Każdy student Erasmusa wie, że wyjazd do innego kraju to nie tylko szansa na naukę, ale także okazja do poznania nowych kultur, rozwijania języka i przeżycia niezapomnianych przygód. A to wszystko na koszt europejskiego podatnika!
Jednym z krajów, który zyskuje coraz większą popularność wśród hiszpańskich studentów, jest Polska. Dlaczego? Koszty życia są niskie, można skosztować lokalnych specjałów, a życie studenckie pełne jest atrakcji, w tym tych sercowych. Jednak dla jednego z hiszpańskich studentów wyjazd okazał się rozczarowujący, czym podzielił się na TikToku.
Álvaro Barquero, student dziennikarstwa z Hiszpanii, już po pierwszym egzaminie w Polsce był zdumiony. Uświadomił sobie jak niewiele wysiłku trzeba włożyć, by osiągnąć dobre wyniki. „To zupełnie inne doświadczenie niż w Hiszpanii” – opowiada.
W Polsce obowiązkowych zajęć jest mniej, a część przedmiotów ocenia się na podstawie projektów lub prezentacji zamiast egzaminów. Barquero podaje przykład: na siedem przedmiotów tylko dwa zakończone są egzaminami. Na jeden z nich wystarczyło mu zaledwie dwie godziny nauki. Egzamin obejmował sześć pytań, a odpowiedzi na pół strony każda wystarczyły, by nie tylko zdać przedmiot, ale wręcz pozytywnie zaskoczyć panią wykładowcę.
Hiszpański student zauważa, że nawet na kierunkach uznawanych za trudne, takich jak inżynieria czy medycyna, poziom wymagań jest znacznie niższy niż w Hiszpanii. Budzi to w nim pytania o przygotowanie polskich absolwentów do pracy. Mimo to zwraca uwagę na inne atuty polskiego systemu: większa swoboda w organizacji czasu, mniej stresu i możliwość skupienia się na praktycznych aspektach nauki. A także, oczywiście, imprezowanie.
Pomimo tych spostrzeżeń, Barquero gorąco poleca Polskę jako miejsce na wyjazd Erasmus. Niskie koszty utrzymania, liczne atrakcje i dynamiczne życie towarzyskie sprawiają, że nasz kraj staje się coraz bardziej popularny. Dla wielu studentów mniejsza presja akademicka może być dodatkowym plusem, pozwalając na pełniejsze doświadczenie międzynarodowej wymiany. Tylko czy przypadkiem w studiach nie chodzi o to, żeby przede wszystkim zdobywać wiedzę?