Skarbówka domaga się od szpitali, by płaciły „podatek od biedy”. Absurdalne przepisy naświetliła „Rzeczpospolita”.
Co do zasady nie trzeba płacić haraczu nazywanego podatkiem, jeśli nie ma się dochodu. Mimo to skarbówka domaga się pieniędzy od szpitali.
Według ustaleń „Rzeczpospolitej”, takie praktyki „mają miejsce od lat”.
„Tylko nieliczne placówki decydują się na podjęcie sporu z władzami skarbowymi i w ogóle ujawnienie problemu. Jednej z nich udało się doprowadzić spór do Naczelnego Sądu Administracyjnego” – czytamy na portalu redakcji.
„Rzeczpospolita” zwraca uwagę na przepis z ustawy o podatku dochodowym (CIT). Chodzi o art. 17 ust. 1 pkt 4, którego „brzmienie w ogóle nie jest kontrowersyjne”.
„Przewiduje on zwolnienie z podatku dochodów uzyskiwanych przez podmioty inne niż spółki, prowadzące szlachetną działalność. Wymieniono tam kilka jej rodzajów, m.in. oświatę, krzewienie kultury czy dobroczynność. Wyraźnie wskazano też ochronę zdrowia” – wyjaśnia redakcja i dodaje, że „zwolnienie z podatku dotyczy dochodu przeznaczanego na statutowe cele tych podmiotów”.
Teoretycznie wszystko się zgadza. Fiskus jednak kwestionuje dwie rubryki. Chodzi o składki na Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych oraz o zadośćuczynienia za błędy lekarskie.
„Organy skarbowe uznały, że takie wydatki nie są związane ze statutową działalnością w zakresie ochrony zdrowia” – wskazuje „Rzeczpospolita”.
Skarbówka automatycznie uznaje, że kwota takiego wydatku odpowiada dochodowi, który nieprawidłowo wykorzystano w świetle wspomnianej wcześniej ustawy. W konsekwencji taka kwota zostaje uznana za niepodlegającą zwolnieniu i nakłada się na nią 19 proc. CIT.
„Nie ma przy tym znaczenia, że taka placówka medyczna z reguły ogólnie wykazuje stratę podatkową, a nie dochód” – podkreśla redakcja.
„Często płacimy za takie błędy z lat, gdy na rynku nie były jeszcze dostępne ubezpieczenia od ryzyka takich błędów. Paradoksalnie płacimy zatem podatek dochodowy od wydatków, a nie od dochodu” – powiedziała „Rzeczpospolitej” prosząca o anonimowość dyrektor finansowa jednego z instytutów zdrowotnych.
Według ustaleń redakcji, kwoty haraczu na placówki z tego tytułu sięgają nawet kilkuset tys. zł rocznie. Możliwe, że wkrótce jednak się to zmieni.
Na 10 stycznia zaplanowana jest rozprawa w Naczelnym Sądzie Administracyjnym w sprawie podobnego sporu. Będzie to finał sprawy jednej z placówek medycznych, która już wygrała częściowo spór ze skarbówką w tej kwestii.