„Nie rozumiem strachu, jaki to wywołało” – powiedział ekspert Instytutu Statystyki INSEE. Poszło o to, że Instytut, aby lepiej zrozumieć pochodzenie i różnorodność ludzi żyjących we Francji, zaproponował w swoich badaniach pytanie: „Gdzie urodzili się twoi rodzice?”
Statystyki etniczne są jednak we Francji praktycznie zakazane. Lewica boi się np., że takie dane pokazałyby jak realizowana jest ich idea „podmiany społeczeństwa”. Ze względu na krytykę INSEE uczynił odpowiedź na to pytanie w swoich ankietach jako „opcjonalną”.
Na potrzeby spisu powszechnego w 2025 r. INSEE zaproponowało próbę opracowania statystyk etnicznych. Kiedy zapytano respondentów o pochodzenie ich rodziców, kilka osób stwierdziło, że to pytanie ich „zawstydziło”. Chodziło o grupę od 4 do 5% pytanych, którą najwidoczniej stanowią już Francuzi naturalizowani.
„Nie rozumiem strachu, jaki to wywołało” – powiedział ekspert, który posunął się jeszcze dalej, twierdząc, że powinno to być obowiązkowe. Muriel Barlet, szef działu demografii w INSEE, wyjaśniała, że „zawstydzone” osoby zapewne „albo nie znają swoich rodziców, albo nie znają miejsca ich urodzenia”.
Oficjalnie dla dobra tych osób i „trudności, z jakimi się borykały”, Instytut ostatecznie zdecydował, że pytanie takie będzie „opcjonalne”. Nie ma co jednak ukrywać, że tego typu pytania są stanowczo zwalczane przez partie lewicy, które nie chcą zobaczyć właściwego obrazu demografii swojego kraju i tego „ile francuskości jest jeszcze w statystycznym Francuzie”?
Źródło: CNews