Strona głównaOpinieTajny raport o Nawrockim. "Tutaj już trzeba się nad tym zastanowić"

Tajny raport o Nawrockim. „Tutaj już trzeba się nad tym zastanowić” [VIDEO]

-

- Reklama -

Portal „Onet” opublikował na początku grudnia fragmenty anonimowego opracowania dotyczącego przeszłości Karola Nawrockiego, które wskazują na jego rzekome powiązania ze środowiskiem przestępczym i neonazistowskim. Do sprawy odniósł się w najnowszym odcinku swojego programu na YouTube publicysta „Najwyższego Czas!-u” Radosław Piwowarczyk.

Tajny raport o Karolu Nawrockim władze PiS-u miały otrzymać jeszcze przed udzieleniem mu poparcia. Informacje o dokumencie przekazał Andrzej Stankiewicz z portalu „Onet”, według którego „to jest dość fachowo zrobiony dokument pokazujący związki znajomych Nawrockiego ze środowiskami kiboli Lechii Gdańsk, gangów motocyklowych i po prostu pospolitych gangusów”.

– Przyznają Państwo, że związek pana Nawrockiego ze środowiskami kiboli, gangów i pospolitych gangusów, to… włos na głowie się jeży, kiedy tego wszystkiego słuchamy, kiedy tego się dowiadujemy o kandydacie na urząd prezydencki – powiedział Piwowarczyk.

Następnie publicysta przedstawił streszczenie tego, czego dowiadujemy się z raportu. – Po pierwsze dowiadujemy się z tego raportu, że pan Nawrocki zna się z Olgierdem L., Grzegorzem H. oraz innymi neonazistami i bardzo brutalnymi przestępcami z Gdańska. O kim mowa? Olgierd L. (…) jest to, jak czytamy, gangster skazywany m.in. za sutenerstwo i brutalne pobicia. Grzegorz H. to z kolei hitlerowiec (…) ponadto pan Nawrocki zna się także z Maciejem B., który, jak czytamy, jest możliwy do powiązania ze światem przestępczym i neonazistami – zrelacjonował.

– Jest możliwy do powiązania, cokolwiek to oznacza. Tak samo jak cokolwiek oznacza to, że pan Nawrocki (…) właściwie co to znaczy? No właściwie nie znaczy to praktycznie nic. To znaczy pod to, że ktoś się z kimś zna, mógł się z kimś zetknąć, być może załatwiał z kimś jakąś pojedynczą sprawę, nie zdając sobie dokładnie sprawy z tego, z kim ma do czynienia, a być może faktycznie utrzymywał regularne kontakty i ma bardziej zażyłą znajomość. Natomiast z samej informacji o tym, że ktoś się z kimś zna, że na przykład mu zrobiono z kimś zdjęcie, nie wynika jeszcze zupełnie nic – podkreślił Piwowarczyk.

– Po drugie możemy przeczytać o tym, że pan Nawrocki obraca się w środowisku kibiców Lechii, a w środowisku kibiców Lechii, jak możemy przeczytać na portalu Onet, co jest niezwykle zabawne, są porządni ludzie, ale też bandyci i neonaziści – dodał. Redaktor kpił, że skoro Nawrocki obraca się w takim środowisku, „to nie wiadomo, czy pan Nawrocki ma kontakty z porządnymi ludźmi, czy jednak z tymi gangusami”. – I tutaj już trzeba się nad tym zastanowić, bo jeżeli jest w takim środowisku, to może jednak być coś na rzeczy. To jednak może nie być tak, że on tylko z porządnymi ludźmi tam ma kontakt – ironizował Piwowarczyk.

Następnie redaktor powiedział, że „jest w tym raporcie jeszcze więcej informacji i być może teraz wreszcie dojdziemy do tych kompromitujących faktów z życia pana Nawrockiego”. – W tym raporcie czytamy o środowisku, z którego ma wywodzić się pan Nawrocki. A więc przeszłość go dopadła. On się z tego środowiska wywodzi. I jak czytamy w raporcie: „w jednym tyglu mieszają się działacze Federacji Młodzieży Walczącej i innych organizacji podziemnych z lat 80., działacze ruchów kościelnych i porządni działacze sportowi z chuliganami piłkarskimi, neonazistami i sutenerami”.

Piwowarczyk zapytał po raz kolejny, co to właściwie dokładnie znaczy, że Nawrocki obracał się w takim środowisku. – Oczywiście wiadomo, że pojawiają się tam różne osoby, jak wszędzie. No i fakt, że pan Nawrocki pojawił się w tym samym środowisku nie znaczy jeszcze ani, że miał jakieś szczególne związki z tymi osobami, ani, że można mu tu jakieś straszne i potworne rzeczy zarzucić – podkreślił.

– Raport miał dotrzeć do prezesa Jarosława Kaczyńskiego, ale wierchuszka Prawa i Sprawiedliwości nie znalazła w nim nic, co by kompromitowało pana Nawrockiego. To oczywiście tym wszystkim lewicowym, centrolewicowym mediom nie przechodzi przez myśl, nie przechodzi przez głowę, jak oni mogli tutaj nie znaleźć nic kompromitującego. No przecież tyle kompromitujących faktów, właściwie obnażających, kończących jego karierę polityczną przed chwilą mogliśmy usłyszeć. A tutaj Prawo i Sprawiedliwość nie odnalazło żadnej informacji, która by była jakaś kompromitująca, uniemożliwiająca nominację pana Nawrockiego na bezpartyjnego kandydata PiS – kpił dziennikarz.

„Manipulacja prawd, półprawd i zupełnych kłamstw”

Pytany o sprawę raportu, Nawrocki powiedział, że raport ten jest „manipulacją prawd, półprawd i zupełnych kłamstw”. Oświadczył, że „całe swoje zawodowe i prywatne życie poświęcił walce o prawdę o systemach totalitarnych – o sowieckim komunizmie, o niemieckim narodowym socjalizmie”.

Jego zdaniem raport jest „głęboką próbą insynuacji rzeczy, które nie są żadnym zagrożeniem dla obywatelskiego kandydata na prezydenta”. Nawrocki podkreślił, że jest dumny z tego, iż „uczestniczył w procesie resocjalizacji, mówiąc do polskich więźniów i przekonując ich o tym, że zawsze jest czas na powrót do Pana Boga i do ojczyzny”. Zarzucił niektórym mediom, że poświęcają uwagę ludziom, których on spotykał „wykonując swoje publiczne obowiązki w ramach Instytutu Pamięci Narodowej w polskich więzieniach”, a nie interesują się np. znajmościami osób z PO.

Źródło:PAP/YouTube

Najnowsze