O godz. 12 rozpoczęła się konwencja KO w Gliwicach. Rafał Trzaskowski przedstawiał na niej główne tematy swojej kampanii wyborczej, choć ta formalnie jeszcze się nie zaczęła. Komentatorzy zwracają uwagę, że ugrupowanie schowało niebieskie materiały z 12 żółtymi gwiazdami w okręgu, błędnie nazywanych „flagami UE”.
Bez flag UE
Konwencja ta jest pierwszą dużą imprezą Koalicji Obywatelskiej od momentu, gdy Trzaskowski oficjalnie stał się kandydatem na prezydenta. Stało się tak w wyniku prawyborów, w który pokonał szefa MSZ Radosława Sikorskiego.
Jeszcze zanim wiadomo było, który z nich wystąpi w Gliwicach, samo miejsce łączono z Trzaskowskim, którego żona pochodzi ze Śląska. W tym tygodniu polityk mówił, iż faktycznie lokalizacja nie była przypadkowa – wskazywał w tym kontekście na wyzwania związane z gospodarką i transformacją. Jak tłumaczył, ta druga powinna być „rozłożona na lata” – tak, by zapewnić pracę wszystkim tym, którzy będą ją tracić. Zapowiedział, że w sobotę będzie mówił także o cenach energii.
W wydarzeniu organizowanym w PreZero Arenie Gliwice udział wziąć ma kilka tysięcy osób. Przed obiektem protest zorganizowali związkowcy związani z hutnictwem i górnictwem, którzy domagają się ochrony miejsc pracy i inwestycji w polski przemysł.
Co ciekawe, widać wyraźną zmianę w kwestii estetycznej. KO bardzo chętnie nawiązywała do UE, posługując się niebieskimi szmatami z dwunastoma żółtymi gwiazdami ułożonymi w okrąg. Tak ozdobione materiały są powszechnie – choć błędnie – nazywane „flagami Unii Europejskiej”. Tym razem nic takiego organizatorzy nie przygotowali.
– KO ukrywało w kampanii flagi unijne. Trzaskowski chowa w kampanii flagi unijne. Oni dobrze wiedzą, że miłość do Unii wcale nie jest tak wielka, jak opowiadają. Hasło Polexitu padnie na znacznie podatniejszy grunt, niż się niektórym wydaje – napisał na X redaktor „Najwyższego Czasu!” Radosław Piwowarczyk.
KO ukrywało w kampanii flagi unijne. Trzaskowski chowa w kampanii flagi unijne. Oni dobrze wiedzą, że miłość do Unii wcale nie jest tak wielka, jak opowiadają. Hasło Polexitu padnie na znacznie podatniejszy grunt, niż się niektórym wydaje. https://t.co/RcKg8LaGxX
— Radosław Piwowarczyk (@R_Piwowarczyk) December 7, 2024
Trzaskowski niezależny jak Nawrocki
Konwencję otworzył premier Donald Tusk, lider KO. Przekazał też pozdrowienia od nieobecnego na konwencji Radosława Sikorskiego, który „za granicą walczy o polskie interesy”.
– Jesteśmy tutaj, żeby raz jeszcze głośno powiedzieć, wszystkim Polkom i wszystkim Polakom, że kandydatem w wyborach prezydenckich Anno Domini 2025 Koalicji Obywatelskie jest Rafał Trzaskowski – powiedział Donald Tusk.
Co zabawne, najwyraźniej KO uważa, że pomysł PiS z wystawieniem „niezależnego” i „obywatelskiego” kandydata jednak był dobry. Tusk bowiem tak właśnie opisał Rafała Trzaskowskiego.
– Powiem coś, co jest serio. W przeciwieństwie do niektórych, którzy używają tych słów, które za chwilę wypowiem, niczym jakiegoś ponurego dowcipu: Rafał Trzaskowskim jest kandydatem niezależnym i obywatelskim – przekonywał Tusk.
– Rafał Trzaskowski zdobył poparcie tysięcy ludzi w twardej uczciwej konkurencji z kandydatem naprawdę dobrym, jakim był Radek Sikorski, podkreślając w ten sposób, że już na początku tej drogi jego mandat jest dużo silniejszy, niż wybór przywódcy czy szefa partii, czy jakiejś instytucji partyjnej – kontynuował.
Potem przemawiał Rafał Trzaskowski, kandydat KO, który najwyraźniej też będzie bezpartyjnym, niezależnym i obywatelskim kandydatem, tak samo jak Karol Nawrocki, który w ogóle nie jest kandydatem PiS. Przedstawił swoją lewacką wizję prezydentury.
Aborcja na pierwszym miejscu
– Gdybyśmy w 2020 roku wygrali wybory prezydenckie, nie byłoby dziś w Polsce średniowiecznego prawa antyaborcyjnego – zadeklarował Trzaskowski.
