Minister spraw zagranicznych Francji Jean-Noël Barrot powiedział, że Paryż nie ma „czerwonych linii” jeśli chodzi o wsparcie Ukrainy. Czy to oznacza, że Francuzi mogą wysłać swoich żołnierzy na front. Polityk zabrał głos w sprawie takiego scenariusza.
Barrot rozmawiał o wsparciu dla Ukrainy z brytyjską stacją BBC. Szef francuskiej dyplomacji stwierdził, że Paryż jest gotów posunąć się naprawdę daleko w pomocy Kijowowi.
Francuski polityk twierdzi na przykład, że Ukraina mogłaby ostrzeliwać terytorium Rosji, używając francuskich rakiet dalekiego zasięgu „w ramach samoobrony”. Mimo wszystko jednak Barrot nie potwierdził, że coś takiego miało już miejsce.
Polityk uważa także, że sojusznicy Kijowa nie powinni stawiać sobie żadnych ograniczeń i czerwonych linii w kwestii wspierania broniącej się Ukrainy.
Zapytany o to, czy Francja pośle swoich żołnierz na Ukrainę, Barrot odpowiedział: – Nie wykluczamy żadnej opcji.
– Będziemy wspierać Ukrainę tak intensywnie i tak długo, jak będzie to konieczne. Dlaczego? Ponieważ stawką jest nasze bezpieczeństwo. Za każdym razem, gdy armia rosyjska posuwa się o jeden kilometr kwadratowy, zagrożenie zbliża się o jeden kilometr kwadratowy do Europy – dodał.