Strona głównaWiadomościŚwiatZbydlęcenie. Skrajna lewica świętuje śmierć Le Pena. Szampan i radosna impreza w...

Zbydlęcenie. Skrajna lewica świętuje śmierć Le Pena. Szampan i radosna impreza w Paryżu [VIDEO]

-

- Reklama -

Skrajna lewica nazywa zmarłego polityka francuskiego „mordercą” i „oprawcą”, nawiązując do jego zaangażowania wojskowego w Algierii i Indochinach. Niektórzy politycy pisali nawet, że „rok 2025 nie zaczyna się tak źle, bo są dobre wieści”. Po lewej stronie sceny politycznej nie ma żałoby, a wręcza przeciwnie, ta śmierć ponownie ujawniła pokłady nienawiści tej części francuskiej klasy politycznej, która żadnej klasy nie ma.

Tradycje barbarzyństwa rewolucji francuskiej przetrwały na lewicy. „Poszanowanie godności zmarłych i żalu ich bliskich nie wymazuje prawa do osądzania ich czynów” – napisał szef LFI (Zbuntowana Francja) Jean-Luc Mélenchon na X, a jego praw ręka w tej partii – Manuel Bompard pisał o Le Penie, jako o człowieku „odpowiedzialnym za tortury”, „rasiście” i „antysemicie”, co czyni go „wrogiem Republiki”.

- Reklama -
1,5 proc. dla Fundacji Najwyższy Czas!

Były kandydat na prezydenta z ramienia Nowej Partii Antykapitalistycznej, Philippe Poutou, cieszył się ze śmierci „rasisty, kolonialisty, faszysty, homofoba i kata”. Trockista Anasse Kazib, napisał, że „rok zaczyna się dobrze”, a „zła wiadomość jest taka, że ​​ten gnojek żył 96 lat, zaś jego idee przejęli wszyscy politycy burżuazyjni, którzy wkrótce złożą mu hołd”. „Le Pen senior nie żyje, ale jego mała rodzinna firma nigdy nie była tak dobrze prosperująca” – ostrzegała z kolei deputowana LFI, Danièle Obono. „Dziś bardziej niż kiedykolwiek: wszyscy jesteśmy antyfaszystami!” – podsumowała.

1,5 proc. dla Fundacji Najwyższy Czas!

Rzadko czyjaś śmierć wywołuje tak radykalne reakcje. Aktywiści lewicy zorganizowali nawet na Placu Republiki w Paryżu „radosną” manifestację pod hasłem, rozpoczęcia „szczęśliwego Nowego Roku” i po śmierci polityka narodowego otwierali szampana i krzyczeli, że „czas na imprezę”. Setki demonstrantów z flagami w kolorach „tęczy” i czerwieni zebrało się na Place de la République, aby „uczcić” śmierć Jeana-Marie Le Pena.

Jean-Marie Le Pen zmarł we wtorek, 7 stycznia, w wieku 96 lat. Odejście założyciela Frontu Narodowego oznacza koniec pewnej epoki. Kondolencje rodzinie składał sam prezydent Emmanuel Macron. W tym czasie lewica zbierała się na Place de la République, aby uczcić jego śmierć „po swojemu”.

Sceny „radości” można było zaobserwować także w Lyonie, gdzie odpalono fajerwerki. W obliczu tych wydarzeń MSW Bruno Retailleau oświadczył, że „nic nie usprawiedliwia tańca na grobach”, a śmierć nawet przeciwnika politycznego powinna budzić jedynie powściągliwość i godne zachowanie.

Najnowsze