Minął rok rządów „uśmiechniętej koalicji”. Nadarza się więc okazja do wstępnego bilansu działalności nowo mianowanych zarządców państwowych spółek Skarbu Państwa. Te o największej kapitalizacji (19) są notowane na GPW. Niestety w okresie ostatnich 12 miesięcy ich zyski spadły o 83 proc. Pocieszeniem jest fakt, że rząd Beaty Szydło przed ośmioma laty zaczynał podobnie, gdyż dochody Holdingu PiS w 2016 roku były niższe o 74 proc. w stosunku do roku poprzedniego. Co ciekawe, największy udział w spadku zysków Holdingu KO-TD-NL za III kwartał br. miał Orlen.
Ten paliwowy gigant nie był zresztą jedyną wśród państwowych spółek giełdowych, które zanotowały spadki w porównaniu do tego samego okresu z roku poprzedniego. Na 19 rzeczonych spółek aż 9 miało gorsze wyniki.
Wróćmy jednak do Orlenu. Otóż to nie rezultaty gospodarcze tej firmy przykuwały przez wiele miesięcy br. uwagę mediów, ale ,,przestępcza działalność” jej byłego menażera – Daniela Obajtka. W związku z tym tuż po przejęciu władzy przez koalicję 13 grudnia, przeciwko temu jednemu z najbardziej zaufanych pretorian Jarosława Kaczyńskiego zostało wszczętych kilka śledztw.
Najważniejsze z nich dotyczyły: fuzji Orlenu z Lotosem, kwestii zaniżania cen paliw na rynku hurtowym i detalicznym jesienią 2023 roku oraz sprawy przekazania bez nadzoru szwajcarskiej spółce Orlenu – OTS ponad 1,5 mld zł. Ostatnia z wymienionych kwestii odnosi się do przedpłaty rzeczonej wyżej wysokości dokonanej przez firmę córkę Polskiego Koncernu Naftowego. Wobec tego że spółka nie otrzymała w terminie dostaw ropy, wystąpiła z żądaniem zwrotu zaliczki. Ta nie została jednak oddana w oznaczonym terminie. Sprawa wypłynęła jednak stosunkowo późno, bo dopiero w kwietniu br. Na postawione zarzuty Daniel Obajtek odpowiedział w sposób następujący: „Nie jestem już prezesem Orlenu ponad dwa miesiące, zarząd spółki OTS został odwołany miesiąc temu, więc z całym szacunkiem, ale odpowiedzialność za to, co się dzieje teraz w OTS, spoczywa na zarządzie, który pełni obecnie obowiązki”.
W kwestii połączenia Orlenu z grupą Lotos postępowanie śledcze dotyczy podejrzenia przekroczenia uprawnień i niedopełnienia powinności przez zarząd Orlenu, co miałoby spowodować utratę przez Skarb Państwa sumy nie mniejszej niż 4 mld zł. W związku z powyższym zarząd Orlenu poinformował opinię publiczną, iż połączenie z grupą Lotos było „kluczowe dla wzmocnienia bezpieczeństwa surowcowo-paliwowego Polski”. Podstawą tej fuzji jest umowa z Saudi Aramco, która oznacza zacieśnienie relacji ze stabilnym partnerem, ,,największym koncernem paliwowym na świecie z ogromnym doświadczeniem i technologiami”. Orlen podkreślił też, że cały proces wyceny i sprzedaży Lotosu został przygotowany przez niezależnych doradców, a zgodę na transakcję wydała Komisja Europejska. Dalej w oświadczeniu stwierdzono, że „w szczególności w tym kontekście niewłaściwe jest przyjmowanie jako punktu odniesienia wartości księgowej grupy Lotos, która nie ma nic wspólnego z rynkową wartością firmy. W czasie gdy Orlen finalizował fuzję z grupą Lotos, ok. 150 spółek na Giełdzie Papierów Wartościowych było wycenione poniżej ich wartości księgowej”.
Trzecie z wymienionych dochodzeń ma związek z zarzutem nieuzasadnionego zaniżenia przez Orlen w okresie od 1 sierpnia do 31 października 2023 roku cen paliw płynnych względem cen rynkowych. Daniel Obajtek przyznał, że konsultował politykę cen na stacjach z premierem Mateuszem Morawieckim. Odrzucił jednak oskarżenia o ich sztuczne zaniżanie. W wywiadzie, jakiego udzielił kanałowi YT ,,Dla Pieniędzy”, stwierdził, że wpływ na ceny produktów ropopochodnych mają takie czynniki, jak opłaty za surowiec, wielkość konsumpcji, relacja złotego do dolara itd. Poza tym wyniki sprzedaży paliw spółki Orlen były w tym czasie – jak się wyraził – na zdecydowanym plusie.
