I jak tu zniechęcić „szurów” do blokowania dróg, przyklejania się do asfaltu, czy niszczenia dzieł sztuki? Sądy są dla „aktywistów klimatycznych” bardzo pobłażliwe, co można tłumaczyć skrętem wymiaru sprawiedliwości w lewo i podzielaniem tych samych „eko-wartości”.
We Francji niebezpieczna akcja napadu Greenpeace na terminal LNG w Hawrze, zakończyła się uniewinnieniem siedmiu oskarżonych. 18 września 2023 r. aktywiści z tego stowarzyszenia „ekologicznego” wzięli udział, jak to określają, w „akcji bez użycia przemocy”.
Aktywiści zablokowali wejście do portu Le Havre du Cape Ann (nazwa pływającego terminalu LNG) i płynąc zbiornikowce ze skroplonym gazem ziemnym. Według Greenpeace, funkcjonowanie tego terminalu „nie jest konieczne”, biorąc pod uwagę dostawy gazu ziemnego do Francji i „wpływ terminalu na zmiany klimatyczne”.
W czasie wojny na Ukrainie i zakłóceniach na rynku gazu, takie działania nie tylko stworzyły niebezpieczeństwo w ruchu morskim, ale też mogły mieć drugie dno geopolityczne. Jednak we wtorek 10 grudnia, sąd morski w Hawrze podjął decyzję o uniewinnieniu siedmiu oskarżonych.
Proces o naruszenie prawa morskiego trwał od 1 października 2024 r. Działacze byli sądzeni m.in. żeglugę na obszarach zabronionych i wejście na pokład pływającego terminalu. Wywiesili na nim baner o treści „terminal + gaz = chaos klimatyczny”.
Załoga wynajętej przez nich łodzi namalowała też napis „gaz zabija” na kadłubie tankowca LNG, a akwen zablokowały pływające kajaki. Siedmiu oskarżonych zostało aresztowanych po powrocie do portu, już na nabrzeżu i w mieście. Dla zmylenia policji założyli nawet ubrania marynarzy. Prokuratura uważała, że ich akcja mogła doprowadzić do groźnej kolizji. Zażądała grzywny w wysokości 5000 euro dla każdego z działaczy. Sąd okazał się jednak wyrozumiały i mocno „zielony”.
Źródło: Le Figaro