Dodał, że „nie pozwoli na obecne prawo aborcyjne, bo to kobiety muszą decydować o swoim życiu i zdrowiu”. Ignoruje przy tym fakt, że dziecko nienarodzone – które zresztą od starożytności ma prawa, chociażby do dziedziczenia. Ponadto współczesna nauka jasno wskazuje, że od poczęcia mamy do czynienia z człowiekiem, zaś tzw. prawo do aborcji dehumanizuje tę grupę osób.
Zapowiedział także przygotowanie „pakietu ustaw”, które „będzie gotowy do wprowadzenia w pierwszych godzinach”. Dalej mówił o perspektywie wojny, które należy uniknąć.
– Są trzy rzeczy, które Polki i Polacy mi za każdym razem przypominają: gospodarka, bezpieczeństwo i równość, o tym będzie ta kampania – zadeklarował Trzaskowski.
Prezydent ma obniżać koszty energii
Co ciekawe, kandydat KO – przedstawiany już jako „niezależny” – według PAP odwołał się do patriotyzmu gospodarczego. W rzeczywistości utożsamiał Polskę z UE.
– UE nie może dalej prowadzić jałowych dysput. Potrzebny jest nam pragmatyzm. UE powinna być potęgą, europejska gospodarka i rolnictwo powinny być potęgą. Polska powinna być potęgą. Polska gospodarka powinna być potęgą – mówił Trzaskowski.
Przekonywał też, że jako prezydent obniży koszty energii, choć niekoniecznie prezydent ma taką możliwość. Zapowiedział także kontynuację tzw. transformacji energetycznej, czyli zubożania społeczeństwa w imię klimatycznej ideologii. Określił to ładnie, iż „musi być to proces społeczny”.
– Zobaczcie, co się stało w tych ostatnich latach. Energia w Polsce dwa razy droższa. Co robił Morawiecki? Sprowadzał ruski węgiel, zabijał energię z wiatraków, marnował pieniądze z Unii Europejskiej – mówił Rafał Trzaskowski.
– Musimy doprowadzimy do tego, żeby ceny energii spadły – i doprowadzimy do tego, nie tylko poprzez doraźne działania rządu, ale poprzez prowadzenie polityki, która jest zaplanowana i strategiczna – przekonywał Trzaskowski.
Jak zawsze bezpartyjnie
Wezwał także prezesa NBP Adama Glapińskiego do obniżenia stóp procentowych. Oskarżył go także o doprowadzenie do „galopującej inflacji”. Następnie mówił o „równych szansach”.
– Dla każdego, niezależnie od tego, gdzie się kto urodził, gdzie się wychował, muszą być dokładnie te same perspektywy rozwoju – mówił Rafał Trzaskowski.
Dalej twierdził, iż PiS „z utrwalania podziałów” zrobił sobie „filozofię sprawowania władzy” i zabierał pieniądze samorządom.
– Wszyscy musimy być równi, wszyscy musimy mieć dostęp do takich samych usług publicznych, wszyscy musimy mieć dokładnie taki sam dostęp do nowoczesnej szkoły (…) uczy kreatywnego myślenia – mówił kandydat KO.
Dobrobyt wprowadzić ustawą
Dalej mówił o państwowej usłudze medycznej i tym, że wszyscy powinni być bogaci.
– Wszyscy potrzebujemy szpitali w swojej najbliższej okolicy, wszyscy potrzebujemy tego, żeby móc dojechać do pracy – wyliczał i dodał, że każdy powinien mieć szanse na ciekawą i dobrze płatną pracę.
Wojna i bezpieczeństwo
Dalej zapowiedział, że jego zdaniem cała Europa powinna wziąć na siebie koszty bezpieczeństwa militarnego.
– Widzimy, co się dzieje w Ukrainie – ten bestialski napad Rosji. Widzimy, co się dzieje na Bliskim Wschodzie, obserwujemy też niepokoje na Morzu Południowochińskim – mówił Trzaskowski.
Odwołał się następnie do Donalda Trumpa. Prezydent-elekt USA mówił, że jeżeli ktoś bierze za siebie odpowiedzialność, to on chce z takim kimś współpracować. Dodał, że Polska w tej kwestii jest „prymusem w Europie”, ale musi „przekonywać innych, że oni też muszą wziąć odpowiedzialność za bezpieczeństwo Europy na swe barki”.
– My musimy i będziemy mieli najnowocześniejszą armię w Europie, ale dlaczego nasi partnerzy w Europie tego nie rozumieją? Musimy ich do tego przekonywać, zarówno w sojuszu północnoatlantyckim, jak i w Unii Europejskiej – zapowiedział Rafał Trzaskowski.
Skrytykował przy tym Niemcy. Jak podkreślił, mają „dziewięć razy większą gospodarkę niż my, wydawali nominalnie na bezpieczeństwo właściwie tyle samo pieniędzy, albo niewiele więcej co my”.
– To jest skandal, drodzy państwo – ocenił Trzaskowski.