Jednym z najostrzejszych krytyków Daniela Obajtka jest premier Donald Tusk. Kilka miesięcy temu oskarżył on byłego prezesa Orlenu o zlecenie detektywowi śledzenia posłów opozycji: Marcina Kierwińskiego i Jana Grabca oraz eurodeptowanego Andrzeja Halickiego. Na te usługi Orlen miał wydać ponad milion złotych. Daniel Obajtek tak odpowiedział na te doniesienia: „Podał Pan kwotę, którą przyznała mi Rada Nadzorcza koncernu, w czasie gdy realizowaliśmy strategiczne procesy połączenia. Taka ochrona była standardową praktyką, stosowaną również przez Jacka Krawca (prezesa Orlenu w latach 2008–2015 – przyp. red.). Ma Pan złe informacje”.
Inne uwagi Tuska w stosunku do Daniela Obajtka dotyczyły kwestii zarządzania spółką. W czerwcu 2022 roku stwierdził on, że ceny paliw osiągają rekordowe pułapy, a Orlen i Lotos notują najwyższe zyski w historii. Środkiem zaradczym, który należałoby zastosować wg niego byłoby obniżenie marż rzeczonych spółek. Wówczas benzyna kosztowałaby dzień po objęciu przez niego urzędu premiera -5,19 zł za litr. W kilka miesięcy po przejęciu wspomnianej funkcji Tusk oświadczył: „Ja nie biorę odpowiedzialności za ceny benzyny, to nie jest decyzja premiera”.
Daniel Obajtek przed objęciem w lutym 2018 roku funkcji prezesa PKN Orlen był zatrudniony w spółkach Skarbu Państwa. Jego kariera w tych instytucjach rozpoczęła się po wygranych przez PiS w 2015 roku wyborach parlamentarnych. Najpierw kierował Agencją Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Następnie został powołany na stanowisko przewodniczącego rady nadzorczej spółki Lotos Biopaliwa. Kolejną posadą, którą otrzymał była prezesura Energi. Jego idee fixe w roli prezesa Orlenu stało się stworzenie ze wspomnianej firmy koncernu multienergetycznego oraz dywersyfikacja dostaw gazu ziemnego i ropy naftowej do Polski. Realizując rzeczoną wizję, Orlen przejął najpierw Grupę Energa, a następnie Lotos i PGNiG. Spółka kierowana przez Obajtka stała się też większościowym udziałowcem sieci Ruch i wydawnictwa Polska Press.
W segmencie detalicznym celem Orlenu była rozbudowa sieci stacji paliw. W roku 2024 koncern dysponował 3,5 tys. placówek tego typu w siedmiu krajach. Oprócz Polski wspomniana sieć objęła Niemcy, Austrię, Czechy, Słowację, Węgry i Litwę. Innym obszarem aktywności PKN Orlen w tym okresie były inwestycje w transformację energetyczną. W wyniku tych działań część energii elektrycznej wytwarzanej przez ten koncern pochodzi z OZE oraz elektrowni zasilanych gazem. Ponadto Orlen dzięki przejęciu aktywów spółki KUFPEC w Norwegii zwiększył znacząco segment wydobycia węglowodorów. Inne inwestycje spółki dotyczyły rozbudowy sieci przesyłowej i przetwórstwa ropy.
Dobrym podsumowaniem działalności Daniela Obajtka w PKN Orlen jest zestawienie wyników firmy z okresu jego menagementu i Wojciecha Jasińskiego (2016-2023) ze wspomnianymi wcześniej czasami prezesury Jacka Krawca (2008–2015). Porównania tego dokonał rzeczony kanał ,,Dla Pieniędzy”.
Zyski firmy: Jasiński i Obajtek – 87,51 mld, Krawiec – 2,9 mld.
Nakłady na inwestycje: Jasiński i Obajtek – 93,69 mld, Krawiec 24,3 mld.
