niemcy i Szwecja, że tam się opłacało przyjeżdżać tylko po socjal – mówił Rafał Trzaskowski w Puńsku.
Dodał, że jego zdaniem „każdy, kto chce do nas przyjechać i liczyć na wsparcie, musi wzmacniać naszą gospodarkę”.
Kto Ukrainiec i nie pracuje, niechaj też nie dostaje 800+. Trzaskowski zostanie prawakiem?
Pomysł szybko podchwyciły PiS i Konfederacja. Zapowiedziano złożenie nowelizacji, by sprawdzić, czy KO faktycznie poprze taki postulat.
W międzyczasie wsparcia kandydatowi na prezydenta udzielił premier Donald Tusk. Zapowiedział, że pomysł mu się podoba. Przynajmniej deklaratywnie.
„Propozycja Prezydenta Rafała Trzaskowskiego, aby wypłacać 800+ tylko tym migrantom, również Ukraińcom, którzy rzeczywiście mieszkają, pracują i płacą podatki w naszym kraju, zostanie pilnie rozpatrzona przez rząd. Ja jestem na tak” – ocenił premier Donald Tusk.
Propozycja Prezydenta Rafała Trzaskowskiego, aby wypłacać 800+ tylko tym migrantom, również Ukraińcom, którzy rzeczywiście mieszkają, pracują i płacą podatki w naszym kraju, zostanie pilnie rozpatrzona przez rząd. Ja jestem na tak.
— Donald Tusk (@donaldtusk) January 23, 2025
Zapowiedzi brzmią ładnie. Ale gorzej z wykonaniem.
Mocną szpilę w wypowiedź premiera wbił Zygfryd Czaban.
„Cała pana partia głosowała w maju przeciw dokładnie takiemu projektowi, zgłoszonemu przez PiS. Co się zmieniło od tego czasu?” – napisał, udostępniając screen z głosowania z maja ubiegłego roku.
Cała pana partia głosowała w maju przeciw dokładnie takiemu projektowi, zgłoszonemu przez PiS. Co się zmieniło od tego czasu? pic.twitter.com/TqjxgDBhf4
— Zygfryd Czaban (@CDzwoni) January 23, 2025
Tak więc podczas kampanii wyborczej dowiemy się nie tylko, że Trzaskowski ma w sobie coś z patrioty, a Morawiecki wcale nie poparł Zielonego Ładu. Podczas kampanii wyborczej partia, która postulat odrzuciła, sama go wrzuci na agendę.
Tak więc teraz obiecanki cacanki. A po wyborach głupiemu śmiech.