Przedstawione wyżej dane są dość jednoznaczne. Zyski firmy w siedmioletnim okresie rządów prezesów z PiS są 30-krotnie wyższe niż w analogicznym okresie prezesury nominata koalicji PO-PSL. W przypadku inwestycji różnica jest 4-krotna.
W połowie listopada br. Grupa Orlen opublikowała informacje dotyczące wyników firmy za trzy kwartały tego roku. Okazuje się, że wyniósł on 3,01 mld zł i był niższy o 17,03 mld zł w porównaniu do analogicznego okresu z roku ubiegłego. Zysk netto w III kwartale br. wyniósł 188 mln zł, a w III kwartale poprzedniego roku osiągnął wartość ponad 4,5 mld zł. Spadł więc o 96 proc. Te niskie zyski spółki są konsekwencją spadku sprzedaży o 54 mld w stosunku do roku ubiegłego. Dzieje się tak mimo faktu, iż sprzedawane przez Orlen paliwa, energia elektryczna i gaz znacznie zdrożały.
Zadajmy więc sobie w tym miejscu pytanie: co jest przyczyną tak złych wyników finansowych Orlenu w bieżącym roku? Zdaniem Zbigniewa Kuźmiuka za ten stan rzeczy odpowiada koalicja 13 grudnia: ,,mnożą się ataki na poprzednie kierownictwo koncernu Orlen, prowadzone są także różnorodne audyty, przy pomocy których poszukuje się przysłowiowych »kijów« do uderzenia w poprzedników, ale także podejmuje decyzje, które uderzają w finanse największej polskiej firmy. Z Orlenu od momentu odwołania poprzedniego zarządu w lutym tego roku, płyną nieoficjalne informacje, że »koncern stał się jedną wielką komisją śledczą, prokuratorską i audytorską«. Firma jest sparaliżowana, praktycznie żadne poważne decyzje biznesowe nie są podejmowane, wydzwaniają zagraniczni kontrahenci i dopytują, co się dzieje, a nikt nie ma żadnej odpowiedzi”. Dodajmy, iż w spółce prowadzona jest przez obecny zarząd czystka personalna, w wyniku której zwolniono z pracy w Orlenie około 1000 osób związanych w różny sposób z Prawem i Sprawiedliwością.
Diametralnie odmienną opinię na temat spadku rentowności Orlenu przedstawił portal internetowy „Subiektywnie o Finansach”. Zdaniem tego serwisu przyczyny obecnych problemów spółki wynikają z min. z faktu, iż mniej opłacalny stał się przerób ropy naftowej na paliwa, który stanowi 45 proc. interesów spółki. Po drugie ceny ropy, benzyny i oleju napędowego spadły w stosunku do tych z ubiegłego roku, co ogranicza możliwość generowania wyższych marży. Ponadto Orlen nie przetwarza już taniej rosyjskiej ropy (w ubiegłym roku stanowiła jeszcze 10 proc. pozyskiwanego przez firmę surowca).
Puentując swoje przemyślenia, jako winnego złego stanu finansowego spółki autor rzeczonego portalu wskazuje Daniela Obajtka: ,,Za kiepskie wyniki Orlenu trudno jeszcze obwiniać obecny zarząd, Orlen jest za dużym okrętem, by dało się coś popsuć w ciągu dwóch kwartałów. Ten tankowiec płynie tak, jak »ustawił« go poprzedni zarząd. Po prostu skończyły się dobre czasy (kryzys energetyczny, możliwość zarabiania na dyferencjale, czyli mieszaniu droższej ropy z Zachodu z tańszą z Rosji), a fuzjomania nie przynosi na razie efektów skali. I jest ryzyko, że już ich nie przyniesie”.
Ocenę, która z diagnoz: Zbigniewa Kuźmiuka czy portalu ,,Subiektywnie o Finansach”, jest bliższa prawdy, pozostawiam czytelnikom. Ponieważ przytaczałem już opinie przeciwników byłego prezesa Orlenu, na koniec zacytuję wypowiedź jego zwolennika, a właściwie patrona Jarosława Kaczyńskiego: „Tutaj, w tym zbiorze różnego rodzaju osób, które mają kwalifikacje do tego, żeby zrobić dla społeczeństwa w szerszym tego słowa znaczeniu coś dobrego, on jest taką wyróżniającą się postacią. Nie chcę tutaj używać określenia »gwiazda«, bo to może w tym kontekście nie najlepsze określenie, ale naprawdę człowiek niezwykły”.